Manchester United gromi Bolton


Manchester United rozgromił w pojedynku na Reebok Stadium Bolton Wonderers aż 4:0. Bohaterem spotkania okazał się strzelec dwóch bramek, Dymitar Berbatov.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłkarze Manchesteru United w niedawnym, szlagierowym spotkaniu pokonali FC Liverpool. Dziś przyszło im się mierzyć ze znacznie niżej notowanym rywalem, Boltonem Wonderers. Sir Alex Ferguson postanowił oszczędzić Wayne’a Rooneya przed zbliżającą się rywalizacją w 1/4 Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Pokazuje to, że szkocki szkoleniowiec raczej nie traktował rywali w pełni poważnie.

Pierwsze minuty spotkania nie porażały ciekawymi akcjami. Było to raczej spokojne zapoznawanie się z dzisiejszą formą czy murawą. Dopiero w 16. minucie w miarę konstruktywną akcję przeprowadzili zawodnicy United. Do mocnego podania doszedł Antonio Valencia, a następnie dośrodkował na pole karne, ale próbujący wykończyć akcję Dymitar Berbatov został uprzedzony przez obrońców.

Chwilę później Bułgar miał znakomitą sytuację, ale jego strzał z pierwszej piłki spokojnie wybronił fiński bramkarz Boltonu. Później wreszcie do głosu doszli goście, Kevin Davies zagrał do Johana Elmandera, a ten niestety nie dał rady dobrze wykończyć akcji.

W 38. minucie padł pierwsza bramka. Giggs  zagrał w tempo do Fletchera, lecz podanie przerwał Jlloyd Samuel, który jednak interweniował na tyle pechowo, że umieścił piłkę we własnej bramce. To zakończyło emocje w pierwszej połowie.

Po zmianie stron Manchester podkręcił tempo i stwarzał sobie coraz groźniejsze sytuacje, jednak pierwszorzędnie je marnował. Zmiana rezultatu przyszła wraz z 69. minutą. Darren Fletcher uderzył zza pola karnego, bramkarz sparował piłkę, jednak dopadł do niej Dymitar Berbatov i zrobiło się 2:0. Bolton próbował odrobić straty. W 71. minucie strzał jednego z zawodników gości został jednak zablokowany przez Nemanje Vidicia.

Osiem minut później na 3:0 podwyższył bułgarski napastnik „Czerwonych Diabłów”. Wykorzystał świetne podanie Naniego i, nie oglądając się na nic, strzałem z odległości zmienił rezultat meczu. Ostatnia bramka padła w 82. minucie. znowu asystę na swoje konto zapisał portugalski pomocnik podając do Darrena Gibsona, który ostatecznie ustalił wynik na 4:0.

Komentarze
~ooooooooooooo (gość) - 14 lat temu

W statystykach meczu jest błąd. gola strzelił
Gibson a nie Nani .

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze