Drużyna SC Freiburg znacznie przybliżyła się do pozostanie w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej. W ostatnim meczu 32. kolejki pokonała VfL Wolfsburg 1:0. Teraz tylko nieprawdopodobny zbieg okoliczności mógłby sprawić, iż drużyna Robina Dutta miałaby zagrać w barażach.
W pierwszej połowie dało zauważyć się, komu punkty są bardziej potrzebne. Wolfsburg to ciągle jeszcze panujący mistrz Niemiec, który nie ma szans na miejsc premiowane udziałem w europejskich pucharach, nie wisi nad nim też widmo degradacji. Inaczej sprawa wyglądała w przypadku zespołu gospodarzy, których sytuacja przed obecną kolejką wcale nie była spokojna. W pierwszej połowie zawodnicy tego zespołu wykazali się jednak większą wolą walki i zaangażowaniem. Wystarczyło to do strzelenia bramki. Stało się to w 38. minucie meczu, a bramkarza pasywnie grających gości pokonał Makiadi strzałem prawą nogą.
W drugiej połowie Wolfsburg włożył nieco więcej siły w grę, stwarzając kilka sytuacji bramkowych. Wynik nie uległ jednak zmianie, SC Freiburg nie pozwolił sobie na stratę bramki i zainkasował cenne trzy punkty.
Dzięki temu zwycięstwu drużyna gospodarzy wspięła się na 14. miejsce w tabeli i jest niemal pewna pozostania w lidze. Wolfsburg kończy powoli rozczarowujący sezon, w którym jedyne co może osiągnąć, to wyprzedzenie siódme w tabeli HSV.