Montpellier i Bordeaux gromią rywali


6 października 2013 Montpellier i Bordeaux gromią rywali

Poza wielkim hitem ligi francuskiej między Olympique Marsylia i Paris Saint-Germain w niedzielę rozegrano dwa mecze 9. kolejki Ligue 1. W pierwszym z nich Montpellier rozbiło będący w kryzysie Lyon 5:1. Z kolei w Bordeaux miejscowi „Żyrondyści” również wysoko pokonali FC Sochaux.


Udostępnij na Udostępnij na

Montpellier gromi bezradny Lyon

W niedzielne wczesne popołudnie na murawę wybiegli piłkarze Montpellier HSC i Olympique Lyon. Trudno było wskazać faworyta tej potyczki, bo zarówno jedni, jak i drudzy grają w obecnym sezonie w kratkę. Od początku meczu większą chęć zwycięstwa okazywali jednak gospodarze. Poskutkowało to golem Montano w 18. minucie. Miejscowi podcięli skrzydła gościom, gdy w 45. minucie na 2:0 podwyższył Mounier.

Remy Cabella zdobył dwie bramki dla Montpellier
Remy Cabella zdobył dwie bramki dla Montpellier (fot. skysports.com)

Zaraz po przerwie pojawiła się jednak iskierka nadziei na dobry wynik dla Lyonu. W 47. minucie kontaktową bramkę zdobył Lacazette. Było to niestety wszystko, na co stać było w tym dniu piłkarzy OL. To, co się stało między 59. a 68. minutą, należy nazwać totalną katastrofą bezradnych piłkarzy Olympique. W dziewięć minut Montpellier strzeliło aż trzy gole i przesądziło o losach spotkania. Na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Cabella,a swoją drugą bramkę w meczu dołożył Montano.

Olympique Lyon nadal jest w kryzysie i po dziewięciu kolejkach zajmuje niskie czternaste miejsce w tabeli Ligue 1. Piłkarze Jeana Fernandeza po zwycięstwie nad OL przesunęli się do górnej części stawki, a swoją grą pokazali, że ambitna drużyna będzie groźna dla wszystkich.

Bordeaux zwycięża pewnie i wysoko

W drugim niedzielnym spotkaniu obyło się bez niespodzianki. W meczu drużyn znajdujących się w strefie spadkowej lepsze okazało się miejscowe Bordeaux, które pewnie i wysoko wygrało z FC Sochaux. Ale od początku.

Diabate ponownie strzelił dla Bordeaux
Diabate ponownie strzelił dla Bordeaux (fot. football365.fr)

Mecz lepiej rozpoczął się dla gości ze wschodu Francji. W 17. minucie Roy Contout dał Sochaux prowadzenie. Nie trwało ono jednak zbyt długo, bo już trzy minuty później Saivet wyrównał z rzutu karnego. W 38. minucie ponownie można było usłyszeć wybuch radości na stadionie w Bordeaux, kiedy to Jussie dał swojemu zespołowi prowadzenie.

W drugiej połowie „Żyrondyści” starali się kontrolować przebieg gry, a gdy nadarzała się okazja, strzelić kolejną bramkę. Ta sztuka udała się dwukrotnie i za każdym razem w roli głównej występował Diabate. W 70. minucie piękną asystą popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Rolan, a Diabate wpakował piłkę do bramki. Podobnie było w samej końcówce spotkania, a napastnik Bordeaux, strzelając swoją drugą bramkę w meczu, ustalił wynik na 4:1.

Po spotkaniu radości nie kryli gospodarze, którzy wydostali się ze strefy zagrożonej spadkiem i zamierzają piąć się w górę tabeli. Przyjezdni, piłkarze Sochaux, po kolejnej porażce na dobre ugrzęźli w czerwonej części tabeli i muszą szybko wziąć się w garść, aby reszta stawki zbytnio nie odskoczyła.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze