Młodzi i gniewni w I lidze. Czy są tam talenty, które niedługo będą gotowe do gry w PKO Ekstraklasie?


I liga jako idealne miejsce do pokazania się klubom z najwyższej klasy rozgrywkowej

27 września 2019 Młodzi i gniewni w I lidze. Czy są tam talenty, które niedługo będą gotowe do gry w PKO Ekstraklasie?
Dariusz Skorupiński

Już dzisiaj o godzinie 17:30 meczem Sandecji Nowy Sącz z Chrobrym Głogów zostanie zainaugurowana 11. kolejka rozgrywek I ligi. To właśnie na tym poziomie rozgrywkowym szanse na grę otrzymują młodzi piłkarze, którzy niejednokrotnie znajdują potem uznanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju. To właśnie na takich piłkarzach skupimy się w dzisiejszym materiale.


Udostępnij na Udostępnij na


10 kolejek gry na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce już za nami. W okresie minionych dwóch miesięcy śledzący tę ligę mogli więc już dostrzec kilka młodych talentów biegających po murawach. W związku z obligatoryjnym posiadaniem w wyjściowym składzie co najmniej jednego młodzieżowca kluby ekstraklasy są zmuszone do uważnego śledzenia pierwszoligowego rynku lub też wypożyczania tam swoich najbardziej utalentowanych graczy z nadzieją na złapanie doświadczenia.

Ten proces jest bardzo zauważalny już od kilku lat – przecież wypożyczenia na niższy poziom rozgrywkowy mają za sobą najbardziej wartościowi obecnie piłkarze z najwyższej ligi – Robert Gumny (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Radosław Majecki (Stal Mielec). Dodatkowo furorę w Śląsku Wrocław robi sprowadzony przed sezonem właśnie z pierwszoligowego Podbeskidzia Przemysław Płacheta. Te przykłady najdobitniej pokazują, że warto przeczesywać pierwszoligowy rynek oraz ogrywać tam swoich młodzieżowców.

Młodzieżowiec na najbardziej odpowiedzialnej pozycji

Polska bramkarzami stoi, na tę opinię latami pracowali wybitni specjaliści od gry w bramce jak choćby Artur Boruc, Łukasz Fabiański czy też Wojciech Szczęsny. I liga to świetne miejsce na ogranie się i zdobycie bezcennej na tej pozycji pewności siebie. Z pewnością takim tokiem myślenia kierował się, odchodząc na wypożyczenie do Sandecji Nowy Sącz, Daniel Bielica. Dwudziestolatek, który w zeszłym sezonie w barwach Górnika Zabrze zdołał zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest pewnym punktem ekipy, do której jest wypożyczony.

Ekipa z południa Polski nie traci wielu bramek – średnia to 1,3 gola na mecz, a Bielica zdaje się z każdym kolejnym spotkaniem nabierać pewności siebie i prezentować wyższy poziom. Wydaje się, że mimo tego, iż do tej pory tylko raz zachował czyste konto, to właśnie on jest najbardziej obiecującym młodym golkiperem z zaplecza ekstraklasy i ma w niedalekiej przyszłości szansę na zdobycie bluzy z numerem 1 w zabrzańskim klubie. Wydaje się, że po dobrze przepracowanym obecnym sezonie będzie on w stanie zawalczyć z Martinem Chudym oraz Tomaszem Loską o miejsce w wyjściowej jedenastce.

Defensorzy potrzebni od zaraz

I liga jest również miejscem bardzo wymagającym dla obrońcy. W związku z tym trenerzy najczęściej decydują się na zestawienie formacji defensywnych w oparciu o doświadczonych zawodników, bazujących w swojej grze na doświadczeniu i boiskowym cwaniactwie. Zdarzają się jednak wyjątki od tej reguły.
Ostatnie sezony pokazywały, że w I lidze da się nabrać pewności siebie oraz swobody gry. Ekstraklasowi defensorzy, tacy jak wspomniany już wcześniej Robert Gumny, ale też m.in. Jan Sobociński, Karol Fila czy też Kamil Pestka, seniorskiej gry uczyli się właśnie w I lidze.

Początek obecnej kampanii również pozwolił nam na znalezienie kilku ciekawych zawodników, którzy w perspektywie kilku rund mogą znaleźć się w ekstraklasie. Bezpardonowo do nowych rozgrywek wszedł zaledwie siedemnastoletni Konrad Matuszewski. Lewy defensor został wypożyczony do Wigier Suwałki z Legii Warszawa i praktycznie z miejsca wywalczył sobie pierwszy plac w ekipie trenera Adama Fedoruka. Zawodnik z rocznika 2001 zdążył w tym sezonie rozegrać już 7 na 10 możliwych spotkań w I lidze i pozostawić po sobie pozytywne wrażenie.

https://twitter.com/maciek90legia/status/1162988938090491904

Pozytywne wrażenie robi również grający po drugiej stronie defensywy Paweł Olszewski. On z kolei przebywa w Stali Mielec na zasadzie wypożyczenia z Jagiellonii Białystok. Dwudziestolatek u dotychczasowego trenera Artura Skowronka rozegrał sześć spotkań, ale w większości pełnił funkcję rezerwowego. Mimo to udało mu się zaliczyć już dwie asysty w tym sezonie. Zobaczymy, jaką wizję gry dla prawego defensora przedstawi nowy trener ekipy z samego czuba tabeli. Wydaje się jednak, iż mimo wszystko młodzieżowy reprezentant Polski będzie dostawał jeszcze liczne szanse na udowodnienie swojego sporego potencjału i dużych atutów nie tylko w grze defensywnej, lecz także w atakach na bramkę rywali.

Ostatnimi defensorami, na których według nas należy zwrócić uwagę w I lidze, są stoperzy – Jakub Mosakowski oraz Michał Ozga. Obaj piłkarze to zawodnicy z rocznika 2000. W tym sezonie jak do tej pory więcej szans na grę dostawał Mosakowski występujący w olsztyńskim Stomilu, ale Ozga z upływem czasu również powinien otrzymać więcej czasu na boisku w barwach Wigier, w których gra na wypożyczeniu z Jagiellonii. Z zaciekawieniem będziemy śledzić ich kolejne występy na drugim szczeblu rozgrywek.

Potencjał w środku pola

W I lidze gra również kilku naprawdę utalentowanych pomocników. Można tutaj wspomnieć zawodników takich, jak: Wojciech Hajda, Daniel Liszka czy też Kacper Piątek. Naszym zdaniem na ten moment bliżej gry na wyższym poziomie są jednak inni zawodnicy.

Obecny sezon zapowiada się jako przełomowy dla Roberta Janickiego. Były piłkarz m.in. Lecha Poznań czy młodzieżowej ekipy Hoffenheim, mimo iż głośno było o nim już kilka lat temu, wciąż ma tylko 22 lata. Początek tego sezonu w barwach Warty Poznań pokazuje, iż potencjał naprawdę ma bardzo duży. Za sprawą pięciu ligowych trafień i trzech asyst Janicki wyrósł na lidera całej ekipy i to głównie za sprawą jego dobrej postawy poznaniacy przewodzą tabeli po 10 rozegranych spotkaniach. Dobra runda w wykonaniu Janickiego sprawi na pewno, że już w zimie zgłoszą się po niego klubu z ekstraklasy. Przyszłość pokaże, jak potoczą się jego dalsze losy.

Na wyróżnienie zasługują z pewnością również dwaj inni pomocnicy. Mowa tutaj o Radosławie Kanachu oraz Dawidzie Kaliszu. Ten pierwszy, typowany w pewnym momencie na kolejny wielki talent Cracovii, niestety nie zdołał się tam przebić i został oddany do Sandecji Nowy Sącz. Tam pokazuje jednak spore umiejętności i wyrasta powoli na lidera drugiej linii w ekipie z województwa małopolskiego. Kalisz zaś do Termaliki trafił już rok temu, ale tak naprawdę dopiero teraz na dobre zagościł w jedenastce ekipy „Słoników”. Grywa bardzo regularnie i na pewno z czasem do poprawnych występów w jego wykonaniu zaczną dochodzić coraz to lepsze statystyki.

Młode rakiety atakują

Młodzi napastnicy również potrafią z dobrej strony pokazywać się w rozgrywkach I ligi. Najnowszy i najczęściej przytaczany przykład to oczywiście Omran Haydary. Zawodnik, któremu niedawno na naszej stronie poświęciliśmy cały artykuł, zdaje się być pierwszym i najbardziej oczywistym kandydatem do tego, aby już niedługo występować na wyższym poziomie. Zdobywca sześciu bramek w dziesięciu spotkaniach w zasadzie od samego początku swojej przygody w Polsce pokazuje, że stać go na zdecydowanie więcej. Zobaczymy, czy w kolejnych spotkaniach potwierdzi swoją wysoką dyspozycję i nadal będzie trafiał jak na zawołanie.

Z dobrej strony w dotychczasowych spotkaniach pokazuje się również Gracjan Jaroch. Były zawodnik Pogoni, który obecnie reprezentuje Wartę Poznań, w dziesięciu dotychczasowych spotkaniach już czterokrotnie znalazł drogę do siatki rywali, a do tego dołożył dwie asysty. W duecie z wcześniej wspomnianym Janickim wyrastają na postrach pierwszoligowych obrońców. Mimo niezbyt imponujących warunków fizycznych Jaroch dzięki swojej ruchliwości i niezłej technice jest bardzo trudny do upilnowania przez defensorów.

Czas pokaże, jak wielu z piłkarzy wspomnianych przez nas będzie w stanie wybić się ponad poziom I ligi i jak wielu z nich podtrzyma dobrą dyspozycję. Pewne jest to, iż dla młodych zawodników drugi poziom rozgrywkowy jest świetnym miejscem do rozwoju swego potencjału i tylko od nich zależy, w jaki sposób się rozwiną i czy będą w stanie wznieść swoją grę na jak najwyższy poziom.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze