Trener Sportingu Gijon bierze na siebie odpowiedzialność za słabe rezultaty drużyny, mając jednocześnie nadzieję, że jego podopieczni zaczną zamieniać dobrą grę na dobre wyniki.
– Jesteśmy smutni, ponieważ bardzo chcemy odmienić sytuację, ale na razie nam się to nie udaje. Staramy się w każdym meczu dać z siebie wszystko. Nie poddajemy się, jesteśmy zjednoczeni na dobre i złe. Teraz jest źle, ale przecież my już byliśmy w Segunda.
– Gdy analizujemy naszą grę, dochodzimy do wniosku, że prezentujemy się całkiem dobrze. Niestety, nie potrafimy wykorzystać przewagi i tracimy za dużo głupich bramek. Biorę całą odpowiedzialność na siebie, moi piłkarze nie są niczemu winni – stwierdził Manolo.
Takie życie, co zrobisz? :(