Mistrzostwa Europy kobiet czas zacząć [MINIPRZEWODNIK]


Właśnie rozpoczynają się mistrzostwa Europy kobiet. Postanowiliśmy przyjrzeć się nieco bliżej temu turniejowi

6 lipca 2022 Mistrzostwa Europy kobiet czas zacząć [MINIPRZEWODNIK]
wikimedia commons

Mistrzostwa Europy kobiet po raz ostatni odbyły się w 2017 roku, a później z powodu pandemii impreza została przesunięta. To było pięć bardzo długich lat oczekiwania, ale nareszcie dobiegło ono końca. Europejski czempionat rozpoczyna się już dzisiaj (6 lipca 2022) i będzie towarzyszyć nam do końca lipca. Kibice kobiecej piłki czekali z utęsknieniem, ale wydaje nam się, iż ów turniej ma szansę przekonać do siebie również sceptyków. Zapraszamy na miniprzewodnik po UEFA Euro 2022.


Udostępnij na Udostępnij na

Organizacji turnieju podjęła się Anglia – kolebka światowego futbolu. Patrząc przez pryzmat ubiegłorocznych mistrzostw mężczyzn, było sporo obaw. W końcu tamtejsi kibice nie zachowywali się należycie, a stereotyp „na Zachodzie sobie poradzili” legł w gruzach. Teraz jednak zapowiada się, iż nie będzie większych problemów. Jednym z powodów jest oczywiście mniejsze zainteresowanie, ale nie można wszystkiego sprowadzać do jednego. Anglicy są bardzo skrupulatnie przygotowani na różne scenariusze i nie pozwolą sobie na kolejną ogólnoświatową krytykę.

Oto miasta i stadiony, na których będą odbywać się spotkania kobiecego czempionatu:

  • Trafford (Old Trafford)
  • Londyn (Brentford Community Stadium oraz Wembley)
  • Manchester (Manchester City Academy Stadium)
  • Brighton & Hove (Brighton & Hove Community Stadium)
  • Milton Keynes (Stadium MK)
  • Rotherham (New York Stadium)
  • Sheffield (Bramall Lane)
  • Southampton (St. Mary’s Stadium)
  • Wigan & Leigh (Leigh Sports Village)

Anglia marzy o złocie

Wyobraźmy sobie pewien scenariusz. Reprezentacja Anglii niczym śmiercionośny tajfun przedziera się przez kolejne etapy mistrzostw Europy i dostaje się do wielkiego finału na Wembley. Zasadniczo nie musimy sobie nic wyobrażać, bo w tamtym roku mężczyźni byli głównymi bohaterami wcześniej wspomnianego scenariusza. Stali przed bramą chwały i zwycięstwa, ale gdy już mieli do niej zapukać, potknęli się i spadli w przepaść niespełnionych marzeń. W tym roku Angielki mają za zadanie przezwyciężyć krążące nad Wyspami Brytyjskimi fatum.

Gospodynie z pewnością mają wielkie ambicje i marzą o głównym trofeum. Są również oczywiście wymieniane w gronie faworytek całej imprezy, jednak mam wrażenie, iż jedną z ich najmocniejszych stron będzie przede wszystkim przewaga własnego boiska. To bez wątpienia ważny element w turniejach, lecz nie najważniejszy. Myślę, że brakuje tam klasycznej jakości piłkarskiej. Nie wygląda to źle, bo niemal cała kadra jest oparta na zawodniczkach z rodzimej ligi, ale kilka innych reprezentacji prezentuje się nieco solidniej. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, iż ostatni bilans wyspiarek robi ogromne wrażenie.

Anglia ma jednak ogromnego asa w rękawie. Trenerką „Lionesses” jest Sarina Wiegman. Holenderka jest jednym z najbardziej uznanych szkoleniowców w świecie kobiecej piłki i na tym turnieju z pewnością będzie chciała udowodnić, iż jeszcze nie powiedziała ostatniego zdania. 52-latka na ostatnich mistrzostwach Europy poprowadziła reprezentację Holandii do historycznego złota i w tym roku z pewnością ma plan na sukces gospodyń.

Mistrzostwa Europy kobiet: zabraknie największej gwiazdy

W letnich turniejach największe gwiazdy błyszczą najmocniej. A przynajmniej takie jest ich zadanie. Możliwość obserwacji najlepszych zawodników oraz zawodniczek przywdziewających narodowe trykoty to zawsze wyjątkowa chwila. Na głównym zdjęciu miniprzewodnika umieściliśmy Alexię Putellas, która na tych mistrzostwach Europy miała być najważniejszą postacią. Niestety, lecz pech dopadł Hiszpankę w najmniej odpowiednim momencie.

Zdobywczyni Złotej Piłki, mistrzyni Hiszpanii z FC Barcelona i finalistka Ligi Mistrzów. Alexia Putellas ma za sobą bez wątpienia najlepszy sezon w karierze, a występ na europejskim czempionacie miał być swoistym zwieńczeniem jej fenomenalnej postawy. 28-latka w lidze strzeliła 18 bramek i miała ogromną chrapkę na udowodnienie swoich strzeleckich oraz kreatorskich umiejętności podczas angielskiego turnieju. Hiszpanka znajdowała się w każdym zestawieniu dotyczącym turnieju i można rzec, że była jego najlepszą reklamą. To miały być mistrzostwa Europy kobiet pod patronatem Putellas.

Niestety, ale w ostatnich dniach piłkarski świat obiegła druzgocąca wiadomość. „Alexia Putellas skręciła lewe kolano podczas treningu reprezentacji narodowej. Badania określą stopień urazu” – tak zabrzmiał komunikat hiszpańskiego związku piłki nożnej. Były nadzieje na to, że uraz okaże się niegroźny, lecz ostateczna diagnoza nie pozostawiła choć cienia złudzeń. Przeprowadzone badania potwierdziły, iż Hiszpanka zerwała więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie i nie będzie w stanie wystąpić na wielkiej imprezie. To wielka strata dla całych mistrzostw Europy, ale przede wszystkim dla Hiszpanii. Z nią drużyna miałaby o wiele większe szanse w walce o złoto.

Mistrzostwa Europy kobiet: największe faworytki

W takim razie kto ma szansę na sięgnięcie po główne trofeum? To może być jeden z najbardziej nieprzewidywalnych turniejów XXI wieku, gdyż naprawdę trudno wskazać jednego głównego faworyta. W kolejce po złoto stoi kilka naprawdę solidnych i groźnych ekip i trzeba je w szczególności mieć na uwadze.

Reprezentacja Hiszpanii – jak wspominaliśmy wcześniej, zabraknie Alexii Putellas, która miała być największą gwiazdą całych mistrzostw. Nie można jednak zapominać, że sporą część kadry stanowią zawodniczki Barcelony, która co prawda przegrała finał Ligi Mistrzów, ale mimo to jest jedną z najsilniejszych drużyn w nowożytnej historii. Kadra nie gra tak efektownie i efektywnie co „Blaugrana”, jednakże reprezentantki mają sporo do udowodnienia i to może okazać się ich kluczem do zwycięstwa.

Reprezentacja Holandii – obrończynie tytułu z pewnością mają chrapkę i narzędzia, by powtórzyć sukces z 2017 roku. To oczywiście nie jest ta sama reprezentacja i co gorsze, pozbawiona swojej matki sukcesu oraz trenerki – Sariny Wiegman. Dużym zmartwieniem „Oranje” jest przede wszystkim defensywa, która jest obecnie w przebudowie, jednakże gwiazda w postaci Jill Roord sugeruje, iż największą bronią Holenderek będzie atak.

Reprezentacja Anglii – o gospodyniach turnieju pisaliśmy już powyżej, jednak należy im się wyodrębnione miejsce. Warto przypomnieć, że ostatnie trzy wielkie imprezy (w których oczywiście brały udział) Angielki kończyły na półfinałach. Wynik jak najbardziej satysfakcjonujący, lecz jednocześnie bolesny. Na własnym terenie Anglia ma nadzieję na przełamanie półfinałowej klątwy i zagranie w wielkim finale na Wembley.

Reprezentacja Szwecji – jak już wspominamy o klątwie i pechu, to Szwedki najpewniej nie mają sobie równych. Igrzyska olimpijskie 2016, 2020 – porażki w finale, mistrzostwa świata 2019 – trzecie miejsce. Pytanie kiedy, jeśli nie teraz? Szwecja wydaje się bardzo mocna, a ostatni wygrany sparing z Brazylią 3:1 przy ponad 30-tysięcznej publiczności ukazał niemal pełnię potencjału tej kadry. To może być ten moment. Złoty moment.

Reprezentacja Francji – jeśli patrzeć na przynależności klubowe oraz umiejętności czysto piłkarskie, to Francja prawdopodobnie nie ma sobie równych. Problemem jest jednak konflikt trenerki kadry z piłkarkami Olympique Lyon – triumfatorkami Ligi Mistrzów. Corinne Diacre broni się, jak może, by powoływać jak najmniejszą liczbę piłkarek z Lyonu i to może mocno się odbić na końcowym wyniku.

Najciekawsze zawodniczki turnieju

Jak wspominaliśmy wcześniej, zabraknie Alexii Putellas, ale to nie oznacza, że będziemy narzekać na brak wielkich gwiazd. Oczywiście 28-latka byłaby największą z nich wszystkich, lecz mimo to jest kilka piłkarek, które zasługują na specjalne wyróżnienie.

Ada Hegerberg (reprezentacja Norwegii) – niegdyś bezapelacyjnie najlepsza piłkarka świata. Dzisiaj może już nie jest tą „naj”, ale wciąż zalicza się do absolutnej światowej czołówki. To będzie pierwszy mecz Ady na wielkiej imprezie po opuszczeniu reprezentacji po mistrzostwach Europy w 2017 roku. Piłkarka odeszła na znak protestu z powodu kiepskiego traktowania kobiecego futbolu w norweskim związku. W pierwszym spotkaniu po powrocie strzeliła hat-tricka i teraz z pewnością zamierza powalczyć o koronę królowej strzelczyń.

wikimedia commons

Caroline Seger (reprezentacja Szwecji) – te mistrzostwa Europy będą dla niej 13. wielkim turniejem reprezentacyjnym rozegranym w szwedzkiej koszulce. Seger ma na koncie aż 230 występów w kadrze narodowej, co jest europejskim rekordem. Ta doświadczona pomocniczka może już nie jest tak sprawna fizycznie jak kiedyś, ale ma na swoich plecach ogromny bagaż doświadczeń i będzie prawdziwym generałem „Blågult” w nadchodzącym turnieju. Szwedka z pewnością marzy o zemście na Holenderkach, z którymi zmierzy się już w pierwszej kolejce. „Oranje” zniszczyły marzenia Seger o reprezentacyjnym złocie zarówno na mistrzostwach świata w 2019, jak i mistrzostwach Europy dwa lata wcześniej.

wikimedia commons

Lauren Hemp (reprezentacja Anglii) – mogłaby być córką Caroline Seger, a będzie gwiazdą Euro na własnych boiskach. Ledwie 21-letnia Hemp jest jedną z największych nadziei kobiecego futbolu w całej Anglii. Piłkarka Manchesteru City ma na koncie aż cztery nagrody dla najlepszej młodej zawodniczki w kraju, a jej aktualna dyspozycja udowadnia, iż jest ona gotowa do gry na najwyższym poziomie. Jej technika użytkowa powoduje, iż jeśli trafi z formą, to niektóre mecze będzie w stanie wygrać w pojedynkę.

Laura Giuliani (reprezentacja Włoch) – bramkarka również zasługiwała na miejsce w zestawieniu. 29-letnia Laura Giuliani w eliminacjach do mistrzostw świata 2023 straciła zaledwie trzy bramki i od dawien dawna jest ostoją reprezentacji Włoch. Niektórzy eksperci porównują ją nawet do Gianluigiego Buffona i rzeczywiście, częściowo ta komparacja znajduje swoje uzasadnienie w rzeczywistości. Golkiperka Milanu zawsze w stresowych sytuacjach staje na wysokości zadania.

***

Mistrzostwa Europy kobiet rozpoczynają się dzisiaj (tj. 6 lipca 2022) i będą trwać aż do końca lipca. Zdajemy sobie sprawę, że kobiecy futbol nie cieszy się w Polsce wielką popularnością, ale taki turniej jest szansą na chociaż próbę przekonania się, że to wcale nie jest słaby poziom. Tym bardziej że TVP Sport umożliwia nam śledzenie całego turnieju. To może być kawał frajdy i gorąco zachęcamy was do śledzenia poczynań kobiet!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze