Od wczoraj wszyscy kibice ponownie emocjonują się zmaganiami swoich ulubionych drużyn. Kto zostanie tegorocznym zwycięzcą Ligi Mistrzów? A może to będzie właśnie twój ukochany team?
Dzisiaj wszystkie oczy fanów Chelsea i Celticu zwrócone są na dwa miasta: Londyn i Lizbonę. Podopieczni Avrama Granta mimo nieudanego startu chcą za wszelką cenę pokazać, że liczą się w Europie. Pod opieką nowego trenera zdołali pokonać Valencie 2:1, a w ostatnim meczu ligowym wygrali z Middlesbrough. Na pewno cieszy wysoka forma Didiera Drogby, który oficjalnie zapowiedział, że zamierza odejść z klubu. W dzisiejszym meczu „The Blues” będą musieli przeciwstawić się Schalke 04. Może to być o tyle łatwe, że w Londynie nie pojawili się Christian Pander, Halila Altintop, Mesuta Ozila i Gustavo Varela. Jeżeli podopiewczni Mirko Slomki wygrają na Stamford Bridge to awansują na pierwsze miejsce w grupie. W Lizbonie bardzo trudne zadanie czeka Celtic Glasgow. Na Estadio da Luz drużyna Artura Boruca będzie chciała się podnieść po derbowej porażce z Glasgow Rangers. A o tym, jak ważny jest to mecz świadczy fakt, że Gordon Strachan wraz ze swoimi podopiecznymi w Lizbonie pojawił się już w poniedziałek. Przeważnie drużyny przylatują do miasta rywali dzień wcześniej. Dzisiaj trener „The Bhoys” będzie miał do dyspozycji powracających po kontuzjach, Stephena McManus’a, Jana Vannegoora of Hasselink’a i Paula Hartleya. Czy Boruc i zdobędą kolejne trzy punkty?
„Miedziowa sprawa”
Wszyscy zastanawiają się co tak naprawdę skłoniło prezesa KGHM Zagłębie Lubin Roberta Pietryszyna do zwolnienia Czesława Michniewicza. Oficjalnie mówi się, że słabe wyniki, a w kuluarach natomiast główną przyczyną był konflikt z prezesem. Jak było na pewno? Może nie długo się dowiemy, jednak teraz tematem numer jeden jest sposób w jaki Michniewicz pożegnał się ze swoim pracodawcom. „Zaproponowałem trenerowi trzymiesięczną odprawę, w sumie dwieście tysięcy złotych. Mówię mu, weź te pieniądze, bo nic nie dostaniesz. Ale on wolał odejść z pustymi rękami”- mówi Pietryszyn. Według lokalnych mediów były trener Zagłębia chce skierować sprawę do sądu ponieważ uważa, że nie było powodów do zwolnienia dyscyplinarnego. Jednak doskonale wiadomo, że prezes nie mógł dłużej tolerować słabych wyników swojej drużyny. A więc czy ta sprawa skończy się w sądzie i jakie będą dalsze losy Czesława Michniewicza, czas pokaże.
Jednak Robert Pietryszyn problem braku trenera ma już za sobą. Dzisiaj oficjalnie podano, że człowiekiem który odbuduje Zagłębie będzie Wiesław Wojno. „Wojno został zgłoszony w środę na stanowisku pierwszego trenera. To fachowiec, posiadający licencję trenerską UEFA pro, uprawniającą do prowadzenia zespołów ekstraklasy. Drużyna prowadzona będzie przez duet trenerski: Rafał Ulatowski i Adam Fedoruk. Są oni z nasza drużyną już od dawna i znają ją od podszewki. Mam nadzieję, że dzięki temu szybko zaczniemy piąć się w górę tabeli”- powiedział prezes. Tak więc niby mamy duet a tak naprawdę to będzie trio. Czy taki układ się sprawdzi? Być może bo co dwie, ba, co trzy głowy to nie jedna.
Co dalej?
Prezes PZPN Michał Listkiewicz uspokaja, ale czy możemy być spokojni? Dokładnie za miesiąc wygasa kontrakt z trenerem reprezentacji Polski Leo Beenhakkerem. A co robi nasz związek? I czy Holender odejdzie? Jeżeli chodzi o przedłużenie umowy to asystent naszego selekcjonera Bogusław Kaczmarek zapewnia, że „Don Leo” dalej będzie trenował naszą kadrę. „Z tego, co wiem, to Beenhakker wyraził się jasno. Chce zostać w Polsce. Negocjacje ze związkiem trwają. A to, że Anglicy się nim interesują, to mnie nie dziwi. W końcu ma znane nazwisko”. No właśnie praca trenera reprezentacji Anglii może być kusząca i dopóki Michał Listkiewicz nie przedłuży kontraktu z Holendrem możemy się obawiać o naszą kadrę. Gdybyśmy, nie daj Boże, stracili takiego trenera to nie wiem czy by nie doszło do linczu na prezesie.
Wszyscy Leo Beenhakkera uwielbiają i szanują. Dzięki niemu możemy po raz pierwszy w historii awansować do Euro 2008. Ale gra w finałach to przecież nie tylko zasługa trenera. „Don Leo” w ciągu 18 spotkań w roli selekcjonera reprezentacji narodowej wypróbował 51 piłkarzy. Dariusz Dudka, Michał Żewłakow, Jacek Krzynówek, Mariusz Lewandowski, Marcin Wasilewski, Kuba Błaszczykowski, Radosław Matusiak, Artur Boruc, Euzebiusz Smolarek, Grzegorz Bronowicki, Wojciech Łobodziński, te nazwiska na stałe wpisały się do notesu trenera. Oczywiście, selekcjoner korzystał z usług dublerów, ale tylko niewielu z poprzedniej reprezentacji gra obecnie. Spośród grupy testowanych piłkarzy aż 18 to debiutanci. Te liczby mówią same za siebie. Tak wygląda prawdziwa selekcja fachowca. Warto również wspomnieć o tym, że filary reprezentacji Pawła Janas, mimo że dostali swoją szansę to nie potrafili jej wykorzystać. Jerzy Dudek wystąpił tylko w dwóch, nie najlepszych meczach, Mirosław Szymkowiak nie miał okazji pracować z Holendrem, gdyż jego problemy z klubem i z karierą w dużym stopniu mu to uniemożliwiły, Tomasz Frankowski, Tomasz Rząsa, Tomasz Kłos, Marcin Baszczyński, Bartosz Bosacki- ci panowie w ogóle nie dostali szansy. Natomiast Marek Saganowski, mimo iż nie gra regularnie to często otrzymuje powołania od selekcjonera. Czy tak bogata selekcja przyniesie nam upragniony awans do Euro 2008? Odpowiedź na to pytanie poznamy pod koniec listopada.