Mistrz remisuje z liderem


W poniedziałek dokończona została piąta kolejka rosyjskiej Premier Ligi. Mistrz kraju, Rubin Kazań, podejmował lidera, Spartaka Nalczik. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed meczem wskazanie faworyta tego starcia sprawiało sporo problemów. Na papierze zdecydowanym kandydatem do zgarnięcia pełnej puli był ubiegłoroczny triumfator rozgrywek o tytuł najlepszej drużyny w największym kraju świata. Jednak podopieczni Kurbana Bierdyjewa znajdują się w kryzysie, co mogło zadziałać na korzyść obecnych liderów. Ci jednak nie zmierzyli się jeszcze w tym sezonie z silnym przeciwnikiem, co pod znakiem zapytania stawiało ich realną formę.

Kibice zgromadzeni na stadionie Centralnym praktycznie przez cały czas się nudzili. Efektowanych akcji i sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W ekipie Rubinu bardzo widoczna okazała się obniżka formy. Opiekun czempionów postanowił nieco zaskoczyć swoich rywali, puszczając do boju zawodników, z których na ogół nie korzysta. W pierwszym składzie wybiegli między innymi Bibars Natcho, Andriej Gorbaniec, Hasan Kabze i Witalij Kalieszyn. Posunięcia te nie przynosiły jednak pożądanych skutków. Gracze ze stolicy Tatarstanu rzadko bywali w polu karnym. Jedną z nielicznych okazji zmarnował Fatih Tekke. Gościom parę razy udało się skontratakować, lecz Siergiej Ryżykow pozostał niepokonany. Do przerwy bramki nie padły.

Widząc nieporadność swoich graczy, trener Bierdyjew od początku drugiej części w miejsce bezproduktywnych Gorbańca i Kabze desygnował na boisko Piotra Bystrowa i Aleksandra Bucharowa. Gra jego podopiecznych nieco się poprawiła. Nie minął kwadrans, a mistrzowie uzyskali upragnionego gola. Trybuny Centralnego uradował Christian Noboa. Dzięki tej bramce Rubinowi zdecydowanie zaczęło grać się łatwiej. Blokowi defensywnemu nadal udawało się powstrzymywać groźne sytuacje pod własną bramką.

Jednak im dłużej trwał mecz, tym zawodnicy Jurija Krasnożana coraz bardziej czuli, że wcale nie muszą wracać z Kazania na tarczy. Przyjmowali ataki przeciwników i sami starali się organizować akcje ofensywne. Ich wysiłki w końcu przyniosły skutek. Przyjezdni pokazali miejscowym, że zawsze należy grać do końca. Na 180 sekund przed końcowym gwizdkiem wprowadzony w drugiej połowie Dejan Rusić stał się pierwszym w obecnych rozgrywkach, który pokonał Ryżykowa. Jego gol okazał się bramką na wagę cennego punktu, dzięki któremu jego klub zachował przodownictwo w tabeli. Rubin awansował na drugiej miejsce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze