Meksyk zwycięża! Koniec Francji?


Po bardzo dobrym meczu ostatecznie reprezentacja Meksyku pokonała pewnie francuskie „Koguty” 2:0. Dzięki tym trzem punktom, w następnym meczu tej grupy: Urugwaj – Meksyk wystarczy remis, aby odesłać „Trójkolorowych” do domu.


Udostępnij na Udostępnij na

Od samego początku spotkania lepsze wrażenie sprawiali Meksykanie. Już w 3. minucie po pierwszym gwizdku Dos Santos uderzył w słupek bramki Llorisa. Jednak po chwili sędzia liniowy podniósł chorągiewkę w geście oznaczającym pozycję spaloną. Pięć minut później wspaniałym przeglądem pola popisał się Marquez, którego podanie uruchomiło Carlosa Vele. Będąc bardzo blisko bramki, Meksykanin zdecydował się uderzyć prosto z powietrza i poważnie chybił. Wystarczyło podać do lepiej ustawionego kolegi.

Francuska bezradność...
Francuska bezradność… (fot. Skysports.com)

Napór piłkarzy z Ameryki Środkowej trwał. W 11. minucie swojej szansy nie wykorzystał Franco. Udało mu się położyć na murawę Abidala, ale nie trafił w bramkę. Przez pierwszy kwadrans „Trójkolorowi” pozwolili na bardzo wiele swojemu przeciwnikowi. Głównie za sprawą gry swoich obrońców, duetu Gallas – Abidal, który popełnił dwa poważne błędy.

Przez pierwsze 20 minut przewagę mieli piłkarze Aguirre. Grali szybko, dokładnie, a długie piłki do napastników tworzyły nie lada zamieszanie w szykach francuskiej obrony. Później sytuacja boiskowa się uspokoiła. To Francuzi operowali piłką i krok po kroku przybliżali się w stronę bramki przeciwnika. Jednak w 26. minucie indywidualną akcją popisał się Salcido. Po ograniu dwóch rywali wpadł w pole karne i z ostrego kąta oddał strzał wprost w bramkarza „Kogutów”.

Na boisku zameldował się jeszcze Barrera, który zastąpił kontuzjowanego Velę. Podczas tych bardzo ciekawych 45 minut, które obejrzeliśmy, zdecydowanie lepiej zaprezentował się Meksyk. Piłkarze z Ameryki Środkowej grali szybki, efektowny futbol. Często zmieniali strony boiska długimi przerzutami lub w ten sposób szukali Franco. Francuzi mogą dziękować, że nie skończyli pierwszej części przegrywając, bo ochoty do gry „Trójkolorowi” nie mieli za grosz.

Wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą odsłonę na placu gry zameldował się napastnik francuskiej Toulouse – Andre Pierre-Gignac. Do szatni zszedł całkiem bezproduktywny Anelka. Sytuacja boiskowa nie uległa zmianie. Tempo stało się troszkę wolniejsze, ale dalej przewagę, nie tylko optyczną, mieli piłkarze Javiera Aguirre. Przez 15 minut żadna z drużyn nie stworzyła klarownej sytuacji do strzelenia bramki.

W końcu jednak stało się to, co powinno już dużo wcześniej. Trenerskim nosem wykazał się szkoleniowiec Meksyku. W 55. minucie wprowadził na boisko Javiera Hernandeza. Ten niecałe dziesięć minut później odpłacił się trenerowi bramką. Po pięknym podaniu za plecy obrońcy popisał się rozgrywający świetne zawody Marquez. Bardzo spóźniony Abidal nie zdołał zastawić prawidłowej pułapki ofsajdowej. Javier Hernandez odebrał piłkę na klatkę piersiową i będąc oko w oko z Hugo Llorisem, okiwał bramkarza. Trafiając do pustej bramki, wprowadził trybuny w szaleństwo. Bramka dla Meksyku wisiała w powietrzu już od dawna. W końcu piłkarze z Ameryki Środkowej udokumentowali swoją znaczną przewagę.

Po zdobytej bramce Meksykanie odetchnęli, cofając się. W tym czasie „Trójkolorowi” przeprowadzili kilka akcji, w tym jedną bardzo groźną. Po dokładnej i szybkiej wymianie piłek, strzał Gignaca poszybował ponad poprzeczką.

Gwoździem do trumny Domenecha i jego podopiecznych okazała się 79. minuta. Po przepięknym rajdzie Barrery, Abidal był zmuszony zatrzymać Meksykanina wślizgiem. Arbiter spotkania nie zawahał się. Ewidentną „jedenastkę” na gola zamienił najbardziej doświadczony Cuauhtemoc Blanco.

Francja została brutalnie obnażona. Niemoc i bezbarwność, brak pomysłu i chęci: to były główne przyczynki porażki w dzisiejszym meczu. Teraz wystarcza remis w meczu następnej kolejki, Urugwaj – Meksyk, aby aktualni wicemistrzowie świata wrócili do domu po fazie grupowej. Podopieczni Aguirre zagrali wielką piłkę. Z polotem i zaangażowaniem. Do ostatnich minut walczyli o zdobycie kolejnego trafienia. Dwie strzelone bramki dotkliwie pogrążyły trenera Domenecha i jego drużynę.

Pełne statystyki meczu

Komentarze
~Ket70 (gość) - 15 lat temu

Zegnamy :) pozostaje nadzieja na nieremis w 3.
Kolejce

~mexico (gość) - 15 lat temu

dziękujemy za MŚ żabojady xD

~Lampard (gość) - 15 lat temu

Po 1. Powinni zmienić trenera
2. Wiecej chęci do gry bo to co pokazują to
katastrofa
3. Powinni wprowadzić do zespołu młodej krwi

~IOas (gość) - 15 lat temu

Lampard-już nie przesadzaj,że Francuzi grają tylko
starymi zawodnikami,po prostu trenera wina i tyle,tak
jak u nas Benhaker grał jednym wysunietym
napastnikiem i to się nie sprawdziło ale dalej
uparciuch w następnym meczu znowu Polska grała
jednym wysuniętym napastnikiem,ale LEO B.wiadomo
czemu tak naszych zawodników ustawił bo to przez
długi jęzor Grzesia Laty chyba 4 mecze zostały do
końca Eliminacji M.Ś a tren głupek ogłosił że
Leo zostanie zwolniony.A we Francji też chyba
związek francuski zapowiedział,że ten trener po
Mistrzostwach zostanie zwolniony i mają racje bo ten
trener już nie ma bardzo pomysłu jak z nimi grać

~simo (gość) - 15 lat temu

gdyby nie domenech i jego super decyzje np nie
wziecie na mundial nasriego to francuzi mogliby o cos
powalczyc

~yutyutyuty (gość) - 15 lat temu

cuauhtemoc blanco wymiata to najlepszy piłkarz
meksyku

Najnowsze