Kwiecień 2008 roku. Barcelona gra z Manchesterem United na Old Trafford. Dla Gabriela Milito było to ostatnie spotkanie przed ciężką kontuzją kolana. Tak ciężką, że dopiero teraz, po 18. miesiącach, wraca on do gry.
Argentyński obrońca zagrał godzinę w przegranym spotkaniu z Sevillą w ramach rozgrywek o Puchar Króla. W jego grze nie można się było dopatrzeć uchybień, a sam zawodnik tryskał optymizmem. Nie odczuwał bowiem żadnego bólu i ma głęboką nadzieję, że to koniec jego utrapień związanych z tą kontuzją.
Dla walczącej o powtórzenie zeszłorocznych sukcesów Barcelony jest to dobra wiadomość, gdyż szeroka ławka rezerwowych będzie jednym z kluczowych elementów do osiągnięcia założonego celu. Swego czasu Milito tworzył podstawową linię obronną katalońskiego klubu, a teraz ma szansę ponownie walczyć o miejsce w składzie.