Polonia Bytom chociaż nie przegrała w meczu z ŁKS-em, to jednak na twarzach jej zawodników widać było żal, że nie wykorzystano szansy na doścignięcie reszty drużyn w dole tabeli pierwszej ligi. Po spotkaniu z zespołem Marka Chojnackiego kilka zdań wyraził kapitan śląskiej drużyny, Mateusz Mika.
Polonia Bytom nadal bez zwycięstwa. Zarówno Wy, jak i ŁKS liczyliście na trzy punkty w tym spotkaniu. Jedni i drudzy liczyli na słabość rywali, ale tablica wynikowa po końcowym gwizdku sędziego wyświetlała rezultat 1:1.
Byliśmy zdecydowanie drużyną lepszą. W pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę i mieliśmy swoje sytuacje – przynajmniej dwustuprocentowe, które powinny zakończyć się bramką. Nie udało się, rywale wykorzystali nasz błąd i przegrywaliśmy do przerwy 0:1. Później nie mieliśmy już czego bronić, wyszliśmy jeszcze wyżej niż w pierwszej części gry, no i efektem tego był gol dla nas.
Jak z perspektywy swojej bramki opiszesz sytuację, po której Polonia straciła gola?
Piłka została uderzona po ziemi, ale możemy teraz snuć domysły. Gdybym się rzucił, może bym zdążył do tej piłki, jednak kto to wie? Nie zdążyłem i po pierwszej połowie przegrywaliśmy jedną bramką.
Obie bramki tego spotkania były bardzo podobne. Czy bramkarz Polonii był bez szans przy stracie gola?
Szanse są zawsze. Tylko w tym przypadku wydaje mi się, że piłka po rykoszecie zmieniła kierunek. Odbiła się od poprzeczki i wpadła pod nogi przeciwnika, a ten dopełnił formalności.
Dobre spotkanie rozegrał z Wami weteran łódzkiej bramki – Bogusław Wyparło. Jednak sposób na bramkarza rywali znalazł wprowadzony w drugiej połowie Michał Płókarz.
Bogusław Wyparło rozegrał dziś naprawdę rewelacyjne spotkanie – na swoim poziomie. Przede wszystkim szacunek za ten rzut wolny, który wybronił po uderzeniu Przemysława Szkatuły, kiedy sparował piłkę na poprzeczkę. A odnośnie do sytuacji z golem dla nas, to Michał Płókarz udowodnił, że nie podłamał się po poprzednim meczu, w którym miał również wyśmienitą sytuację, ale jej nie wykorzystał. Dziś wszedł na boisko, dostał szansę i w pełni ją wykorzystał. Dlatego gratulacje dla Michała.
Wy sami pytaliście przed meczem z ŁKS-em: jak nie z ŁKS-em, to kiedy. Pytanie zatem, kiedy Polonia wygra mecz?
Nie tylko my tak mówimy, bo każda drużyna, która przyjeżdża do Bytomia, mówi z kim, jak nie z Polonią? My w każdym meczu wychodzimy i walczymy o komplet punktów. Dajemy z siebie wszystko. Fakt faktem, że nie do końca to wszystko wychodzi, tak jakby sobie tego wszyscy życzyli.
Z Bytomia – Łukasz Pawlik/iGol.pl