Robert Maaskant, były trener Wisły Kraków, odrobił straty i awansował z Dynamem Mińsk do III rundy Ligi Europy. Obecny szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wypowiedział się na temat byłego i zarazem przyszłego napastnika krakowian.
– Paweł Brożek? Nie jest dla mnie żadną niespodzianką, że nie zrobił kariery na Zachodzie i że wraca do Wisły. Ten facet miał wszystko, co niezbędne, by osiągnąć sukces, ale nigdy nie zdał sobie sprawy z tego, że musi pracować. Że sukces wymaga poświęceń – powiedział były trener Wisły, Robert Maaskant, nawet nie siląc się na dyplomację.
Obecnie Holender prowadzi od kilku tygodni białoruski zespół, Dynamo Mińsk. W II rundzie eliminacji Ligi Europy Dynamo trafiło na Lokomotiv Zagrzeb. Na swoim stadionie Białorusini przegrali 1:2 i ich szanse na awans znacznie zmalały. W rewanżu jednak nie odpuścili i po godzinie meczu prowadzili 2:0. W cztery minuty gospodarze zdobyli dwie bramki, ale w 82. minucie decydujący cios zadało Dynamo. W III rundzie poprzeczka zostanie jednak zdecydowanie podniesiona, bo Białorusini trafili na turecki Trabzonspor.
Haha to ładnie go podsumował, choć pewnie w tym
coś prawdy będzie a druga sprawa że wyjechał za
późno do zagranicznej ligi, widocznie w naszej
było mu wygodnie bo miał łatkę wyróżniającego
się zawodnika niektórym to wystarcza a niektórzy
bardziej ambitni robią kolejny krok i chcą być
wyróżniającym się piłkarzem w lidze
zagranicznej.