Po ostatniej porażce z Celtikiem krążyły pogłoski, że szkoleniowiec „The Dons” odejdzie z klubu. On sam jednak potwierdził, że nie ma zamiaru tego robić.
W sobotę na Celtic Park „The Bhoys” rozgromili Aberdeen aż 9:0. Była to największa porażka w historii klubu i rozgrywek SPL. Stanowisko Marka McGhee było zagrożone. Menedżer jednak nie zniechęcił się i postanowił kontynuować pracę. Mówi, że ma w drużynie grupę piłkarzy, którzy grają naprawdę dobrze.
– Sobotni mecz poszedł fatalnie. Ja jednak wciąż będę prowadził zespół. To tylko trzy punkty. Teraz przygotowujemy się na mecz z Inverness i chcemy go wygrać – powiedział 53-letni szkoleniowiec. Mimo kompromitacji na Celtic Park, jego decyzja jest godna pochwały.