Marcel Wędrychowski – duży potencjał, po kontuzji to cień piłkarza


Pogoń Szczecin nie ma zbyt wielu młodzieżowców

19 marca 2024 Marcel Wędrychowski – duży potencjał, po kontuzji to cień piłkarza
Paweł Jaskółka / PressFocus

Marcel Wędrychowski, wychowanek Pogoni Szczecin, był uważany za przyszłego lidera ofensywy. Los jednak potoczył się inaczej i na jego ścieżce kariery pojawiła się kontuzja. Młodego piłkarza wykluczył z gry uraz barku, a jego rekonwalescencja trwała kilka miesięcy.


Udostępnij na Udostępnij na

Marcel Wędrychowski jako jeden z młodzieżowców, którzy mieli wypełnić wymagane 3000 minut w sezonie, miał również wzmocnić szeregi drużyny i wraz z nią walczyć o puchary. Po rehabilitacji Marcel Wędrychowski pełen nadziei powrócił pod koniec roku do treningów, a w swoim pierwszym meczu po kontuzji zagrał kilkanaście minut przeciwko Warcie Poznań.

Przyszłość ofensywy Pogoni Szczecin

Marcel Wędrychowski, wychowanek Pogoni Szczecin, był jednym z obiecujących talentów, które wyróżniały się w akademii klubu. Po wielu latach ciężkiej pracy i determinacji w końcu zdołał przedostać się do pierwszej drużyny. Tam szybko zwrócił uwagę trenera swoimi umiejętnościami oraz zaangażowaniem na boisku. Szkoleniowiec dostrzegł ogromny potencjał Marcela i zdecydował się postawić na niego, dając mu szansę na regularne występy w pierwszym składzie. Niestety jego obiecująca kariera została zahamowana w sierpniu zeszłego roku, gdy doznał kontuzji barku, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy.

Pierwsze kilkadziesiąt minut

Po powrocie do zdrowia w grudniu zeszłego roku Marcel miał trudności z powrotem na właściwe tory. Mimo że wrócił do treningów i występów, jego forma nie była już taka jak przed kontuzją. Brak pewności siebie sprawił, że jego występy na boisku były nieregularne, a czasami nawet słabe.

Od tamtego czasu Marcel boryka się z problemami związanymi z formą i regularną grą. Trener, który wcześniej na niego stawiał, teraz rzadziej decyduje się na jego udział w meczach. Niemniej jednak Marcel nie traci nadziei i nadal pracuje nad poprawą swojej gry, wierząc, że w końcu odzyska swoją pewność siebie i powróci do wysokiej formy, dzięki której kiedyś zwrócił na siebie uwagę trenera i kibiców.

Jak wspomniał sam Marcel Wędrychowski chwilę przed powrotem na boisko, jest on dobrej myśli i jest pewien, że wróci na dobre tory.

Wiem, że mój moment jeszcze nadejdzie. Marcel Wędrychowski w rozmowie z Łukaszem Czerwińskim dla portalu Laczynaspilka.pl

Co z resztą młodzieżowców Pogoni Szczecin?

Oprócz Marcela Wędrychowskiego Pogoń Szczecin dysponuje niejednym młodym piłkarzem, ale jak widać, brakuje ich na boisku. W zeszłym roku było ich dwóch. Jednym z nich był Mateusz Łęgowski, który wraz z Marcelem Wędrychowskim dość często występował na polskich boiskach. Łęgowski radził sobie nieco lepiej od Wędrychowskiego, więc przełożyło się to na zainteresowanie z zagranicy. Latem zeszłego roku opuścił Szczecin i przeniósł się do klubu Serie A, Salernitany.

Natomiast Marcel Wędrychowski w tym samym czasie doznał kontuzji. To wszystko sprawiło, że trener „Portowców”, Jens Gustafsson, nie widział w składzie innych młodzieżowców. Wobec tego skupił się na uzupełnianiu drużyny starszymi, bardziej doświadczonymi piłkarzami.

Priorytety Jensa Gustafssona

Według obowiązujących przepisów w każdej drużynie ekstraklasy młodzi piłkarze muszą odegrać dużą rolę, rozgrywając odpowiednią liczbę minut na boisku. Minimalna liczba to 3000 minut. Gdy klub nie spełni tych przepisów, zostanie obciążony karą finansową.

Dla trenera Pogoni Szczecin priorytetem jest skuteczność zespołu na boisku, a nie spełnienie formalnych wymagań dotyczących udziału w grze młodych talentów. Konsekwencją tego podejścia jest jednak konieczność poniesienia kary finansowej. Trener pozostaje optymistą co do przyszłości klubu, licząc na to, że osiągnięte sukcesy na boisku, w postaci dobrych wyników ligowych i możliwości awansu w pucharach, zrekompensują wszelkie niedogodności związane z karą.

Dodatkowo klub może liczyć na znaczące przychody związane z udziałem w pucharach oraz wzrostem zainteresowania ze strony kibiców i sponsorów. Te dodatkowe środki finansowe mogą pomóc w pokryciu kary. Będą one także wykorzystane do dalszego rozwoju klubu zarówno na boisku, jak i poza nim. W rezultacie, chociaż kara finansowa może być trudna do przełknięcia, Pogoń Szczecin nadal patrzy w przyszłość z optymizmem i determinacją. Klub dąży do osiągnięcia sukcesu zarówno na polu sportowym, jak i organizacyjnym.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze