Piłkarze Mali pokonali Ghanę w meczu o trzecie miejsce w Pucharze Narodów Afryki. Wynik otworzył w 21. minucie Samassa, swoje trafienia dołożyli Keita i Diarra. Jedynego gola dla Ghany zdobył pięknym trafieniem Asamoah.
Mecz bardziej agresywnie rozpoczęła Ghana. Reprezentacja Mali miała problemy z wyjściem z własnej połowy. Gra na początku była bardzo nieskładna i chaotyczna. Szczególnie aktywny był Asamoah Gyan. Oddał dwa strzały w ciągu pierwszych ośmiu minut. Szczególnie ten drugi mógł być groźny. Mali zdołało w końcu odpowiedzieć akcją, a właściwie jednym świetnym prostopadłym podaniem. Niestety Mohamed Traore nie wykorzystał doskonałej okazji.

W 15. minucie po dograniu skrzydłowego Ghany Christian Atsu strzelił mocno na bramkę. Niestety wprost w bramkarza. Ghana miała widoczną przewagę, ale to Mali otworzyło wynik spotkania. W 24. minucie Mahamadou Samassa zdobył bramkę główką po dośrodkowaniu Tamboury. Ghana mogła odpowiedzieć niemal natychmiast. Niestety Asamoah uderzył w boczną siatkę.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Mali. Tuż po wznowieniu gry Mali ruszyło zdecydowanie do ataku. Zaledwie po trzech minutach po dograniu Coulibaly’ego Seydou Keita podwyższył prowadzenie. Ghana wyglądała na podłamaną. Mimo to prowadziła grę. W 57. minucie sędzia Eric Casante niesłusznie podyktował rzut karny dla Ghany.

Do piłki podszedł Wakaso, który chyba napatrzył się na uderzenie Ramosa z półfinału Ligi Mistrzów. Strzelił wysoko nad bramką. To mogła być szansa na comeback Ghany. Nie wykorzystała jej. Na osiem minut przed końcem, kiedy wydawało się, że mecz zakończy się takim wynikiem, gola kontaktowego zdobył Asamoah. Piękny strzał z daleka bramkarz próbował bronić dosyć komicznie.
Ghana cisnęła do końca. Sędzia doliczył cztery minuty. W pierwszej minucie doliczonego czasu Asante próbował jeszcze wymusić rzut karny. Sędzia jednak nie dał się nabrać i ukarał piłkarza Ghany żółtą kartką. Mali cofnęło się całkowicie do obrony. Po wyrzucie bramkarza i dograniu ze skrzydła Diarra wolejem zakończył marzenia Ghany o brązowym medalu.
No i jednak Mali ponownie ma brąz. Znowu pokazali,
że są jedną z najlepszych afrykańskich
reprezentacji. Mecz był na naprawdę dobrym
poziomie. Było dużo emocji, szczególnie gdy
Asamoah strzelił bramkę kontaktową. Pierwszy raz w
tym turnieju Wakaso Mubarak nie wykorzystał
jedenastki i to w najważniejszym momencie. Warunki
do gry nie były najlepsze, bo mocno padał deszcz.
Przez to Diakite popełnił kilka błędów, bo
piłka była śliska i nie mógł jej złapać. Ghana
znowu zawiodła grała gorzej od Mali, a przede
wszystkim nieskutecznie i to zadecydowało o
porażce. Gratuluję zwycięstwa dla Mali!!!!
Dzisiaj Mali oprocz tego , ze zagralo dobrze to
podeszlo na powaznie do walki o braz z Ghana. Mimo
nieudanego poczatku Orly ruszyly naprzod. Dwie bramki
i juz gralo im sie spokojniej. Co do Ghany -strzaly
na wiwat Gyana , niewykorzystany karny Wakaso. Gol
kontaktowy (bardzo ladny ) ozywil Czarne Gwiazdy ,
ale to w 3 minucie doliczonego czasu gry akcja ,
ktora mnie rozbroila dala dwubramkowe zwyciestwo
Mali. Przez caly mecz siapil deszcz , a po murawie
nie bylo tego widac ! Drenaz jak sie patrzy ! Orly
znow brazowe :)
Brawo , choć się tego spodziewałem :)
spodziewałem się zwycięstwa Mali i była to
zasłużona wygrana choć sędzia chciał pomoc
Ghanie ale sprawidłowośći stało się zadość i
Wakaso nie trafił karnego Myślę że to sukces dla
Orłów którzy nie byli typowani do półfinału
przed turniejem ale ja znam potencjał tej drużyny i
wiedziałem że zajdą daleko .
tak jak w tytule...szkoda...Liczę teraz na Burkina
Faso!