Drużyna Jose Mourinho bez większych problemów uporała się z Realem Murcia. Pierwsze spotkanie tych zespołów zakończyło się remisem. W rewanżu jednak „Królewscy” nie pozostawili żadnych złudzeń trzecioligowcowi z Murcii. Po meczu „The Special One” wyraził swoją opinię na temat pracy sędziego. Nie obyło się bez ironicznych docinek.
Real wreszcie przełamał złą passę w Copa del Rey. Wygrał ze swoim rywalem i awansował do kolejnej rundy. Podczas meczu czerwoną kartkę otrzymał Jose Mourinho, który w 38. minucie silnie protestował w związku z nieuznaną bramką Higuaina. Portugalczyk powędrował na trybuny. Po meczu trener „Królewskich” w swoim stylu podsumował całą sytuację.
– Postawa arbitra? Równie dobrze ja mogłem sędziować to spotkanie, a muszę przyznać, że jestem słabym sędzią. Wystarczy spojrzeć na liczbę kartek w tym meczu. To jest jego styl. Przyglądam się statystykom kartkowym arbitrów, ponieważ bardzo dużo o nich mówią. Paradas Romeo ma na swoim koncie mniej niż 50 meczów w La Liga, a jednocześnie 250 żółtych i czternaście czy piętnaście czerwonych. Nie mogę jednak oceniać, czy to dobry, czy słaby sędzia. Możliwe, że tak naprawdę jest fantastyczny, ale niech w tej kwestii wypowiadają się jego szefowie – skomentował z ironią pracę sędziego „Mou”.
Portugalczyk odniósł się także do swojej czerwonej kartki oraz możliwości zawieszenia na najbliższy mecz ligowy.
– Po czerwonej kartce wiedziałem, że nie mogę przebywać na ławce, dlatego musiałem poszukać sobie innego miejsca. Nie było jednak z tym żadnego problemu. Rozmawiałem z piłkarzami w przerwie i w drugiej połowie podczas zmian. Mogę zostać zawieszony na mecz ze Sportingiem? Cóż, to nie ja gram, lecz moi zawodnicy – dodał Jose Mourinho.
Przypomnijmy, że Real wygrał wysoko 5:1 i teraz ze spokojem oczekuje na kolejnego rywala, z którym przyjdzie mu się zmierzyć.