Wiślacy mają za sobą pierwszy obóz treningowy przed rundą wiosenną. Przygotowania do rozpoczęcia ligowego 2011 roku skomentował holenderski trener „Białej Gwiazdy”, Robert Maaskant.
Jeśli chodzi o wyniki osiągnięte w meczach sparingowych, obóz w Hiszpanii pod wodzą Roberta Maaskanta był jednym z najgorszych w historii Wisły. Porażki z Aalesunds, Valerengą i Molde pokazały, że forma Wisły daleka jest od ideału.
– Jestem zadowolony z tego, jak drużyna pracowała w trakcie tego obozu. Przez cały czas wszyscy byli zdrowi, mieliśmy tylko kilka lekkich kontuzji. Jedyna rzecz, którą jestem zawiedziony, to rezultaty meczów. Nawet jeśli piłkarze byli zmęczeni treningami i długimi podróżami na mecze, to przynajmniej powinni zdobywać gole, bo mają umiejętności do tego – mówił szkoleniowiec wicemistrza Polski.
Maaskant nie krył rozczarowania rezultatami sparingowych potyczek swojego zespołu, jednak nie przywiązuje do nich zbyt dużej uwagi.
– Oczywiście jestem rozczarowany wynikami meczów, ale pamiętajmy, że mistrzem nie zostaje się, wygrywając mecze sparingowe. Pamiętam sezon, w którym PSV przegrało wszystkie sparingi w trakcie przygotowań, a potem wygrało Ligę Mistrzów. Sparingi więc o niczym nie przesądzają.
Te sparingi miały duże znaczenie, bo pokazały, że
Wisła jest w fatalnej formie, a wątpię, że jest
ona rezultatem nic nie znaczącym, jak to sugeruje
pan Maaskant. Niech nie owija w bawełnę, z taką
lub trochę lepszą grą to Wisła będzie
przegrywać z takimi Cracoviami i mam nadzieję, że
tak będzie, bo ten klubik oprócz utytułowania jest
słabiutki.