Mariusz Rumak nie będzie już prowadził Zawiszy Bydgoszcz. Przed chwilą pierwszoligowy klub w oficjalnym oświadczeniu poinformował o rozwiązaniu kontraktu z byłym trenerem Lecha Poznań.
Inicjatorem zakończenia współpracy miał być sam trener Rumak. Klub podaje jedynie, że umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
– Dziękujemy trenerowi Mariuszowi Rumakowi za rok spędzony w klubie Niebiesko-czarnych, za zaangażowanie i współpracę – możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie klubu. Co więcej, pracownicy Zawiszy życzą byłemu już menedżerowi „pomyślności i sukcesów zawodowych”.
Można się jedynie zastanawiać: co się stało? Mariusz Rumak prowadził Zawiszę Bydgoszcz od września 2014 roku. W sezonie, w którym rycerze z Bydgoszczy występowali w ekstraklasie, zasiadał na ławce trzydzieści razy, odnosząc jedenaście zwycięstw, siedem razy remisując i doznając dwunastu porażek. Rumak objął klub, kiedy ten znajdował się w niezwykłym dołku, ale drużyna zaczęła robić bardzo dobre wrażenie w T-Mobile Ekstraklasie, gdy polski trener mógł przepracować z nią zimowy okres przygotowawczy i przemeblować skład.
W tym sezonie Zawisza po siedmiu kolejkach zajmuje piąte miejsce w tabeli. Drużyna Rumaka nie zachwyca, ale ostatnie spotkanie (przeciwko Olimpii) wygrała 3:2. Obserwatorzy piłki na szczeblu pierwszej ligi są zgodni: Radosław Osuch nie miał podstaw do zwalniania Mariusza Rumaka. Skoro wytrwał przy nim w czasie największego kryzysu rok temu, żegnanie go teraz nie miałoby sensu.
@RadoslawNawrot z tego co wiem to decyzja Mariusza. Kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron.
— Darek Motała (@DarekMoti) September 8, 2015
Stąd można wysnuwać wniosek, że Mariusza Rumaka skusiła jakaś oferta pracy z najwyższej klasy rozgrywkowej. Utalentowany polski trener – mimo pracy w Lechu, która wywołuje mieszane uczucia – kusi prezesów ekstraklasowych klubów. Polska karuzela trenerska kręci się w niewytłumaczalny sposób. Zawsze ktoś z niej może wypaść, by Rumak wrócił do najlepszej rodzimej ligi.