Manchester United słynie z tego, że, jak mało która drużyna na świecie, potrafi sobie wyszkolić fantastycznych zawodników. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat, Manchester zdecydowanie postawił na rozwój zagranicznych piłkarzy, niż na kształtowanie rodzimych talentów.
Słynna na całym świecie szkoła Manchesteru United w ostatnim czasie, za sprawą sir Alexa Fergusona i skautów pracujących w Ameryce Południowej, przeżywa najazd Brazylijczyków. Niestety nie wszyscy mają szansę na stałe rozpocząć współpracę z trenerami juniorów „Czerwonych Diabłów”. Kilka lat temu do Manchesteru sprowadzeni zostali trzej młodzi i perspektywiczni zawodnicy: Rafeal i Fabio da Silva oraz Rodrigo Possebon. Ci piłkarze wprawdzie wystąpili już w pierwszym zespole Manchesteru United, jednak o regularnych występach nie mają co marzyć, przynajmniej na razie.
Do grupy tych Brazylijczyków w najbliższym czasie mają dołączyć: 17-letni obrońca Dodo, a także Carlos Alberto, który jest najnowszym odkryciem sir Alexa.
– W dzisiejszych czasach duże kluby inwestują w piłkarzy z krajów, gdzie futbol jest bardzo ważny, jednak brakuje pieniędzy na jego rozwój. Manchester od dłuższego czasu szuka talentów w Brazylii i dlatego, coraz więcej młodych zawodników właśnie z tamtego kraju pojawia się w naszej szkółce. Jednak nie tylko Brazylijczycy mają szanse się rozwijać pod naszym okiem. Doskonałym tego przykładem jest Włoch, Federico Macheda, który ostatnio pokazał się z bardzo dobrej strony. – powiedział jeden z dyrektorów sportowych Manchesteru United.