Mesut Özil – król asyst


– On ma świetne oko do piłki. Ma na koncie wiele asyst. Jego podania są po prostu fantastyczne – tymi słowami Aaron Ramsey podsumował występy swojego klubowego kolegi.  Kogo? To nie jest trudna zagadka. Reprezentant Niemiec. Magik. Kanonier. Mesut Özil zapisał się właśnie w najlepszych statystykach ligi angielskiej.


Udostępnij na Udostępnij na

Mesut Özil asystuje częściej niż jakikolwiek inny gracz w całej historii Premier League. Zabrał tym samym koronę Ericowi Cantonie, co jest dodatkowym smaczkiem pomiędzy rywalizacją Manchesteru United i Arsenalu. Jak wiadomo, każda taka statystyka jest dobrym powodem do wzajemnych droczeń kibiców. Niemiec tureckiego pochodzenia jest geniuszem, ale i tak zmaga się z wieloma niepochlebnymi komentarzami. Wielu znawców (bądź ludzi do nich aspirujących) piłki twierdzi, że zawodnik nie daje z siebie wszystkiego,albo że zawsze jest niewidoczny podczas spotkań o wielką stawkę. Te zarzuty odchodzą jednak do lamusa (przynajmniej na jakiś czas). Liczby mówią w końcu same za siebie. 21 asyst w 57 meczach Arsenalu… To także podkreśla, że Niemiec ma oczy dookoła głowy i zawsze dostrzega lepiej ustawionego kolegę z drużyny. Nie jest też boiskowym egoistą. Jest piłkarzem, który pasuje jak ulał do klubu takiego jak Arsenal. Arsene Wenger zapłacił za niego 42,5 mln funtów. Bez wątpienia ta kwota nie była pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.

Swoją pozytywną opinię o nim wyraziła także legenda wspomnianego wyżej klubu, Thierry Henry. Francuz stwierdził, że Mesut jest obecnie jednym z dziesięciu najlepszych graczy Premier League w tym sezonie. – To piłkarz kompletny i zaczął pokazywać to regularnie. Wszyscy wiemy, jaką ten zawodnik ma jakość, jego podania są świetne, ma wizję gry. Jedyne, co można mu zarzucić, to to, że nie robił tego w każdym meczu. Teraz ta sytuacja się zmieniła, więc trzeba dać mu podwójny kredyt zaufania. Pochwała od tak wspaniałego zawodnika może robić wrażenie.

A co sądzi o swoim zawodniku menedżer Arsenalu? Rodak Henry’ego wyznał na konferencji, że uważa Niemca za piłkarza światowej klasy, a od nich wymaga się tego, by by strzelali więcej bramek. Była to bez wątpienia pochwała z dość wyraźną… sugestią. Niemiec strzelił ostatnią w meczu z Bayernem (ta była jednocześnie jego drugim trafieniem w sezonie. Pierwsze trafienie zaliczył zaś w meczu z Manchesterem United). Czy opinia szkoleniowca jest słuszna? Czy liczba asyst nie wynagradza braku włączonego trybu bombardiera? Cóż… Faktem jest, że większa liczba bramek na pewno poprawiłaby jego statystyki, a przede wszystkim zyskałby na tym klub. Arsene Wenger chce na pewno wykrzesać ze swojego zawodnika jak najwięcej, bo wie, że ma do tego potencjał. O jakiejkolwiek presji nie ma jednak w tym wypadku mowy.

Spotykanie z Bayernem przyniosło Özilowi wiele pozytywnych opinii prasy. Nic dziwnego. Bramka i asysta do Oliviera Giroud naprawdę robiły wrażenie. I to przecież przeciwko Bayernowi! Jego wkład we wspomnianej rozgrywce dał nadzieję fanom „Kanonierów”, że ci awansują do dalszej fazy rozgrywek (trzeba tu wspomnieć o porażkach z Olimpiakosem i Dynamem Zagrzeb). Jeśli zaś chodzi o ostatni ligowy mecz z Evertonem, to… liczby mówią same za siebie. Zawodnik nie tylko asystuje. Jego podania często otwierają drogę do bramki klubowym kolegom. Piłkarz zaliczył 88% skuteczności podań. Było ich dokładnie 69. Ale, ale… trzeba podkreślić, że te statystyki Mesut nabił, grając w środku pola. Kontuzje Alexa Oxlada-Chamberlaina i Theo Walcota mogą sprawić, że trener Arsenalu będzie zmuszony do tego, by ustawić zawodnika na skrzydle. A na tej pozycji pomocnik radzi sobie… dość średnio, by nie powiedzieć słabo. Być może te statystyki przez jakiś czas nie staną się bardziej imponujące, ale kto wie. Może i tym zaskoczy nas Özil?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze