Kapitan mistrzów Polski ostro zareagował na doniesienia prasy odnośnie do jego konfliktu z trenerem Levym. Mila w ostatnim ligowym spotkaniu został zmieniony na skutek czerwonej kartki, którą otrzymał Marian Kelemen.
– Jeśli ktoś wietrzy spisek i uważa, że mógłbym szkodzić własnej drużynie, to ja czegoś w takim myśleniu nie rozumiem. Najwyraźniej jestem za mało inteligentny. A temu, kto rozpowszechnia takie informacje, radziłbym jedno: niech się puknie w czoło! – stwierdził na łamach „Przeglądu Sportowego” zirytowany Mila.
Spotkanie z Bełchatowem było 200. meczem rozgrywającego w ekstraklasie. Sebastian odniósł się także do tego pechowego, jubileuszowego występu: – Przeciwko GKS zostałem zmieniony, bo czerwoną kartkę dostał nasz bramkarz. Jednak nie doszukiwałbym się w tej zmianie niczego nadzwyczajnego. Nie zostałem odsunięty, a takie bzdury czytam na swój temat. Przez wiele lat oddaję Śląskowi całe serce, jestem z tym klubem związany i chcę jak najlepiej dla niego.
Mila nie podpisał nowego kontraktu ze Śląskiem i w czerwcu najpewniej zmieni klub. 30-latek już w styczniowym okienku miał kilka propozycji, m.in. z Azerbejdżanu, jednak zdecydował się wypełnić swój kontrakt z ekipą z Dolnego Śląska.
