„Czerwone Diabły” nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych. Dziś doznali kolejnej porażki 1:2, tym razem ze Stoke City. Dodatkowo obaj środkowi obrońcy, Phil Jones i Johny Evans, doznali kontuzji.
Evans zszedł z boiska już w 10. minucie. Zastąpił go rezerwowy zawodnik Manchesteru, Rafael. Manchester próbował atakować – w 14. minucie fantastycznej okazji nie wykorzystał Rooney po podaniu Evry. Mimo fali ataków podopiecznych Davida Moyesa, w 38. minucie to gospodarze objęli prowadzenie – Charlie Adam zdobył bramkę z rzutu wolnego po rykoszecie od Michela Carricka.
Zaraz po stracie bramki kontuzji doznał kolejny stoper Manchesteru, Phil Jones. Zderzył się on z Jonathanem Waltersem i musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Danny Welbeck.
Po przerwie Stoke zostało ponownie zdominowane przez Manchester. „Czerwone Diabły” zdołały wyrównać po bramce van Persiego. Nic jednak to nie dało, gdyż już pięć minut później gospodarze po raz kolejny skarcili bardziej utytułowanych przeciwników. Swoją druga bramkę zdobył Adam po kapitalnym uderzeniu z woleja. W 63. minucie mogło być nawet 3:1, jednak Arnautović chybił niewiele obok słupka.
Manchester ponownie podjął walkę. Bardzo aktywny był nowy nabytek Davida Moyesa, Juan Mata, jednak jego koledzy raz po raz marnowali doskonałe sytuacje. Spotkanie zakończyło się klęską United.
Dzięki zwycięstwu Stoke awansowało na 11. miejsce w tabeli, natomiast Manchester jest siódmy. Jeśli Liverpool pokona w niedzielę West Bromwich, to do premiowanego awansem do Ligi Mistrzów miejsca „Czerwonym Diabłom” będzie brakowało już 9 punktów.
no dajesz , wyżyj się chłopie !!!