Stadion mieszczący 75 tysięcy widzów, tłumy na dosłownie każdym meczu, fantastyczne wyniki piłkarzy. Mimo tego wszystkiego zarząd „Czerwonych Diabłów” zdecydował się na sprowadzenie… akustyka, który poprawi głośność dopingu kibiców.
Wiele osób będących na Old Trafford narzeka podobno na słabą atmosferę na tak wielkim stadionie. Uwagi te widocznie dotarły także do działaczy klubu, którzy postanowili zacząć działać. Inżynier zajmujący się akustyką pojawił się już na starciu „Czerwonych Diabłów” z Liverpoolem w styczniu tego roku. Będzie także obecny na kilku innych pojedynkach w tej rundzie.
Klub przejął się sprawą do tego stopnia, że próbował podjąć poważne kroki. Pojawił się pomysł otwarcia specjalnej trybuny tylko dla osób, które będą śpiewać podczas meczu (odpowiednik polskiego „młyna”). Poza tym próbowano przenieść sektor gości w inne miejsce, o czym przed rokiem przekonali się fani Aston Villi. Oba projekty nie przyjęły się jednak na długo.
Przed laty w swoim stylu problem ten skomentował były kapitan United, Roy Keane: – Wypijają kilka drinków, jedzą kanapki z krewetkami i nawet nie zdają sobie sprawy z tego, co dzieje się na boisku. Mimo zamieszania z głośnością dopingu piłkarze Manchesteru United pewnie zmierzają po dwudzieste trofeum w historii, dzięki któremu wyśrubują swój rekord. Przewaga trzynastu punktów wydaje się łatwa do obrony w sześciu pozostałych meczach, więc w kolejnych spotkaniach z dopingiem na największych stadionie w Premier League powinno być tylko lepiej.
No tak, w teatrze dźwięk jest ważny.
Akustykiem Powinien Być Grzegorz Gorgoń Z Huciska
Gdyż Nie Myje Zębów Nawet Najtańszą Pastą i
Wali Kloce W Wychodku