Mariusz Fornalczyk wypożyczony do Niecieczy – to nie tak miało być


Mariusz Fornalczyk staje na pierwszym zakręcie swojej dość krótkiej piłkarskiej kariery. Czy wypożyczenie do Niecieczy pomoże mu z niego wyjść?

26 lutego 2023 Mariusz Fornalczyk wypożyczony do Niecieczy – to nie tak miało być
Gol24.pl

Zapewne nie tak wyobrażał sobie Mariusz Fornalczyk swoją dotychczasową karierę w Pogoni Szczecin. Wyciągnięty w wieku siedemnastu lat z Polonii Bytom miał być powoli wprowadzany do pierwszego zespołu, a gdy dojrzeje, zawojować PKO BP Ekstraklasę. Na razie musi zejść poziom niżej, aby w ogóle myśleć o dalszej grze w najwyższej lidze.


Udostępnij na Udostępnij na

Mariusz Fornalczyk został ściągnięty do Pogoni Szczecin jako młody talent, który odpowiednio poprowadzony może zostać sprzedany za wielkie pieniądze. Na razie trzeba odłożyć na bok liczenie wirtualnego zysku i skupić się na odbudowaniu 20-latka.

Mariusz Fornalczyk – co najwyżej rezerwowy

W pierwszych meczach grywał głównie ogony. Jednak jak wchodził na boisko, prezentował się naprawdę obiecująco. Młody skrzydłowy próbował dryblować, szarpać grę Pogoni, co mogło się podobać kibicom. Jednak czas mijał, a Fornalczyk ciągle nie potrafił na stałe przebić się do pierwszego składu. Łącznie w ekstraklasie zaliczył jak dotąd 35 występów, na które złożyły się jeden gol i cztery asysty. Zaglądając głębiej w statystykę minutową, widzimy, że Mariusz Fornalczyk nie potrafił być na dłuższą metę kimś więcej niż rezerwowym. 743 minuty dają średnią około 21 minut na mecz – to mówi samo za siebie.

Na pozycji skrzydłowego przegrywał ze wszystkimi

W obecnym sezonie miejsce w składzie przegrywał z Jeanem Carlosem czy Pontusem Almqvistem wystawianym czasem na skrzydle. Więcej od niego zagrał będący w słabej formie Michał Kucharczyk, a ostatnio w hierarchii przeskoczył go Marcel Wędrychowski. W tym sezonie na 11 możliwych występów w ekstraklasie zaliczył ledwie 185 minut(!), notując przy tym jedną asystę w pierwszym meczu sezonu.

Sztab Pogoni, widząc, że Mariusz nie będzie jej na razie potrzebny, nie oponował, gdy ofertę wypożyczenia złożyła Termalica. Zrobiła to rzutem na taśmę, gdyż na trzy minuty przed zamknięciem okienka wypożyczyła młodego skrzydłowego. Dlaczego skrzydłowy, po którym spodziewano się tak wiele w Pogoni, oddany zostaje do klubu poziom niżej?

Mariusz Fornalczyk większy szum robił poza boiskiem niż na nim

Gdyby zapytać kibica ekstraklasy oglądającego występy Mariusza Fornalczyka o jego cechę szczególną, odpowiedziałby pewnie: szybkość. Ale jesteśmy prawie pewni, że równie częstą odpowiedzią byłaby fryzura. Mariusz Fornalczyk wybrał sobie ciekawą drogę do zaistnienia w ekstraklasie. Jedni popisują się pięknymi bramkami, inni nienaganną techniką użytkową, ale młody skrzydłowy uznał, że pójdzie śladem Dennisa Rodmana i jego znakiem charakterystycznym będą fryzury.

Przez ten cały okres w ekstraklasie widzieliśmy różne kreacje. Miał włosy niebieskie, czerwone, tlenione. Ale chyba najbardziej zapadła w pamięć stylizacja, gdy Fornalczyk ostrzygł się na bardzo krótko, a na włosach namalowane miał serduszka. Niestety żadna z nich nie pomagała mu w dobrej grze, a tej było jak na lekarstwo.

Charakter problemem skrzydłowego

Prawdziwym problemem zawodnika zdaje się jego krnąbrny charakter. Bardzo często Mariusz wdaje się w pyskówki z zawodnikami oraz sędziami, co skutkuje żółtymi kartkami, których jak na jego wymiar gry wydaje się być za dużo. Wymownym zachowaniem opisującym charakter 20-latka jest scena z meczu Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała.

W konkursie rzutów karnych młody skrzydłowy, podchodząc do „jedenastki”, słyszał gwizdy skierowane w jego stronę. Grając na wyjeździe, można się spodziewać nieprzychylności kibiców. Mimo to po wykorzystanym karnym Mariusz przyłożył palec do ust, aby uciszyć kibiców. Tak, uciszał kibiców, głównie młodzież, która przyszła na mecz po szkole, po strzelonym karnym w spotkaniu z trzecioligową drużyną.

Po dobrej wiośnie Mariusz nie wykorzystał szansy

A przecież w zeszłym sezonie wydawało się, że nadszedł w końcu czas dla bytomianina. Dobrze przepracował okres przygotowawczy, a według wielu sympatyków Pogoni był wygranym zimowego zgrupowania. W ekstraklasie najpierw zanotował asystę przy wyrównującym trafieniu Kostasa w meczu z Wartą. Zaczęto wtedy mówić o opiece, jaką sprawuje nad nim starszy skrzydłowy, Kamil Grosicki. Lepszego patrona w Pogoni niż doświadczony reprezentant Polski nie mógł sobie wymarzyć.

Sam szczyt formy Fornalczyka przypadł na przełom marca i kwietnia zeszłego sezonu, kiedy najpierw zaliczył dwie asysty w spotkaniu z Wisłą Kraków, a potem zdobył premierowego gola w ekstraklasie przeciwko Górnikowi Łęczna. Grał na tyle dobrze, że został nominowany do nagrody młodzieżowca kolejki za marzec. Wydawało się wtedy, że kwestią czasu jest, aż Fornalczyk weźmie na siebie większy ciężar gry. Były to płonne nadzieje, ponieważ niedługo później stracił miejsce w jedenastce i znowu spadł do roli rezerwowego. A nawet jak wchodził z ławki, praktycznie nic nie wnosił.

Czy w pierwszej lidze Fornalczyk odnajdzie formę?

Mariusz Fornalczyk nie może traktować wypożyczenia do Bruk-Betu jako kary. To bardziej czas na odbudowę i przemyślenie sobie paru spraw w kwestii jego dalszej kariery. Ironią losu jest, że kilka dni temu skrzydłowy wraz z kilkoma piłkarzami Pogoni poszli spotkać się z więźniami w ramach ich resocjalizacji. Oczywiście nie sugerujemy, że trafi do więzienia. Dla niego to raczej ostrzeżenie, żeby nie zmarnował sobie kariery. Ta bowiem stanęła na zakręcie i jeśli nie zrozumie swoich błędów, a także nie zmieni swojego zachowania i gry, będzie jednym z wielu zmarnowanych talentów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze