Michał Karbownik wrócił do żywych


Wypożyczenie do 2. Bundesligi okazało się bardzo korzystne dla młodego defensora

21 października 2022 Michał Karbownik wrócił do żywych
Piotr Matusewicz / PressFocus

Doczekaliśmy się. Michał Karbownik w końcu zaczął regularnie grać na wypożyczeniu w Fortunie Duesseldorf. Co więcej, 21-latek jest w ostatnich tygodniach bardzo chwalony i widać, że służy mu gra jednak na lewej stronie defensywy. Taka dobra dyspozycja nie została pominięta przez Czesława Michniewicza, który umieścił go w szerokiej kadrze na mundial w Katarze.


Udostępnij na Udostępnij na


Chyba wokół żadnego młodego piłkarza w ostatnim czasie nie było takiego szumu jak wokół Michała Karbownika. Głównym tematem nie było tylko to, że nie miał szans na regularną grę w Brighton czy później w Olympiakosie. Cały czas dyskutowało się też o tym, jaka ma być docelowa pozycja byłego zawodnika Legii Warszawa. Jego uniwersalność była olbrzymia. Z Polski wyjeżdżał jako lewy obrońca, aczkolwiek cały czas przewijał się temat gry w środku pola.

Sam Michał Karbownik sugerował, że właśnie tak ustawiany czułby się najlepiej, a swoje dokładał jego agent Mariusz Piekarski.

– Gra na boku obrony troszeczkę Michała ogranicza. Uważam, że mógłby dać więcej w środku. Chce iść tam, gdzie będzie grał na środku pomocy, bo tam się odnajduje i najlepiej czuje. Nie będziemy już kombinować z lewą czy prawą obroną, bo jak widać, w Brighton się nie przebił na tej pozycji, w Olympiakosie też – mówił swego czasu na Kanale Sportowym w programie „Polacy pod lupą”.

Latem były zatem poszukiwania klubu, który pozwoli na to, by Karbownik grał właśnie w pomocy. Brzmiało to oczywiście nieco komicznie, żeby sobie wybierać docelową pozycję. Plotkowało się wtedy o Lechii Gdańsk, ale do gry włączyła się Fortuna Duesseldorf i to właśnie drużyna z 2. Bundesligi sięgnęła po młodego Polaka.

Tuż po przenosinach Karbownika w klubie zaznaczano, że jego uniwersalność będzie bardzo przydatna. Nie było mocnych sygnałów, że Fortuna ściąga go do środka, a rozważano go także na bokach defensywy.

Czas się przekonać do lewej obrony

Początek sezonu 2. Bundesligi nie pozwalał na optymizm. Michał Karbownik z reguły nie podnosił się z ławki rezerwowych, a jak już to robił, to dostawał zaledwie ogony. Na jego szczęście po kilku kolejkach sytuacja się diametralnie zmieniła. Trener Daniel Thioune zdecydował się na początku września dać mu szansę na lewej obronie w spotkaniu z Hansą Rostock i była to decyzja w pełni trafiona. 21-latek, jak już wskoczył do składu, to nie dał żadnych podstaw ku temu, by z niego rezygnować.

Występy Michała Karbownika od 10 września:
– 90 minut z Hansą Rostock,
– 90 minut z HSV,
– 88 minut z Arminią Bielefeld,
– 90 minut z Darmstadt,
– 90 minut z Norymbergą,
– 85 minut z Jahn Regensburg (DFB Pokal).

Ostatni mecz pucharowy z Jahn Regensburg był tym, po którym o Karbowniku pisało się najwięcej. Zaliczył tam fenomenalny występ okraszony dwiema asystami, w tym jednej przy trafieniu Dawida Kownackiego. Popis Polaków dał Fortunie zwycięstwo 3:0 i awans do 3. rundy. Michał Karbownik został dodatkowo słusznie doceniony i wybrany na zawodnika meczu.

Kolejny raz, i to dosyć szybko, chęci gry w środku pola trzeba odłożyć na bok. Skoro w kolejnym klubie po dokładnych obserwacjach trener widzi Karbownika na boku obrony, to coś w tym faktycznie musi być. Bardzo dobra postawa na lewej obronie także zaczyna nieco zmieniać podejście do tematu u samego zawodnika. Po meczu pucharowym przyznał wprost, że czuje się tam dobrze, bo szybkość to jego bardzo mocna strona. Regularni obserwatorzy jego gry bardzo chwalą obecnie prezentowaną formę.

Dla dobra dalszej kariery naprawdę najlepiej by było przekonać się już w pełni do lewej obrony. Niedługo miną dwa lata od wyjazdu z Polski, więc wypadałoby pójść mocniej do przodu i skupić się wyłącznie na dalszym rozwoju. Predyspozycje u trzykrotnego reprezentanta Polski pozwalają mieć nadzieje na to, że z czasem stanie się dobrej klasy bocznym obrońcą bądź wahadłowym. Wypożyczenie do Fortuny Duesseldorf może się dla niego okazać kluczowe nie tylko z racji regularnej gry.

Niespodziewana szansa na Katar

Bardzo dobrze się to wszystko ułożyło dla Michała Karbownika. Świetny występ w Pucharze Niemiec zdarzył się dzień przed ogłoszeniem szerokiej kadry na mundial w Katarze. Środowy wieczór przyniósł kolejny sygnał także m.in od Jakuba Kamińskiego i Kacpra Kozłowskiego. To wszystko zaogniło dywagacje o tym, kto powinien się w tej szerokiej kadrze znaleźć. Wiele osób wręcz było pewnych, że rzutem na taśmę obrońca Fortuny Duesseldorf zapracował na szansę.

Pomyłki w tym żadnej nie było. Selekcjoner Czesław Michniewicz zgodnie z przewidywaniami dołączył do tej listy Michała Karbownika, a jak sam później twierdził, wcześniej się na to nie zanosiło. Ostatnia dobra forma nie mogła jednak przejść bez echa i pojawiła się jakaś szansa na to, by zapracować na bilet do Kataru. Czy jest ona duża? Być może nie, aczkolwiek problemy na lewym wahadle mamy dosyć duże, gdyż w klubie nie grają Tymoteusz Puchacz i Arkadiusz Reca (uraz). Michał Karbownik musiałby jednak utrzymać tak fantastyczną formę, jaką zaprezentował ostatnio, by finalnie znaleźć się na wąskiej liście, która będzie ogłoszona 10 listopada.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze