Wydaje się, że niezbyt długo potrwa przygoda szkockiego napastnika z turecką ekstraklasą. Kenny Miller nie jest zadowolony w pobytu w Bursasporze, a w szkockich mediach wrze od informacji o jego rzekomych przenosinach z powrotem do Glasgow.
Miller wraz z rodziną nie przywykł do tureckiego klimatu i poważnie rozważa powrót do ojczyzny po zaledwie sześciu miesiącach gry poza granicami Szkocji. Działacze Bursasporu przestrzegają, że wszystko może się wydarzyć, jednak ostatnie słowo należy do nich. – Jeśli okoliczności dopiszą, a warunki będą poprawne, dlaczego nie? Mimo tego, „Rangersi” będą musieli zaproponować poważne pieniądze, a kiedy otworzą drzwi, może uda nam się porozumieć – stwierdził dyrektor sportowy tureckiego klubu, Erkan Kamat.
Ponadto dyrektor sportowy tureckiego zespołu odniósł się do kwestii tęsknoty Millera za ojczyzną. – Transfer może dojść do skutku, ale to nie jest tylko i wyłącznie kwestia otwartych drzwi. Nie chodzi także tutaj o wartość Szkota, a raczej o działania, jakie mogą podjąć „Rangersi”. Miller cały czas myśli o swoich bliskich, którzy przebywają w Szkocji, a on jest w Turcji sam. Spotkam się z nim, porozmawiamy, sytuacja będzie na pewno bardziej klarowna, ale na razie nie mogę więcej powiedzieć – zakończył Kamat.