W meczu o 3. miejsce klubowych mistrzostw świata Monterrey CF pokonało Al-Ahly Kair 2:0. Wynik meczu w 3. minucie otworzył Corona, a bramkę na 2:0 zdobył w drugiej połowie Cesar Delgado.
Na stadionie w Yokohamie o brązowy medal klubowych mistrzostw świata biły się dziś dwie drużyny, które w półfinałach musiały uznać wyższość przeciwników. Siedmiokrotny triumfator afrykańskiej Ligi Mistrzów przegrał z brazylijskim Corinthans, z kolei drużyna z Meksyku musiała uznać wyższość Chelsea.
Mecz od ataków rozpoczęli podopieczni Victora Vuceticha i już w 30. sekundzie piłka wylądowała w siatce kairczyków. Sędzia liniowy uniósł jednak chorągiewkę, a powtórki wykazały, że De Nigris faktycznie był na spalonym. Dwie minuty później nie było już wątpliwości. Fatalne nieporozumienie Abou Elseouda i Moawada sprawiło, że przed pustą bramką stanął Jesus Corona, który w 3. minucie otworzył wynik spotkania.
Po dobrym początku kolejne minuty zawiodły nieco kibiców, Meksykanie nie dążyli do szybkiego podwyższenia prowadzenia, a drużyna prowadzona przez Hossama El Badry’ego grała agresywnie i brutalnie. Najgroźniejszą okazję Egipcjanie stworzyli sobie w 30. minucie. Kapitan Al-Ahly, Wael Gomaa, wykonywał rzut wolny z prawej strony boiska i precyzyjnie wrzucił piłkę na głowę Meteaba, który trafił jednak tylko w słupek.
Sytuacja z 30. minuty otworzyła nieco spotkanie, a przedstawiciel Afryki sprawił sobie jeszcze kilka dogodnych okazji, jednak dobra dyspozycja Jonathana Orozco i całej defensywy Monterrey sprawiła, że do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Od początku drugiej części meczu do ataków rzucili się Egipcjanie. Już pięć minut po wznowieniu gry do trudnej parady zmusił Orozco Mohamed Aboutrika, jednak meksykański bramkarz poradził sobie z tym wyzwaniem. Pięć minut później z powietrza uderzał Said, lecz to również nie wystarczyło, aby pokonać dobrze dysponowanego dziś Orozco.
W 65. minucie ponownie na bramkę Monterrey uderzał Said, jednak Orozco poradził sobie zarówno z tym strzałem, jak i dobitką. Jak mówi piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Po kilkunastu sekundach znakomitą kontrę Meksykanów miękkim lobem wykończył Cesar Delgado i było już 2:0.
Druga bramka dla Monterrey podcięła piłkarzom Al-Ahly skrzydła i praktycznie zakończyła widowisko na stadionie w Yokohamie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 2:0 dla Monterrey i pokazało, że futbol nie zawsze jest sprawiedliwy. Przez zdecydowanie większą część meczu na boisku dominowali piłkarze z Egiptu, jednak to podopieczni Victora Vuceticha sięgnęli po brązowy medal klubowych mistrzostw świata 2012.