Już w sobotę Legia Warszawa zawita do Bielska-Białej na mecz ligowy z tamtejszym Podbeskidziem. Przed tym spotkaniem wypowiedział się bramkarz gospodarzy, Mateusz Bąk.
Mecz z Legią będzie dla wszystkich kibiców Podbeskidzia wyjątkowy. Według Mateusza Bąka będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń wiosny w Bielsku-Białej. – Na pewno będzie to wielkie wydarzenie medialne dla Bielska-Białej. W tej rundzie gościmy jeszcze Wisłę, ale to Legia przyciągnie największe zainteresowanie. My również czujemy pozytywny dreszczyk emocji, ale pamiętamy, że za ewentualne zwycięstwo możemy sobie dopisać tylko trzy punkty. Ze sportowego punktu widzenia spotkanie z liderem jest tak samo ważne jak potyczka z Cracovią – podkreślił golkiper Podbeskidzia.
Podbeskidzie zajmuje w tabeli ligowej T-Mobile Ekstraklasy siódme miejsce, bardzo wysokie jak na beniaminka. Bąk twierdzi, że jego klub jest silny i stać go na jeszcze więcej. – Myślę, że tworzymy wybuchową mieszankę, ale nie da się tego rozłożyć na czynniki pierwsze. Trener Kasperczyk potrafił złożyć zespół z zawodników, którzy nie zawsze mieli pewne miejsce w poprzednich klubach. Myślę, że swoją rolę odegrał również charakter góralski. Nie możemy jednak popadać w samozachwyt. Ci, którzy dzisiaj nas chwalą, po trzech porażkach mogą nas krytykować. My wszystkie opinie musimy przyjmować z dużym spokojem – powiedział.
Na koniec skomentował również obecną sytuację w lidze. Gracz został zapytany czy, Podbeskidzie jest pewne utrzymania. – Na pewno nie, ponieważ musimy zgromadzić przynajmniej 30 punktów. Piłka nożna jest bardzo nieprzewidywalna. Do końca sezonu pozostało dziesięć kolejek i w tym czasie wiele może się zdarzyć – zakończył bramkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała, Mateusz Bąk.
