Niechciany w Londynie. Mesut Oezil na piłkarskim zakręcie


Niemiecki pomocnik stał się spadającą gwiazdą londyńskiego Arsenalu

11 stycznia 2019 Niechciany w Londynie. Mesut Oezil na piłkarskim zakręcie
Flickr

W mediach z okazji trwającego okienka transferowego padło hasło o chęci pozbycia się z Arsenalu Londyn Mesuta Oezila, który choć w trwającym sezonie okazywał się jeszcze ważną postacią, to w dalszej przebudowie miejsca dla niego nie widzi szkoleniowiec Kanionierów Unai Emery.


Udostępnij na Udostępnij na

 Poniżej oczekiwań

Do Londynu trafił w 2013 roku jako gwiazda, którą udało się ściągnąć aż z samego Realu Madryt. Mesut Oezil miał stać się liderem, który spowoduje, że w gablotach Arsenalu zacznie przybywać różnych pucharów. Tych jednak brakowało. Częściej obrywało się szkoleniowcowi, który go na Emirates Sadium sprowadził. Arsene Wenger, mimo że dostał piłkarza tego formatu nie potrafił przekuć tego w sukcesy.

W końcu po wielu latach w Londynie postanowiono zrobić rewolucję. Pracującego od ponad dwóch dekad Francuza zmienił na stanowisku szkoleniowca Unai Emery. Ten jednak planując dalszą budowę zespołu powoli chyba przestaje wierzyć w umiejętności Oezila. Były reprezentant Niemiec co prawda wciąż dostaje szanse, lecz z każdym meczem zbliża się do momentu pożegnania z Arsenalem. Tak przynajmniej twierdzą angielskie media.

Mówiąc wprost Oezil nie gra tak, jakby chciał tego Hiszpan i coraz rzadziej widzi dla Niemca miejsce w wyjściowej jedenastce. Z tego też powodu w mediach, w pewnym momencie aż zahuczało i pojawił się temat wytransferowania 30-latka jak najdalej z klubu jeszcze w styczniu. Sam zainteresowany według skysport.com jednak nie zamierza nigdzie się z Londynu wybierać i chciałby dotrwać do końca swojej umowy.

Niemiec choć gra coraz rzadziej, jak dotąd rozegrał 13 spotkań w lidze i zdobył 3 gole oraz zaliczył jedną asystę najwidoczniej wierzy, że jego szkoleniowiec zmieni zdanie i znów postawi na byłego piłkarza Realu. Być może jedną z przyczyn tego podejścia jest spore zainteresowanie osobą Aarona Ramseya ze strony innych klubów. Wówczas rywal do gry Niemcowi ubędzie.

Kontuzja

Z pewnością wpływ na mniej występów 30-letniego pomocnika mają jesienne urazy. Obecnie piłkarz zmaga się z kolanem, dlatego też nie sensu oczekiwać, że nagle wybiegnie na boisko. Sam trener zapytany o to, jak widzi przyszłość Niemca, odparł lakonicznie, że czeka, aż powróci do treningów.

Piłkarza zabrakło w przegranym wysoko hicie z Liverpoolem, w którym to Kanonierzy opuścili boisko, gdy na tablicy świetlnej widniał rezultat 5:1.Również i w ostatniej kolejce zabrakło Oezila, tyle że akurat w derbach z Fulham koledzy sobie poradzili, odnosząc przekonywujące zwycięstwo 4:1.

Niewątpliwie jednak Oezil to wciąż ważna postać, która wiosną może bardzo się przydać. Arsenal jest jednym z faworytów do gry w finale Ligi Europy, a z Niemcem o przepustkę tam może być łatwiej. Również i w lidze, kiedy gra zalicza zazwyczaj pełne 90. minut, zatem mimo wszystko nie ma chyba co spodziewać się, by Emery nagle ot tak zrezygnował ze swojej przyblakłej gwiazdy.

Manchester, a może Bundesliga?

Dziś jeszcze cicho, ale słychać głosy, że zawodnik miałby trafić do Manchesteru United. O tym poinformował Daily Express, tyle że było to jeszcze w momencie, gdy szkoleniowcem Czerwonych Diabłów był Jose Mourinho. Po zmianie na stanowisku trenera w Manchesterze priorytety transferowe zapewne się zmieniły.

A może by tak powrót na stare śmieci, czyli do Niemiec. Ten kierunek co prawda nie pojawia się w mediach, ale nie oznacza on, że go nie ma w ogóle. Piłkarzem bez formy, mającego 30 lat zainteresowani mogą być choćby w Niemczech. Tam w ostatnim czasie chętniej sprowadzają piłkarzy z Anglii.

Linia pomocy ma być wzmocniona chociażby w Schalke 04 Gelsenkirchen, które gra w Lidze Mistrzów i zamierza sprowadzić piłkarza grającego w drugiej linii. O takich planach wypowiedział się chociażby na niedawnej konferencji szkoleniowiec klubu Domenico Tedesco. Dla „Die Koenigsblauen” byłaby to prawdziwa bomba transferowa, a dla Oezila możliwość pokazania, że niepotrzebnie z niego tak szybko zrezygnowano.

Ten transfer jednak wydaje się mało prawdopodobny, co zauważa Tomasz Urban bardzo dobrze zorientowany w bundesligowych realiach, który twierdzi że dla Schalke byłby to ogromny wydatek:

W takim wypadku pozostaje również opcja transferu do… Turcji, bo i taki kierunek był jedną z opcji już po mundialu, kiedy to Oezil obraził się na niemiecki związek piłkarski. Mówiło się wówczas o przenosinach do Galatasaray Stambuł, lecz trudno wierzyć w zmianę barw klubowych i wątpliwe jest, by Oezil przeniósł się do kraju swoich przodków. Podobnie jak w przypadku chociażby Schalke 04, również i tam nie ma odpowiednich funduszy, by pozwolić sobie na sprowadzenie 92-krotnego byłego reprezentanta Niemiec.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze