Felix Magath nie pozostał długo bezrobotny. Już dwa dni po swoim zwolnieniu z Schalke Gelsenkirchen został przedstawiony jako następca Pierre’a Littbarskiego w VfL Wolsfsburg.
Magath z ekipy VfL odchodził w glorii trenera, który zdobył z klubem tym jedyne w historii mistrzostwo Niemiec. Obecnie powraca na stare śmieci po 662 dniach przerwy. Nowy kontrakt wiąże go z klubem do roku 2013 i obowiązuje również na wypadek, gdyby zespół spadł do 2. Bundesligi. Tym razem zamiast walki o mistrzostwo trenera czeka bowiem walka o utrzymanie. W rundzie wiosennej zespół z Volkswagen Arena zdobył zaledwie dziewięć punktów i z 13. miejsca spadł na 17. Na tę chwilę wyprzedza jedynie ostatnią w tabeli Borussię M’Gladbach o trzy oczka.
Funkcja szkoleniowca nie jest jedyną, jaką w nowym-starym klubie objął Magath. Były trener Schalke zastąpi na stanowisku prezesa i menedżera zespołu Dietera Hoenessa, z którym klub rozwiązał kontrakt po roku współpracy.
– Po sobotniej przegranej 2:1 z Norymbergą przeprowadziliśmy wiele rozmów. W czasie ich trwania doszliśmy do wniosku, że mamy różne punkty widzenia na temat kroków niezbędnych do podjęcia – powiedział o Hoenessie członek rady nadzorczej, Francisco Javier Garcia Sainz.
Felix Magath będzie już trzecim trenerem „Wilków” w bieżącym sezonie. Prócz niego i wspomnianego Pierre’a Littbarskiego, klub od początku sezonu prowadził Steve McLaren. Czy człowiek, który zdobył dwa mistrzostwa z Bayernem i jedyne w historii zespołu z Wolfsburgiem, sprosta zadaniu utrzymania tego zespołu w Bundeslidze?