Mateusz Łęgowski – znak dla młodych o niezakończonej selekcji


Czesław Michniewicz zaskoczył powołaniem 19-latka z Pogoni Szczecin. Co zobaczył w nim selekcjoner?

21 września 2022 Mateusz Łęgowski – znak dla młodych o niezakończonej selekcji
Marcin Bulanda / PressFocus

Można było spodziewać się, że na przedostatnie zgrupowanie przed mundialem selekcjoner Czesław Michniewicz przygotuje jakieś niespodzianki. Mało kto jednak spodziewał się na liście powołanych zobaczyć nazwisko 19-letniego piłkarza Pogoni Szczecin. Mateusz Łęgowski ma zostać na zgrupowaniu do meczu z Holandią, ale być może jego dobra postawa na treningach przedłuży ten okres. Powołanie piłkarza „Portowców” jest znakiem, że nawet na parę miesięcy przed turniejem w Katarze selekcja nie została zakończona.


Udostępnij na Udostępnij na


Kim jest Mateusz Łęgowski? Pewnie wielu kibiców reprezentacji Polski zadawało sobie to pytanie, widząc 19-latka na liście powołanych na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Zawodnik Pogoni Szczecin ma zostać do meczu z Holandią, ale niewykluczone jest przedłużenie jego pobytu w kadrze A. Na jego temat wypowiedział się Czesław Michniewicz dla kanału Łączy Nas Piłka: – Mateusz był na liście zawodników obserwowanych. […] Jest to zawodnik młody, z przyszłością w reprezentacji. Przyjeżdża na zgrupowanie, aby poznać atmosferę reprezentacji. Żeby zobaczyć, jak wygląda piłka na tym najwyższym poziomie.

Mateusz Łęgowski to bardzo rozsądny chłopak i przede wszystkim to dobry piłkarz. Ma szansę się bardzo mocno rozwinąć. Występuje coraz częściej w pierwszym składzie Pogoni. W ostatniej kolejce zagrał dobry mecz. Czesław Michniewicz dla Łączy Nas Piłka

Selekcjoner potwierdził, że jeżeli 19-latek będzie wyglądać dobrze, to być może zostanie on na dłużej na zgrupowaniu. Pierwotny plan jest taki, że ma on się stawić na meczach reprezentacji Polski U-21. Jednak umieszczenie na liście powołanych Łęgowskiego pokazuje, że selekcja sięga dalej niż do listopada i turnieju w Katarze. Jest to sygnał dla młodych piłkarzy z polskiej ligi. Przy dobrej postawie mają szansę na znalezienie się w kadrze A.

Mateusz Łęgowski zaczyna znaczyć coraz więcej

19-letni ofensywny środkowy pomocnik jest związany z Pogonią Szczecin przez większość swojej dotychczasowej kariery piłkarskiej. Wychowanek Gola Brodnica trafił do „Portowców” w 2016 roku. Przez rok przebywał na wypożyczeniu w młodzieżowej drużynie Valencii, a swój debiut w PKO Ekstraklasie zaliczył w zeszłym sezonie. Już u Kosty Runjaicia zaczynał powoli budować swoją pozycję w zespole. Na boisku pojawiał się głównie jako zmiennik, ale niemiecki szkoleniowiec dał mu też kilka szans na grę w wyjściowym składzie.

Tak naprawdę dopiero teraz Mateusz Łęgowski zaczyna mieć mocną pozycję w Pogoni. Po zmianie szkoleniowca młody piłkarz zaczyna grać coraz więcej w wyjściowym składzie. Na początku Jens Gustafsson nie miał pełnego zaufania do 19-latka, bo w meczach eliminacji do Ligi Konferencji stawiał na innych. W ekstraklasie młody Polak zaczynał grać od 1. minuty i pokazywał się naprawdę z dobrej strony. Może nie błyszczy on jeszcze pod względem goli i asyst, ale pod innymi względami już tak.

Mimo młodego wieku nie boi się wchodzić w drybling (średnio 0,82 dryblingu na mecz) i brać gry na siebie. Nie jest samolubny, bo potrafi wypatrzeć lepiej ustawionych parterów. Zdarzają mu się błędy, ale dopiero zaczyna on poznawać atmosferę panującą na meczach PKO Ekstraklasy. Kosta Runjaić szukał dla niego odpowiedniej pozycji na boisku, a u Jensa Gustafssona jest on ustawiany jako ofensywny środkowy pomocnik. Jednak Szwed daje mu również zadania defensywne, w których sprawdza się dobrze (średnio 1,86 odbioru na mecz). Łęgowski w Pogoni jest graczem typu box-to-box, czyli pracującym od jednego pola karnego do drugiego.

19-latek wchodzi przyzwoicie w nowym sezon PKO Ekstraklasy. Czy faktycznie zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski? Zapytaliśmy o to Tobiasza Madejskiego: – To powołanie to oczywiście spore zaskoczenie. Nikt, nawet w Szczecinie, nie ma wątpliwości, że jest na zachętę. Jeszcze rok temu mało który kibic w Szczecinie wskazałby Mateusza Łęgowskiego wśród trzech topowych talentów z Pogoni. Zresztą i dzisiaj trudno nazwać Łęgowskiego kluczowym piłkarzem „Portowców”. Mimo to jego boiskowa odwaga i chęć brania gry na siebie musi się podobać. W Szczecinie marzymy, aby Mateusz Łęgowski stał się ucieleśnieniem powiedzenia o pomocniku grającym box-to-box.

Od lat na radarze skautów reprezentacji

Dla Łęgowskiego gra z orzełkiem na piersi nie będzie czymś nowym. Od lat młody piłkarz brał udział w treningach prowadzonych przez PZPN dla najbardziej utalentowanej młodzieży w Polsce. Od 11. roku życia znajdował się w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Zapewne po starcie obecnego sezonu PKO Ekstraklasy bardziej spodziewał się powołania od Michała Probierza, który zaczyna nowe rozdanie w drużynie U-21. Niespodziewanie jednak 19-latek dostąpi najpierw zaszczytu trenowania w kadrze A.

Mateusz Łęgowski to pomocnik ofensywny o usposobieniu do gry box-to-box. W tym momencie młodemu zawodnikowi Pogoni może być bardzo trudno o zachowanie miejsce w kadrze dorosłej reprezentacji. Konkurencja jest dość spora, bo na tę pozycję wpisuje się kilku bardziej doświadczonych zawodników. Powołanych zostało wielu piłkarzy, więc szanse na grę są niewielkie.

Jak więc można odbierać powołanie 19-latka? – Myślę, że Michniewicz chce wysłać sygnał po pierwsze ligowcom, a po drugie najmłodszemu pokoleniu polskich piłkarzy, że ich obserwuje i że mogą liczyć na szansę w jego reprezentacji – odpowiada Madejski.

Selekcjoner reprezentacji Polski tym powołaniem daje jasny sygnał. Jeżeli młodzi zawodnicy będą wyróżniać się w PKO Ekstraklasie, to mogą oni znaleźć swoje miejsce na liście powołanych. Zapewne trener patrzy dalej niż tylko na mistrzostwa świata w Katarze. Selekcja nie skończy się tylko na zbliżającym się wielkim turnieju. Trzeba też myśleć o kolejnych, przyszłych etapach „Biało-czerwonych”.

Przykład Mateusza Łęgowskiego pokazuje jeszcze jedno. Nasze młode talenty wyglądają coraz lepiej. Jeżeli ktoś od najmłodszych lat pokazuje się z dobrej strony na zgrupowaniach młodzieżowych i krok po kroku idzie coraz wyżej, to ma prawo marzyć o grze w dorosłej reprezentacji Polski. Nawet bez konieczności wyjazdu z kraju. Być może i dla 19-latka obecność na zgrupowaniu kadry A da mocny impuls do dalszego rozwoju. Teraz będzie musiał on udowodnić nam wszystkim w niedalekiej przyszłości, że to powołanie nie było przypadkowe.

Z trzech debiutantów Mateusz Łęgowski ma w tej chwili najmniejsze szanse na zaistnienie w kadrze A. Głównie przez konkurencję, o czym wspomnieliśmy wyżej. W porównaniu z nim Michał Skóraś ma większe szanse na debiut, bo wygląda świetnie na początku obecnego sezonu. Dodatkowo przy problemach ze skrzydłowymi może być on bliżej występu w oficjalnym meczu. Powołanie tej dwójki, a zwłaszcza 19-letniego „Portowca”, pokazuje jasno, że Michniewicz nie zapomniał o polskiej lidze.

Teraz selekcjoner daje jasny sygnał w kierunku choćby Michała Rakoczego, Bena Ledermana (kontuzjowanego) czy Łukasza Łakomego, że mogą oni trafić do reprezentacji. Wszystko zależy od ich pracy i utrzymania formy. Być może ktoś z nich zacznie swoją przygodę z kadrą A w momencie startu eliminacji do Euro 2024.

Kacper Kozłowski, Mateusz Łęgowski. Kto kolejny z Pogoni?

Sensacyjny kadrowicz to nie pierwszy piłkarz z Pogoni Szczecin, który w ostatnich latach pojawił się w reprezentacji Polski. Regularnie na kadrę przyjeżdża Kamil Grosicki, ale on na ten zaszczyt pracował już wiele lat wcześniej. Mieliśmy na zgrupowaniu kadry Sebastiana Kowalczyka, dobrze pamiętamy, jakie mocne wejście miał Kacper Kozłowski, a jeszcze nawet – przy problemach z lewą obroną – znalazło się miejsce dla Huberta Matyni.

Zwłaszcza może imponować to, że młodzi piłkarze, którzy są kształtowani przez „Portowców”, mają na tyle umiejętności, aby móc znaleźć się na liście powołanych do dorosłej reprezentacji Polski. Czy Pogoń faktycznie potrafi dobrze wyszkolić młodych zawodników? – Tak, szczecinianie na pewno mają rękę do młodych piłkarzy, bo oprócz Kozłowskiego Pogoń – chociaż w różnym stopniu – ukształtowała Adama Buksę, Jakuba Piotrowskiego i Sebastiana Walukiewicza, którzy byli lub są blisko kadry.

Był do niej powoływany także kolejny zawodnik „Portowców”, Sebastian Kowalczyk. Dodając tę popularność, regularną grę zawodników Pogoni w kadrach młodzieżowych oraz mistrzostwo Polski juniorów sprzed roku, widać, że Szczecin i Pogoń znają się na szkoleniu młodzieży. Trochę niestety na przekór nie potwierdzają tego wybory późnego Kosty Runjaicia oraz wczesnego Jensa Gustafssona, którzy rzadko wybierali i wybierają młodych piłkarzy – odpowiada Madejski.

Bez wątpienia szkolenie w Szczecinie zrobiło duże postępy. Oczywiście nie jest to na taką skalę jak choćby w Lechu Poznań czy Zagłębiu Lubin. Akurat te dwa kluby przyzwyczaiły nas do dostarczania sporej liczby reprezentantów do młodzieżówek. Jednak Pogoń zaczyna być obecna coraz liczniej, o czym wspominał nasz ekspert. Możemy zobaczyć młodych wychowanków szczecinian np. na liście powołanych do kadry U-15. Na większe efekty ze strony „Portowców” będziemy musieli jeszcze poczekać. Chociaż już dzisiaj na przykładzie Kacpra Kozłowskiego czy Mateusza Łęgowskiego pokazują jasno, że potrafią dobrze przyszykować młodzież do gry na poziomie seniorskim.

Dużą rekomendacją dla jakości Akademii Pogoni jest jeszcze jeden fakt. Jedni z najbardziej utalentowanych młodych Polaków – Michał i Miłosz Żukowie – po powrocie do kraju z Hiszpanii wybrali właśnie „Portowców”. To kolejny sygnał na to, że w barwach „Biało-czerwonych” będziemy oglądać adeptów szczecińskiej myśli szkoleniowej coraz częściej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze