Młodzieżówka w drodze do awansu


Reprezentacja U-21 na ostatniej prostej eliminacji do mistrzostw Europy

7 września 2018 Młodzieżówka w drodze do awansu

Chociaż tegoroczne wakacje dopiero co za nami, grupa 24 młodych piłkarzy z Polski już planuje przyszłoroczną wyprawę do Włoch. Eliminacje EURO-U21 wchodzą w decydującą fazę, a polska młodzieżówka stoi przed historyczną szansą na awans. W dzień meczu z Wyspami Owczymi analizujemy pozycję Polaków w grupie 3.


Udostępnij na Udostępnij na

Na kłopoty Michniewicz

Rok 2017 stanął pod znakiem nieudanych mistrzostw Europy, gdzie pomimo hucznych zapowiedzi i dużej ekscytacji takim turniejem organizowanym w naszym kraju, aspekt sportowy w polskiej reprezentacji nie istniał. W trakcie meczów w Kielcach i Lublinie nie działało nic, począwszy od współpracy między poszczególnymi formacjami, a kończąc na niezadowoleniu z przebiegu treningów. Narodowa dyskusja o tym, jak bardzo odstajemy od reszty krajów w kontekście piłki młodzieżowej, szkolenia itd. zmusiła PZPN do podjęcia stanowczych kroków. Do funkcji selekcjonera reprezentacji do lat 21 było przymierzanych wielu kandydatów, ale największym zaufaniem został obdarzony zwolniony z Bruk-Betu Czesław Michniewicz. Cel postawiony przed nowym szkoleniowcem był jeden – awans na główną imprezę.

Efekt nowej miotły i skandynawskie wpadki

Na eksperymenty nie było czasu, gdyż na pierwszym zgrupowaniu czekał trudny wyjazd do Gruzji. W kadrze pojawiły się nowe twarze, głównie z roczników ’96 i ’97, a urodzeni w tych latach piłkarze mieli stanowić o sile „Biało-czerwonych” w nadchodzącej kampanii. Trener Michniewicz zdecydował się powierzyć opaskę kapitańską jednej z najjaśniejszych gwiazd nowej reprezentacji, Dawidowi Kownackiemu. Wchodzący do składu Sampdorii wychowanek Lecha miał być oparciem dla ofensywy, jak i całej drużyny. Pomoc oparta na co raz bardziej wyróżniających się piłkarzach z ekstraklasy takich jak Żurkowski czy Szymański oraz obrona skonstruowana z zawodników z rodzimej ligi stanowiła ciekawą mieszankę, którą Czesław Michniewicz wraz ze sztabem scalił bardzo dobrze.

Mecz na Kaukazie w wielu momentach silnie akcentował wyższe umiejętności Polaków, czego dowodem było solidne, trzybramkowe zwycięstwo. Na świętowanie nie było czasu, gdyż miesiąc później czekały kolejne dwa spotkania – domowe starcie w Łodzi z Finlandią oraz wyjazd na Litwę. Pojedynek z zespołem skandynawskim zasługiwał na miano szalonego, czego dowodem niech będzie fakt, że w ciągu 15 minut padły aż cztery bramki! Wpadka na stadionie Widzewa, bo tak trzeba nazwać remis 3:3 z niżej notowaną Finlandią, nie wpłynęła na morale Polaków, którzy cztery dni później w litewskich Gorżdach zdominowali gospodarzy, czego efektem była dwubramkowa wygrana. Zdobyte trzy punkty, i to dwa dni po awansie pierwszej reprezentacji na mistrzostwa świata, dodały młodym piłkarzom wiatru w żagle, ale zespół musiał mieć z tyłu głowy fakt, że jeden z dwóch najważniejszych meczów eliminacji przed nimi…

Gdyńska przeprawa

Listopad w wykonaniu naszej młodzieżówki można było nazwać mianem „duńskiego dwumeczu”, jednakże jego pierwsza część miała miejsce na terytorium zależnym od Królestwa Danii. Spotkanie z Wyspami Owczymi to poważna strata dwóch punktów. Szczęśliwe bramki gospodarzy ze stałych fragmentów gry czy czerwona kartka Dawida Kownackiego były sygnałem, że coś w tym meczu nie szło, a spotkanie z głównym rywalem w walce o awans było za pasem. Do batalii z Danią w Gdyni polski zespół musiał przystąpić bez strzelającego w Sampdorii Kownackiego. W roli kapitana wystąpił Szymon Żurkowski, a Polacy po grze w cieniu Duńczyków i bezlitosnym wykorzystywaniu błędów przeciwników wygrali 3:1 i to grając w zestawieniu z trzema obrońcami. Polska była dumnym liderem grupy 3, a marcowy mecz z Litwą tylko podtrzymał serię sześciu gier bez porażki.

Obronić pozycję lidera

Po 6 kolejkach nadszedł czas na ostatnie serie spotkań. W kadrze desygnowanej na domowe spotkanie z Wyspami Owczymi i wyjazd do Finlandii znajdują się znajome twarze, które dyrygowały zespołem w trakcie poprzednich meczów. Znajdziemy Mateusza Wieteskę i Pawła Bochniewicza, którzy zagrali we wszystkich spotkaniach eliminacji, tworząc dobrą parę obrońców. Oprócz defensywny mamy jak zawsze dobrze obsadzoną bramkę w postaci Drągowskiego, Grabary i Loski, gdzie każdy z nich zagrał po dwa spotkania w eliminacjach. O ataku i pomocy nie ma co wspominać, bo tam pierwszy garnitur zna się ze sobą niemalże jak łyse konie.

Przed rozpoczęciem zgrupowania wszystko wyglądało w miarę kolorowo, lecz szybko powstało parę wątpliwości. Przede wszystkim, dyrygent środka pola – Szymon Żurkowski nie dał rady urazowi stawu skokowego, przez co reprezentacja straciła ważne ogniwo. Z pierwszego garnituru głównej młodzieżówki nie znajdziemy Jakuba Bartosza, który zagrał w czterech spotkaniach obecnej kampanii, ale od czego jest będący w rytmie meczowym Paweł Stolarski. Przeciwnicy na papierze nie wyglądają na topowych, lecz wcześniejsze potyczki z Farerami i Finami pokazały, że nie warto lekceważyć zespołów takich jak nasi rywale. Nie martwiłbym się o przygotowanie mentalne, bo w kwestii wychowawczej Czesław Michniewicz wie, co robić. Często stara się pomóc młodym zawodnikom w różnych kwestiach, a co ważniejsze ma doświadczenie z poprzednich gier w tej grupie i będzie wiedział, jak postępować, aby nie spętać nóg swoim zawodnikom.


(tabela grupy 3 eliminacji Euro-U21(stan na 07.09.2018)

Zwycięstwa we wrześniu będą dużym krokiem w przód kadry U-21. Jednakże zdobycze punktowe w Lubinie i Helsinkach nie wystarczą do wyjazdu na przyszłoroczne Euro. Najważniejszym spotkaniem będzie decydująca październikowa bitwa o pozycję lidera grupy w Aalborg z Danią. A tam może zdarzyć się bardzo wiele, lecz nie ma co wybiegać w przyszłość. Najpierw do wtorku trzeba zdobyć 6 punktów, a potem martwić się głównym rywalem. Miejmy nadzieję, że żadnego, choćby minimalnego, potknięcia nie będzie, a wtedy szansa na przyszłoroczny okrzyk „Forza Polonia” stanie się coraz bardziej realna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze