Mistrzostwa Europy 2012: Kronika


3 grudnia 2012 Mistrzostwa Europy 2012: Kronika

Wydawnictwo Sendsport zaproponowało nam ciekawy prezent na mikołajki. W księgarniach jest dostępna książka „Mistrzostwa Europy 2012: Kronika”. Czy warto się nad nią pochylić? Zapraszamy do zapoznania się z recenzją redaktorów iGola.


Udostępnij na Udostępnij na

Mistrzostwa Europy na stadionach Polski i Ukrainy były największą imprezą sportową w historii obu krajów. Oczekiwania czytelników są więc duże, każdy chciałby otrzymać książkę, przy której będzie wracać do niezapomnianych chwil z piłkarskiego święta. Wydawnictwo Sendsport chyba właśnie tym się kierowało, oferując pozycję autorstwa znanego m.in. z tygodnika „Tylko Piłka” Kamila Wójkowskiego. Już spoglądając na twardą kolorową okładkę, na której widnieją hiszpańscy piłkarze wznoszący Puchar Europy w geście triumfu, odczuwamy pozytywne emocje.

„Mistrzostwa Europy 2012: Kronika”
„Mistrzostwa Europy 2012: Kronika” (fot. Grzegorz Ignatowski/iGol.pl)

Po przewróceniu pierwszej strony autor wita nas trafnym wstępem: – „Mistrzostwa Europy 2012: Kronika” to pierwsza próba podsumowania tej największej imprezy sportowej w historii Polski. Dla nas wszystkich był to miesiąc pełen emocji, wzruszeń, także rozczarowań, gdy Biało-czerwoni odpadali z turnieju już po fazie grupowej. Przegraliśmy na boisku, ale wygraliśmy poza nim. Euro 2012 było prawdziwym świętem nie tylko dla polskich kibiców, ale również dla tych z całego świata, którzy odwiedzili nasz kraj. No właśnie. To teraz Kamil Wójkowski postara się upchnąć te wzruszenia i rozczarowania na 96 stronach kolorowego papieru. Pierwszym skojarzeniem jest tytuł popularnego filmu – mission imposible.

Przewracamy kolejne kartki i widzimy szczegółowo opisane wszystkie mecze mistrzostw. Krótka relacja, lecz nie sztampowa, w której przedstawiane są jedynie wydarzenia meczowe, ale podsumowująca spotkanie i sytuację obu drużyn. Może treść tych opisów nie jest nadzwyczajna, jednak nie ma też do czego się przyczepić. Autorowi w pewnych momentach nie brakowało wyobraźni, można trafić na ciekawe porównania i barwne opisy. W sumie czyta się dobrze, choć brakuje czegoś, co pożarłoby czytelnika bez reszty. Można jednak wrócić pamięcią do wielu ciekawych chwil. Na przykład przy meczu Polski z Grecją znalazło się hasło kibiców: „Co słychać, panie Smuda? U mnie bez zmian”. Przy ćwierćfinałowym starciu Portugalii z Czechami autor uwzględnił reakcję fanów na grę Cristiano Ronaldo: – Gwiazdor Realu oraz lider drużyny narodowej Portugalii był niemiłosiernie wygwizdywany przy każdym dojściu do piłki, a jego nieudane zagrania publika kwitowała szyderczymi wiwatami. Z kolei przy meczu synów Albionu z Włochami nie zabrakło przypomnienia, jak Anglia przegrywała w rzutach karnych w poprzednich imprezach. A więc jakość treści nie jest na poziomie stratosfery, jest za to profesjonalnie przygotowana i okraszona ważnymi szczegółami, które dają pozytywny efekt końcowy. Lektura tej pozycji nie będzie lekarstwem na długie, chłodne, zimowe wieczory, ale nie taki przecież był zamysł.

Pod opisem spotkań mamy możliwość zapoznania się ze składami i wydarzeniami meczowymi. Taka metryka spotkania jest bardzo przydatna, bo czytelnik, zerkając na skład, będzie mógł poszukać w pamięci poszczególnych piłkarzy czy odtworzyć bramki z danego pojedynku. Zazwyczaj podobny raport zajmuje dużo miejsca i jest tylko marnotrawstwem cennej przestrzeni. Tutaj jest inaczej, jest on estetycznie wkomponowany w opis, co czyni lekturę przejrzystą i uporządkowaną. Na końcowych stronach autor uraczył nas dawką statystyk. Nie są one zbyt wyszukane, z pewnością przydałoby się coś nowatorskiego, ale przecież wszystko, co jest związane z Euro 2012, zostało już chyba odkryte.

Mocną stroną tej książki są zdjęcia. Przy każdym meczu mamy jedną bądź dwie fotografie ze spotkania przedstawiające piłkarzy. Na ostatnich stronach znajdziemy z kolei zdjęcia kibiców – zdecydowanie więcej niż przyzwoite.

Książkę można zakupić w księgarniach lub na stronie wydawnictwa: Sendsport.pl. Cena wynosi około 60 złotych. Jak wygląda stosunek ceny do jakości? Naszym zdaniem całkiem solidnie. Nie jest to kwota, którą ochoczo wyłoży każdy fan futbolu, ale nie jest to też wygórowana cena.

Myślę, że kronika autorstwa Kamila Wójkowskiego powinna trafić w ręce każdego kibica, który chce sobie przypomnieć przebieg największej imprezy sportowej w naszym kraju lub podczas jej trwania nie mógł na bieżąco śledzić poczynań danej reprezentacji. Już po pierwszych kilku stronach można zauważyć, iż ta pozycja została wykonana bardzo schludnie, co natychmiast przełożyło się na łatwość w jej odczytaniu. Poza wieloma zdjęciami, które naturalnie wykonane zostały na boiskach Polski i Ukrainy, na stronach poświęconych danej grupie można wyczytać także pełne statystyki pojedynków, składy obu ekip, ciekawe wypowiedzi piłkarzy, a to wszystko poprzedzone oczywiście profesjonalnym opisem. Zawiera w sobie przelane na kartkę emocje podobne do tych, które odczuwaliśmy podczas samego turnieju. Innymi słowy: jest to obowiązkowa książka – albo powiedziałbym nawet skarb – dla pasjonatów, którzy chcą upamiętnić tamte chwile, przynajmniej ze względu na to, że były to pierwsze mistrzostwa, których mogliśmy być gospodarzem – twierdzi Mateusz Wittig, redaktor iGol.pl.

Podsumowując: jeśli szukamy prezentu dla fana futbolu na mikołajki lub święta, jest to idealna propozycja. Nie porywa jakością treści, ale nie takie jest przeznaczenie wydawnictw albumowych. Tego typu pozycje mają czarować kolorystyką i cieszyć oko przejrzystością. Jeśli znakomity efekt wizualny połączymy z emocjami, do których na pewno wrócimy przy lekturze, to może się okazać, że autor rzeczywiście zamknął je na 96 stronach. Na chwilę, bo potem będziemy wspominać kolejne wzruszenia i kolejne, i następne… A początkiem tej lawiny wspomnień będzie książka „Mistrzostwa Europy 2012: Kronika”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze