Ciężko o inny tytuł. Pogrom, upokorzenie, kompromitacja, mecz do jednej bramki – wszystko to w żaden sposób nie odzwierciedla tego, co stało się na Old Trafford. Kuriozalny wynik, zwłaszcza jak na drużyny takiego kalibru, to najlepszy komentarz do tego, co działo się na boisku.
Od pierwszego gwizdka sędziego przez pierwsze kilka minut tempo spotkania dyktowała drużyna Fergusona. Spokojne podania zaowocowały zrywem już po trzech minutach gry. Cleverley dostał piłkę z prawej flanki, lecz znalazł się w niezbyt wygodnej pozycji i oddał słaby strzał. Piłka przeleciała obok bramki Szczęsnego. Chwilę później pokonać golkipera spróbował Rooney, lecz jego miękkie uderzenie nie stanowiło żadnego problemu. United grało dość wysoko i miało możliwości, by rozwinąć skrzydła. Można było zauważyć sporo crossowych podań, chociażby do Welbecka w 7. minucie, kiedy urwał się on obrońcom, lecz oddał słaby strzał.
Przez pierwszy kwadrans Arsenal prezentował się tak, jak do tej pory w tym sezonie, czyli słabo. Welbeck nie cieszy się opinią gracza światowej klasy, lecz defensorów „The Gunners” mijał z łatwością. Już na początku nie obyło się również bez kontrowersji. Rooney, w wyniku pressingu ze strony obrońcy gości, stracił równowagę w polu karnym rywala. Sędzia spotkania, Howard Webb, ani myślał o wskazaniu na „wapno”. Nie wahał się jednak pokazać żółtej kartki Arszawinowi, który w trakcie walki o piłkę mocno kopnął Jonesa.
Arsenal nieco przebudził się w 17. minucie, kiedy ruszył z kontrą. Nic groźnego jednak z niej nie wynikło, gdyż nikt nie domknął dośrodkowania Van Persiego. Piłka krążyła jeszcze wokół pola karnego gospodarzy, a akcję zakończył Rosicky. Futbolówka zdecydowanie minęła bramkę, lecz po drodze trafiła zawodnika United, co poskutkowało rzutem rożnym, którego goście dobrze nie rozegrali. Drużynie Wengera brakowało nieco polotu, podopieczni Fergusona dobrze chronili otoczenie bramki De Gei, przez co Arsenal nie radził sobie ze skutecznym dośrodkowywaniem. United za to nie miało z tym żadnych problemów.
W 22. minucie stało się to, co można było przewidzieć po dotychczasowym przebiegu meczu. Dośrodkowanie Evry w pole karne zostało wybite przez obrońcę. Futbolówka spadła jednak pod nogi Andersona, który bez problemów przelobował ją w pole karne nad innymi zawodnikami. Chociaż Welbeck był kryty, mimo tłoku piłka zdołała się jeszcze odbić od ziemi, a napastnik United z najbliższej odległości posłał ją głową obok Szczęsnego.
Jeżeli kibice United mogli mieć pretensje o to, że sędzia nie przyznał karnego za domniemany faul na Rooneyu – mogą być źli, że wskazał na „wapno” po tym, jak Evans wywrócił w biegu Walcotta. Zdania w tej sprawie mogą być podzielone. Po pięciu minutach od straty bramki Arsenal mógł odrobić stratę. Do piłki podszedł Van Persie. De Gea wyczuł jednak jego intencje i bez żadnych problemów obronił płaski strzał. Tymczasem sytuacja zmieniła się w sposób niemal dramatyczny.
Piłka powędrowała z lewej flanki w pole karne Arsenalu, jednak została wybita tuż przed nie. Tam znalazł się jednak Young, który opanował futbolówkę, prostym zwodem zmylił defensora i mniej więcej z siedemnastu metrów posłał piłkę prosto w okienko bramki Szczęsnego. United poszło za ciosem, co skończyło się szałem radości na Old Trafford. „The Gunners” spróbowali odpowiedzieć, lecz De Gea znów popisał się świetnymi paradami. Co tu dużo mówić – piłka wędrowała sprzed pola United na pole Arsenalu. Dobrze porozumiewał się duet Rooney – Welbeck, a na medal spisywała się też linia pomocy.
W 35. minucie boisko opuścił jeden z bohaterów pierwszej połowy, Danny Welbeck. Prawdopodobnie złapał go skurcz, może stało się coś poważniejszego, a sprawa skomplikowała się na tyle, że zastąpił go Hernandez. Napastnik zszedł do tunelu oklaskiwany przez licznie zebranych sympatyków gospodarzy. United miało jeszcze dobre sytuacje. Na przykład cztery minuty później Nani egzekwował rzut wolny z bliskiej odległości od pola karnego. Przestrzelił jednak i to sporo nad bramką. Niecałe sześćdziesiąt sekund później sytuacja znowu się powtórzyła. Za swój faul Jenkinson został ukarany żółtą kartką. Rooney podjął się egzekwowania rzutu wolnego. Króciutko zagrał do stojącego obok Younga, ten krótko odegrał, a napastnik potężnie, z małego rozbiegu, posłał piłkę nad murem – prosto w okienko bramki. Szczęsny zdołał dotknąć piłki, lecz zmiana jej trajektorii była już zbyt trudna.
W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Walcott dał jeszcze nikłą, ale zawsze nadzieję dla gości. Dostał on dobre podanie w tempo od Rosicky’ego i pokonał De Geę prostym strzałem między nogi. Mimo wszystko, Manchester przez całą pierwszą połowę robił swoje. Można powiedzieć, że gdyby Howard Webb zakończył już spotkanie, nikt nie miałby wątpliwości, że trzy punkty powędrowałyby do drużyny lepszej. To była jednak tylko wersja demo emocji, które nastąpiły na Old Trafford po przerwie.
Trzy minuty po wznowieniu gry United przeprowadziło akcję, która mogła przynieść kolejną bramkę. Na prawej flance dobrze przedarł się Nani, podana w pole karne piłka została odegrana pod nogi niekrytego Younga. Były pomocnik Aston Villi oddał strzał, lecz futbolówka została odbita przez Szczęsnego, a dobitki niewykorzystano. W 53. minucie Arsenal wreszcie przeprowadził przemyślaną akcję. Rosicky dośrodkował w pole karne, a piłkę wolejem uderzył Van Persie. Czujność zachował jednak De Gea. Niedługo później dobre podanie otrzymał Arszawin, dzięki czemu mógł zejść w pole karne gospodarzy. Naciskany przez obrońców oddał jednak przeciętny strzał i skończyło się na rzucie rożnym.
W 59. minucie gospodarze popisali się składną grą w obrębie pola karnego Arsenalu. Cleverley zagrał z Hernandezem klepką i znalazł się przed bramkarzem. Mimo dobrej pozycji, oddał słaby strzał, który obronił Szczęsny. Arsenal podczas tej akcji pozwolił swojemu rywalowi na wiele swobody. A na tym się nie skończyło. United grało bardzo wysoko i wkrótce, gdy zakotłowało się w polu karnym, gdyby tylko Nani sięgnął piłki, mogłoby być 4:1. Presja rosła, defensywa „The Gunners” popełniała coraz więcej błędów. Faul Djourou na Rooneyu skończył się żółtą kartką, a Anglik wkrótce wykonywał rzut wolny z podobnej odległości, co w pierwszej połowie, gdy zdobył gola. W 65. minucie również pokonał bramkarza – był to prawie bliźniaczy gol, przy takim samym rozegraniu ze stojącym obok pomocnikiem, z tym że napastnik posłał „rogala” w inną niż wtedy stronę. Spadająca piłka, uderzona obok muru, spełniła swoje zadanie.
Dwie minuty później – nawet trudno to opisać – Arsenal został praktycznie rozgromiony. Nani wyszedł na czystą pozycję, złapał Szczęsnego na wykroku i z prostego podbicia bez problemów pokonał bramkarza. Dawno Old Trafford nie widziało takiego widowiska. W 69. minucie Rooney mógł skompletować już hat-tricka. Posłał z dystansu trudną piłkę, można powiedzieć – nieco zawieszoną w powietrzu – lecz trafiła ona w słupek. Niedosyt na trybunach poprawił świeżo wprowadzony na boisko Park Ji-Sung. Odnalazł się w polu karnym, dostał świetną piłkę od kolegi i płaskim strzałem umieścił ją w siatce. To, że Koscielny mógł zdobyć bramkę na 2:6 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, chyba ani nie zmartwiło United, ani nie dodało otuchy gościom. Zresztą, po tym meczu dla Arsenalu nie istnieje żadne wytłumaczenie, chyba że za wszystko obarczyć odejścia Fabregasa i Nasriego. Arsenal zrobił jednak swoje i tego gola zdobył. Niedługo później Van Persie znalazł się blisko bramki, dostał piłkę i potężnie uderzył nie do obrony.
Kibice United mogli trochę przycichnąć, może ostudziła się nieco gra, lecz wszystko znów uległo zmianie, gdy dostrzeżony został wychodzący na pozycję Hernandez. Jenkinson wzmógł pressing na rywalu, wytrącił go z równowagi, Howard Webb podyktował rzut wolny i ukarał piłkarza drugą żółtą kartką – odsyłając go tym samym do szatni. Futbolówkę znów uderzał Rooney, lecz tym razem przeleciała ona nad bramką.
Hat-trick dla reprezentanta Anglii się odwlekał, lecz jak to mówią – co się odwlecze… Walcott popełnił faul we własnym polu karnym i tak oto bohater ostatniej minuty pierwszej połowy dał Rooneyowi szansę. Napastnik podszedł do „wapna” i pewnie, płaskim strzałem, pokonał Szczęsnego. Polski bramkarz rzucił się w zupełnie inną stronę.
Spotkanie wkrótce wkroczyło w doliczony czas gry. Również i wtedy Arsenalowi został zadany cios – właściwie już nokautujący. Young dostał dobre podanie i w swoim stylu, wysokim strzałem, zdobył gola na 8:2. A to nie było ostatnie uderzenie ze strony Manchesteru. To, co się stało na Old Trafford, przeszło najśmielsze oczekiwania. Arsenal przeżył chyba największe upokorzenie za całej kadencji Wengera. Jak tak dalej pójdzie, być może ostatniej – chociaż Francuz już przyznał w tym sezonie, że nie zamierza rezygnować. Kto wie, jakie nasuną mu się teraz przemyślenia. Można było przewidywać pogrom, wysokie 3:0. Czy ktoś spodziewał się dziesięciu bramek? Wyniku 8:2? Niektórym nadal może być ciężko w to uwierzyć, lecz stało się. Manchester United swą koncertową grą zdmuchnął rywala.
Jeśli można, podawajcie składy zespołów pod
opisem meczu.
Manchester Utd:
De Gea, Smalling, Jones, Evans, Evra, Nani,
Cleverley, Anderson, Young, Rooney, Welbeck
Ławka rezerwowych: Lindegaard, Ferdinand, Fabio,
Giggs, Park, Berbatov, Hernandez
Arsenal:
Szczęsny, Jenkinson, Koscielny, Djourou, Traore,
Ramsey, Coquelin, Walcott, Rosicky, Arszawin, van
Persie
Ławka rezerwowych: Fabiański, Oxlade-Chamberlain,
Chamakh, Lansbury, Miquel, Ozyakup
8:2 dla MU
:(
Spokojnie , za 10 lat jak podrosną Ramsey ,
Szczęsny , AOX , i inni to my będziemy królować w
III lidze.
Takiej kompromitacji, bo inaczej to nazwać nie
można to od 11 lat nie było czyli odkąd kibicuje
Arsenalowi
Czy to wogle możliwe, że Szczęsny jest wart 25
milionów funtów? Powiem krótko. Arsenal grał jak
amator i widać, że brakuje im czołowych piłkarzy.
Arenal I Tottenham mogą sie kłaniac i to bardzo
nisko PANOM z Manchesteru. Mimo iż jestem kibicem
City bardzo gratuluje wygranej. Bo byłem dumny po
naszym "5-1" ale to...? To jest niesamowite! Jeszcze
max 2 lata i nie tylko anglia sie ukłoni ale i Barca
i Real zapłaczą pokonane przez te dwa kluby...
zeszłoroczna LM i moze jeszcze obecna będzie
ostatnim oddechem Hiszpanii. Jeśli nas szejkowie nie
opuszcza a United SAF to nastatnie dłuuuga dominacja
klubów Manchesteru. Bo i Chelsea ma coraz mniej do
powiedzenia.
Szacun dla Manchesterowiczów! Zwolnić Wengera
Arsenal nie gra dobrze.
Szczęsny jest za słaby na Arsenal.Teraz Szczęsny
jest 3 bramkarzem a 1 jest Fabian a drógim jest
Almunia
Co za kompromitacja :p
ManU najlepsze! ! !
BARDZO DOBRZE Z E ARSENAL PRZEGRAŁ TAK WYSOKO
NALEŻAŁO MU SIĘ!!!!
GLORY GLORY MAN UNITED!!!!:D
No i bardzo dobrze United było wiadomo od dawna ze
united wygra ale az 8/2 haha :D
to wina polityki transferowej jaka prowadzi arsenal i
arsene wenger..sami kreca sobie takiego bata
Szczerze mówiąc od drugiej połowy to stał się
mecz do jednej bramki... Teraz tak się często mówi
o tym, że Arsenal stracił skład i nie ma już tych
wszystkich zawodników, którzy prowadzili
kanonierów do zwycięstwa!!!
Prawda jest taka, że odeszli tylko Fabregas, Deilson
i Nasri, a reszta piłkarzy, którzy odeszli nie
powinna mieć większego wpływu na grę
to wina klubu a nie szczesnego jak klub pozwala na
to aby tacy zawodnicy jak nasri fabregas odchodzili
to wogóle..
Wengera zwolnic zwolnić go!!!!!!! Bo to kapucyn!!!!
nie zapomnij o clichym...a 4 zawodnikow z podtawowej
11 to juz b.duzo
barcelono nadchodzimy
Brak zakupów, po stracie Nasriego i Fabregasa odbija
się teraz na zespole.
Może i dobrze, że MU pokonało tak wysoko Arsenal i
teraz Wenger będzie miał duzo zamieszania wokół
własnej osoby i będzie na nim presja ciążyła z
tego powodu iż nie przeprowadza spektakularnych
transferów a najlepszych sprzedaje.
Zastąpienie Fabregasa i Nasriego za Frimpong czy
Wilshere to gdzie tu o jakieś trofea walczyć nie
mam nic przeciwko talentom ale Wenger przesadza
trochę wstawiając 17 czy 18 latków. Nadchodzą
ciężkie czasy w Premiership dla biedniejszych
klubów teraz aby o coś powalczyć trzeba sięgnąć
głęboko do kieszeni. Jeśli Wenger będzie stawiał
nadal na nastolatków to polecą głowy a Wenger jako
pierwszy. Cóż można powiedziec Szczęsny robił co
mógł, ale przy niektórych bramkach nie miał nic
do powiedzenia.
Ale sie boimy!!!
Ten mecz w wykonaniu Arsenalu buuu!!
Manchester United rules teraz w Premier League Man
City i Utd beda krolowac
Teraz to mamy cztery drużyny ,które mogą wałczyć
o mistrzostwo.Mu,Mc,Chelsea i Liverpool a na
początku było ich sześć to pokazuję kto
zawodzi,a kto gra dobrze.MU na Old Trafford w tym
sezonie nikt ich nie pokona z taką formą jak w
chwili obecnej to na pewno.Liverpool chyba jedyny
zespół ,który potrafi tak nisamowicie zmotywować
się na mecze z gigantami-trochę gorzej ze
średniakami,City-jeśli nikt nie będzie chciał
gwiazdorzyć i drużyna będzie grała zespołowo jak
do tej pory to będzie bardzo dobrze.Chelsea ,AVB
będzię grał na wszystkie fronty dlatego odmładza
skład i tych zawodników jest coraz więcej.Ogólni
walka o mistrzostwo trwać będzię do ostatniej
kolejki i tego się trzymajmy.A Arsenal
hehehehehe...bez komentarza zostawmy tą ich sprawę
.
Szczęsny...v.Persie dalej
Rezerwa:
Fabiański, Miquel, Lansbury, Ozyakup, Chamberlain,
Sunu, Chamakh.
zAWODNICY OD MIGUELA DO SUNU...ŻAL PATRZEĆ...
SZCZERA I SMUTNA PRAWDA O TYM MECZU JEST TAKA ZE TE
SZESC BRAMEK ROZNICY JEST ODZWIERCIEDLENIEM TEGO JAK
OBA KLUBY SA ZADLUZONE ARSENAL TO JEDEN Z NIELICZNYCH
KLUBOW KTORY PRZYNIOSL ZYSK NATOMIAST MANCHESTER W
CIAGU OSTATNICH PIECIU LAT ZADLUZYL SIE NA 800 MLN
EURO WIEC W DZISIEJSZEJ PILCE NIE WYGRYWAJA NAJLEPSI
TYLKO NAJBARDZIEJ ZADLUZENI!
Co to ma być za skład?
Gwiazdy
Arsenalu:v.Persie,Arszawin,Walcott,Szczęsny
Gwiazdy
Manu:Evra,Nani,Rooney,Welbeck,Anderson,Chicharito
What?
I panie man24,za co Arsenal miał tyle
przegrać?Ha.Ha.Ha.Teraz to ja się pośmieje z
myślą o zeszłym sezonie,ha ha karny Rooneya
żalowy ha ha ha!
właściciele się cieszą z pieniędzy a kibice z
pucharów i meczy :D
Arsenal jest po wielkich stratach. Zobaczcie sobie na
skład...
Szczęsny jest świetnym bramkarzem zasługuję nawet
na Top 3, ale jak grać skoro Wenger pozwolił
odejść Nasriemu i Fabregasowi ? Fabregas jako
kapitan zawszę pomagał Arsenalowi, niestety
odszedł do barcy. Ja jestem pewny, że niedługo
Arszawin, V. Persie Wallcot będą świetnymi
piłkarzami i że Arsenal będzie Top 1.
arsenal ma dobry skład ale to chójostwo
arsenal raczej top 8 2
...co ty pierd..,jak by manchester mial 800 mln dlugu
to by ich nie dopuscili do grania,boze buraku skad ty
te 800 mln wzieles,toz to 2X wiecej niz dlug
barcelony,moze wlasciciele klubu maja zadluzenie,ale
napewno nie manchester united.A Jak Szczesny puscil 8
baboli,to z niego taki bramkarz jak zemnie
papiez,rozumiem 3,ale 8 i niema co skladac tylko na
brak fabregasa i nasriego,z niego jest kiepski
bramkarz,a tylko w gebie mocny,gdyby nie ojczulek,bys
smieciu nie szczekal tak ta geba gowniazu nieszczesny