Marcin Urynowicz – zabrzański węgielek podbija 2. ligę


Pomocnik GKS-u Katowice ma na swoim koncie już dziesięć trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców

29 listopada 2020 Marcin Urynowicz – zabrzański węgielek podbija 2. ligę
Łukasz Sobala / PressFocus

GKS Katowice mimo pewnych perturbacji na początku sezonu wrócił na zwycięski szlak. Podopieczni Rafała Góraka są niepokonani w rozgrywkach ligowych od pięciu spotkań. Świetna dyspozycja ma swoje odzwierciedlenie w tabeli – katowiczanie przed startem tej kolejki zajmowali miejsce premiowane awansem. Czyja to zasługa? W dużej mierze wicelidera klasyfikacji strzelców, Marcina Urynowicza.


Udostępnij na Udostępnij na

Marcin Urynowicz urodził się 24 lata temu w Zabrzu na Górnym Śląsku. Swoją przygodę z futbolem, jeszcze w wieku nastoletnim, rozpoczynał w Trampkarzu 22 Biskupice. Po ukończeniu nauki w szkole podstawowej trafił do Gimnazjum nr 5 w Zabrzu, co pozwoliło mu rozwijać swoje piłkarskie umiejętności w tamtejszym Gwarku.

Występy Urynowicza w młodzieżowych zespołach były bardzo obfite. Zawodnik strzelał sporo bramek i wyróżniał się na tle rówieśników. Nie trzeba było długo czekać, by zainteresowanie młodym graczem wyraziły bardziej uznane marki. Tym sposobem Marcin Urynowicz pod koniec 2014 roku pojawił się na testach w Borussii Dortmund.

Ostatecznie na jego sprowadzenie zdecydował się czternastokrotny mistrz Polski, Górnik Zabrze. – Od początku szkolenia w naszym klubie Marcin zawsze zdobywał wiele bramek, a każde rozgrywki kończył z koroną króla strzelców. Mamy nadzieje, że w przyszłości podobne sukcesy będzie odnosił w Górniku – napisano wówczas na oficjalnej stronie Gwarka Zabrze.

Marcin Urynowicz – diament, który w Górniku nie błysnął

17 lipca 2015 roku. Pierwsza kolejka PKO BP Ekstraklasy. Górnik Zabrze podejmuje w Krakowie lokalną Wisłę. Po upływie regulaminowego czasu gry na tablicy wyników mamy remis. Arbiter dolicza dodatkowych pięć minut. W czwartej z nich na boisku, w miejsce Romana Gergela, pojawia się Marcin Urynowicz, dla którego jest to debiut na tym poziomie rozgrywkowym.

W sezonie 2015/2016 zawodnik w barwach pierwszej drużyny Górnika rozgrywa jeszcze tylko dwa spotkania. Zabrzanie ostatecznie spadają z ligi. Dla bohatera dzisiejszego tekstu degradacja do 1. ligi jest jednak okazją na otrzymanie większej liczby boiskowych minut. I tak tez się dzieje. Urynowicz na pierwszoligowych boiskach pojawia się blisko 20 razy, jednak jego dorobek strzelecki prezentuje się dość ubogo.

„Górnicy” po imponującej końcówce sezonu ponownie meldują się na wyższym szczeblu. Tam zaufanie Marcina Brosza znowu daje o sobie znać. Marcin Urynowicz notuje 21 występów w rozgrywkach ligowych, strzelając przy tym trzy bramki. Udaje mu się nawet zagrać w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Europy.

Krótko po tym epizodzie jego przygoda w Zabrzu dobiegła jednak końca, a to za sprawą wypożyczenia do Odry Opole. Decyzja o zmianie klubu miała być spowodowana niewystarczającą liczbą występów.

Awansowaliśmy zespołem, w którym było sporo młodych zawodników. Potem z rozpędu wywalczyliśmy prawo gry w eliminacjach Ligi Europy. Kiedy przychodziłem z Gwarka Zabrze, trener widział mnie na pozycji nr 10 lub w ataku. W juniorach zwykle grałem jednak jako ofensywny pomocnik, byłem skuteczny i chyba to spowodowało, że Górnik się mną zainteresował. Zacząłem mieć problemy z regularnymi występami, dlatego zdecydowałem się na odejście do Odry. Liczyłem, że tam będę grał dużo więcej.Marcin Urynowicz dla „Łączy nas piłka”

Kropla drąży skałę

Marcin Urynowicz szeregi katowickiej „GieKSy” zasilił latem zeszłego roku. Pierwszy sezon w jej barwach był dla 24-latka średnio udany. Rozgrywki ligowe zakończył on tylko z trzema golami w swoim dorobku.

Nie będę ukrywał, że byłem jednym ze zwolenników odejścia Marcina po zeszłym sezonie. Uważam, że nie spełnił wtedy pokładanych oczekiwań, a czarę goryczy przelał brak awansu, który był na wyciągnięcie ręki – tłumaczy Tomasz Wojtala, redaktor GieKSa.pl.

I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego. Coś się zmieniło. Być może to, że Rafał Górak zaczął wystawiać Urynowicza w środku pola, czyli tam, gdzie występował on głównie w czasach juniorskich. Na początku trwającej kampanii pomocnik był dżokerem w katowickiej talii – pojawiał się na boisku głównie jako zmiennik.

Świetne występy, okraszone bramkami, sprawiły, że z czasem Marcin Urynowicz wskoczył do wyjściowej jedenastki. Dotychczas strzelił on dziesięć bramek i stał się etatowym wykonawcą rzutów karnych w katowickim zespole.

Moje zdanie o Urynowiczu jest pozytywne. Z tej gorszej strony, to uważam, że praktycznie w każdym meczu są momenty, kiedy zawodnik znika i jest bardzo mało aktywny do grania. Dodatkowo zdarzają mu się groźne straty i przy wysokim prowadzeniu nonszalanckie zagrania z przodu. Na szczęście, kiedy jest aktywny, to jest do bólu efektywny z celnym dograniem do partnera oraz wykończeniem w dobrej sytuacji bramkowej.

W naszej drużynie nie ma pewniejszego zawodnika do wykonywania „jedenastek”, a mieliśmy z tym duży problem w przeszłości. Trener znalazł ewidentnie pozycję dla niego na boisku i zawodnik czuje pełne zaufanie – mówi Tomasz Wojtala.

***

Przed rozpoczęciem 15. serii gier w 2. lidze Marcin Urynowicz był wiceliderem klasyfikacji strzelców. Można mu przypisać spory udział w wysokiej lokacie GKS-u Katowice w ligowej tabeli. „Trójkolorowi” są obecnie głównym kandydatem do awansu.

Jak niedawno wspominał sam 24-latek w wywiadzie dla „Łączy nas piłka” – nadal ciągnie go do ekstraklasy. Katowiccy kibice mają jednak nadzieję, że pomocnik na najwyższym szczeblu zawita właśnie z GKS-em.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze