Madej: Śląsk może być w czołówce


Łukasz Madej po roku spędzonym w portugalskiej Academice Coimbra wrócił do ligi polskiej, a konkretnie do Śląska Wrocław. – Miałem parę ofert, ale żadna nie była tak satysfakcjonująca jak ta Śląska. Myślę, że stać nas na miejsce w czołówce, bo liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana – mówi w rozmowie z iGolem Madej.


Udostępnij na Udostępnij na


Jak oceniłby Pan swój pierwszy mecz w ekstraklasie po powrocie do Polski?

Na pewno spotkanie było żywe i mogło się podobać kibicom. Szkoda straconej bramki, bo z pewnością mogliśmy wygrać ten mecz. Nie zawsze jednak ten, kto pierwszy strzela gola, wygrywa. Myślę jednak, że z gry jako zespół możemy być zadowoleni.

Zaaklimatyzował się Pan już we Wrocławiu?

Nie, jeszcze nie. Na szczęście mamy teraz dwutygodniową przerwę w lidze, co jest na pewno dobre dla mojej osoby. Będę miał bowiem czas na to, aby spokojnie potrenować i lepiej poznać zespół.

Pozycja, na której wystąpił Pan w meczu z Lechią, a więc będąc ustawionym tuż za napastnikami, to dla Pana optymalne miejsce na boisku?

Grałem na tej pozycji w zasadzie jeszcze jak byłem juniorem, natomiast odbyłem kilka rozmów z Ryszardem Tarasiewiczem i trener poinformował mnie, że często będę wystawiany również na lewej bądź prawej pomocy. Nie będzie to dla mnie żaden problem, gdyż występowałem na skrzydłach w reprezentacji młodzieżowej prowadzonej przez Edwarda Klejdinsta.

W walce o miejsce w pierwszym składzie zadrze Pan zatem z braćmi Gancarczykami…

Nie, na pewno nie (śmiech). To może wyjść wszystkim tylko na dobre, bo rywalizując o miejsce w składzie, każdy zyskuje, zwiększając swoje umiejętności. Grając zagranicą, o pierwszy skład walczyło 23-25 zawodników i każdy był gotów podjąć wyzwanie, więc ta rywalizacja może wyjść tylko i wyłącznie z korzyścią dla zespołu.

Czy powrót do Polski to dla Pana porażka? Czy może raczej chodzi o to, aby zrobić krok w tył, by później móc wykonać dwa kroki do przodu?

Dokładnie, zwłaszcza, że Śląsk chce być znaczącą siłą w Polsce, więc otrzymując ofertę od wrocławskiego klubu podjąłem wyzwanie. Miałem jeszcze kilka innych propozycji, ale żadna mnie nie satysfakcjonowała. Jeśli uda mi się zaistnieć w tej drużynie, myślę, że zadowolony będę ja i zadowolony będzie Śląsk. Stać nas z pewnością na miejsce w czołówce, bo liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Ważny będzie mecz w najbliższej kolejce z Legią Warszawa, bo zwyciężając, możemy zrównać się punktami z legionistami.

Duża jest różnica między ligą portugalską a polską?

Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, w Portugalii są trzy drużyny, które odstają od reszty stawki, a więc Benfica, Porto i Sporting, poza tym jest może z pięć drużyn, które grają ładną dla oka piłkę techniczną, a reszta ekip raczej skupia się na bronieniu. Gdyby brać pod uwagę tylko wyniki w europejskich pucharach, powinniśmy wstydzić się za ligę polską, ale ogółem myślę, że nie jest aż tak źle. Wisła Kraków, która szybko odpadła w eliminacjach Ligi Mistrzów, teraz zapaliła i znów gra dobrze, to samo tyczy się innych drużyn, więc wydaje mi się, że poziom naszej ligi z roku na rok będzie rósł.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze