Ostatnie dni są dla Realu Madryt złe. „Królewskim” nic nie wychodzi, brakuje siły, zdecydowania, zawziętości… Transfer chorwackiego pomocnika został sfinalizowany w idealnym momencie.
Niezawodni statystycy firmy Opta podzieli się z nami ostatnio bardzo interesującym faktem. Real Madryt w ostatnich 23 meczach stracił aż 12 punktów po remontadach rywali. Wcześniej w 72 spotkaniach nie dał sobie wydrzeć nawet oczka. „Los Blancos”, królowie wychodzenia z opresji, wirtuozi sytuacji krytycznych najlepiej czujący się wtedy, gdy na gardle jest nóż, a nad głową topór, zmienili się nie do poznania. Pisząc o remontadach, nie sposób zapomnieć o Juanito, zmarłym przed dwoma dekadami legendarnym skrzydłowym, który wsławił się dwoma rzeczami. Po pierwsze, kiedyś na boisku podjął nieudaną na szczęście próbę zabicia Lothara Matthaeusa. Po drugie, miał w sobie coś takiego, co sprawiało, że nawet jeśli Real w pierwszym pucharowym meczu przegrywał 4:0, to wszyscy byli pewni, że i tak straty uda się odrobić. Bo Juanito tak powiedział. Zazwyczaj się udawało. Do dziś, za każdym razem, gdy Madryt w jakimś starciu musi odrabiać straty, kibice mówią tylko o jednym – o duchu Juanito. Gdyby wesoły pomocnik żył, pewnie teraz, siedząc w swoim domu kląłby tak, że niepodobna byłoby cytować jego wypowiedzi. Pierwsze trzy mecze sezonu 2012/2013 były pokazem słabości mistrzów Hiszpanii. Słabości nawet nie czysto piłkarskiej. Raczej ludzkiej. Mentalnej.

Główna siła drużyn Mourinho zawsze tkwiła w głowach zawodników. Portugalczyk posyłał do boju jedenastu ludzi gotowych na wszystko, byle tylko ostatecznie zapisać na swoim koncie trzy punkty. Podstawą tej siły było przekonanie, że jeśli nie da się z siebie wszystkiego, to starci się miejsce w składzie, na ławce rezerwowych, a może nawet w klubie. Teraz tego nie ma. Szybko wyobraźcie sobie wyjściową jedenastkę Realu i powiedzcie, ilu graczy ma w niej pewne miejsce. Dziesięciu. Benzema walczy z Higuainem o miejsce na szpicy, a reszta składu to beton. Co z tego, że Lass zagrał zamiast Khediry z Getafe, a Callejon zamiast Di Marii z Barceloną? Czy jest ktoś, kto naprawdę uważa, że Francuz albo Hiszpan mogą regularnie grać od pierwszych minut? Khedira nie ma problemu z siedzeniem przez 90 minut na ławce, bo wie, że jego pozycja w drużynie jest niezagrożona. Tak samo Di Maria, Oezil, Marcelo, Arbeloa i wszyscy inni. Trzeci rok pracy Jose Mourinho stoi na razie pod hasłem przewidywalności. 4-2-3-1, kontry, takie tam. Wszyscy wiemy, czego się spodziewać. Taktyka jest taka sama, wykonawcy są ci sami, nawet rezerwowi są tacy jak przed rokiem. Niewielu w Madrycie jest zawodników przekładających ciężką pracę nad odpoczynek. Taki Oezil, na przykład, nigdy nie uchodził za człowieka wylewającego na treningach hektolitry potu. On zawsze robił minimum. Teraz to minimum wystarcza mu do grania w pierwszym składzie, noszenia „dziesiątki” na plecach i mniej lub bardziej umyślnego decydowania o losach meczu.
Transfer Luki Modricia spadł Jose Mourinho jak z nieba. Do Madrytu przyszedł facet, który może być iskrą, która sprawi, że przygasające ognisko znów buchnie płomieniami. Jego pierwsza konferencja prasowa była bardzo obiecująca. – Siedzenie na ławce? Jestem na to przygotowany. Moim celem jest wywalczenie miejsca w jedenastce, ale wiem, że to będzie trudne. Jestem przekonany, że mam wystarczające umiejętności, by grać regularne, ale ostatecznie to trener zdecyduje, kto będzie występował w danym spotkaniu – to nie są słowa gwiazdora, to są słowa człowieka, jakiego Real szukał. Człowieka świadomego ogromu stojących przed nim wyzwań, świadomego potencjalnych problemów i jednocześnie zmotywowanego, by osiągnąć cel. Na oficjalnej stronie „Los Merengues” (o, tutaj) można posłuchać wywiadu z Luką dla Real Madrid TV. Abstrahując od tego, co Chorwat mówi, bardzo pocieszający jest fakt, że pomocnik naprawdę nieźle posługuje się językiem angielskim. Problemów z komunikacją z kolegami i trenerami nie będzie.
W wywiadzie dla „Asa”, na pytanie o to, gdzie najbardziej lubi grać, Modrić odpowiedział wymijająco – grał na każdej pozycji w drugiej linii i na każdej czuł się dobrze. To też strasznie ważne słowa. Odejście Nuriego Sahina sprawiło, że w Madrycie nie pozostał żaden piłkarz zdolny do odciążenia Xabiego Alonso. Bask nie jest nastolatkiem, z każdym sezonem potrzebuje więcej odpoczynku. Teraz wreszcie przyszedł ktoś, kto będzie mógł go raz na miesiąc zastąpić. Albo grać razem z nim w duecie kreatywnych defensywnych pomocników (marzenie fanów Realu Madryt od dekady). Albo grać na pozycji Oezila. Albo lekko na skrzydle, luzując Di Marię i tworząc wraz z Xabim i Mesutem tercet zdolny do wstrząsania posadami świata. Zobaczcie, przybycie tego bladego jak Iniesta Chorwata zmąciło spokój trzech zawodników drugiej linii Realu i czterech rezerwowych. Ciekawe jak leniuszek Oezil zareagował, widząc, że Luka na treningu starał się tak bardzo, że można było odnieść wrażenie, że przez ostatnie miesiące ktoś zabraniał mu kontaktu z piłką. Czysta radość, pełne zaangażowanie. Leniuszek Oezil rok temu też nie za bardzo się starał. Stracił nawet na parę meczów miejsce w składzie na rzecz Kaki. Teraz Niemiec wie, że ma rywala nieporównywalnie mocniejszego.

Real Madryt jest drużyną, która wymaga transferów. Realu Madryt nie można bezrefleksyjnie budować na lata, bo gra dla klubu ze stolicy Hiszpanii rozleniwia, sprawia, że zawodnicy myślą, że są królami życia. Jeśli nie wisi nad nimi topór, nie dają z siebie wszystkiego. Jose Mourinho powtarza, że dał Florentino Perezowi kadrę, która jeszcze przez wiele sezonów będzie zdolna do wygrywania wszystkiego. Piłkarze niestety wzięli sobie słowa trenera do serca i w pierwszych trzech meczach nowego sezonu trzy razy tracili prowadzenie. Teraz na rynku transferowym „Los Blancos” za wiele już nie zdziałają. I pisząc „za wiele” mamy na myśli „nic”. Dobrze, że przytrafiło się to sprowadzenie Modricia, bo byłby dramat. Chorwat, kupiony podobno za 30 milionów euro (+ ewentualne bonusy), to dobra inwestycja z zadatkami na inwestycję znakomitą.
Krytykujemy sobie tych piłkarzy, jest miło, słonko świeci, wiaterek wieje, ale przydałoby się dowalić też trenerowi. Jose Mourinho taktyczne błędy popełnia tak rzadko, jak rzadko Alex Ferguson kupuje rozgrywających, ale w meczu z Getafe byliśmy świadkami takiej właśnie anomalii (błędu taktycznego, nie zakupu rozgrywającego). Real stracił prowadzenie, a Portugalczyk zachował się jak wariat, zupełnie burząc niezły przecież schemat taktyczny drużyny. „Los Merengues” kończyli spotkanie w ustawieniu 3-1-1-5. Sześciu zawodników odpowiedzialnych tylko za ofensywę, a wśród nich zupełnie nieograny w takich spotkaniach Morata? Trzech obrońców i jeden defensywny pomocnik? Gdybyśmy nie znali Mourinho, moglibyśmy pomyśleć, że facet jest jakimś tajnym współpracownikiem Getafe. No, ale nic. Było, minęło i nie wróci więcej.
Puenta jest taka, że Real gra jak emocjonalne chuchro, rywale nie mają litości, a jedyną nadzieją jest Luka Modrić. Albo przegranie kilku kolejnych spotkań i doznanie odmieniającego wszystko szoku. Dla dobra futbolu wolelibyśmy Modricia.
Luka tam nie pasuje. Nie pasuje do tej bandy snobów.
Bo Modric to Twoj dobry znajomy, a pilkarzy Realu
widujesz na codzien :) Z tego pewnie wynika te
rozeznanie.
bande snobow se w rodzinie poszukaj...
O ile się dobrze orientuje to u Mourinho nie ma
opieprzania się na treningach więc raczej Oezil
także ciężko pracuje a to że miał zniżkę formy
w zeszłym sezonie to coś normalnego (przecież
każdy bo wielu meczach musi odpocząć i każdego
czeka zniżka formy- Ronaldo i Messi też mieli
słabsze momenty). Oczywiście bardzo dobrze że luka
przyszedł bo to uniwersalny zawodnik a moim zdaniem
powinien na ławkę posadzić Khedirę.
Ile razy moźna pisać o tym samym?
Ile razy można pisać o nieziemskim stylu Barcelony
?
Luka jest u nas 2 dni i jest to ciągle to samo ?
CIągle to samo to jest Messi, Fabregas , Tici Taca
i tak w kółko
Ivan nie chce nic mówić ,ale 99 % piłkarzy to
snoby...
Miło by było ,gdyby Modrić okazał się lepszym
strzelcem niż samolubny Ronaldo.
To "nudne" tici taca roznosiło twój Real przez 3
lata, zanim powoli potrafiliście sobie z tym radzić
(i tak jeszcze nie do końca)... równie dobrze
mógłbym powiedzieć, że "nudne" jest wasze
chamskie zachowanie na boisku, samolub Cristiano i
cham Mourinho, ewentualnie jeszcze brutal Pepe.
Dziwne, że większość piłkarskiego świata
(piłkarze, trenerzy itp.) to tici taca uznaje za
wspaniały, piękny i fenomenalny futbol jakiego
jeszcze nie było w historii. Takim tici taca
reprezentacja Hiszpanii po raz pierwszy w historii
zdobyła MŚ i obroniła ME. Nudny to ty jesteś i
twoje życie.
Samolub Cristiano - pragnę zauważyć, że ten
samolub załatwił Realowi mistrzostwo w sezonie
11/12. Ten samolub jest faworytem do Złotej Piłki i
ten samolub o mało nie dał Portugalii możliwości
walki o Mistrzostwo Europy, bo Tici Taca jakoś przy
nim była lekko mówiąc drętwa.
Cham Mourinho - a przy tym świetny trener , nie wiem
czy nazwał byś dzieciaku Barcelony sprzed 4 lat
Mou chamem gdy ten był trenerem Chelsea . Najlepszy
trener klubowy na świecie, bo o Guradioli na razie
wiem tylko tyle, że świetnie prowadził Barcelonę
.
Brutal Pepe - Owszem brutal z niego BYŁ . Jest
obecnie jedym z najlepszych obrońców na świecie.
Świetnie rozumie się z Ramosem .
I może jeszcze do tego Podły Di Maria, Okropny
Khedira, Zły Alonso, Diabelski Higuain.
Nudna może się zrobić każda dobra książka jak i
Tici Taca jest nudna tak Ty , twoja Barcelona ,
której kibicem jesteś od 4 lat , w tym z drobną
przerwą na Chelsea , a także na Inter no i twoje
denne życie za kilka dni w szkole
Tak, tak. Kaka też miał być nadzieją i co? Jak
się to skończyło?
... To że Cristiano strzela bramki, nie oznacza że
nie jest samolubem - jest i to sporym i widać to i
na boisku i poza nim. Przyzwoita gra Portugalii z
Hiszpanią to nie zasługa Cristiano, poza tym w
ostatecznym rozrachunku i tak Cristiano i spółka
polegli a on nawet karnego nie zdążył wykonać. A
chamstwem nad chamstwami to się wykazał, jak mała
dziewczynka chciała od niego autograf a ten ją
zlał bo była w koszulce Barcy - większego chamstwa
i samolubstwa, jak krzywdzenie niewinnego dziecka to
ja nie widzę!
O Guardioli ja tu nie piszę i nie wiem jakim jest
naprawdę trenerem bo znamy go tylko z jednej
historii, lecz wiem jedno - wspaniały to człowiek,
z kulturą, umiejący uszanować rywala. Co do
Mourinho - może i świetny z niego trener, ale
człowiek do d..y - odkąd pamiętam, nawet gdy
pracował w Londynie to wiecznie się przechwalał, a
jak przegrywał to zawsze zwalał winę na sędziów.
Pyszałek nic więcej, który nie potrafi się
pohamować.
Pepe zawsze był brutalem i kilka miesięcy spokoju,
póki co tego nie wymazuje - zobaczymy w
przyszłości.
Dla twojej wiadomości - kibicuję Barcelonie od 1996
roku - czyli wtedy kiedy w ogóle zacząłem
interesować się piłką i w porównaniu do ciebie,
byłem już kilkanaście razy na żywo na meczu
swojej ukochanej drużyny. Co do szkoły - życzę ci
abyś nie kiblował 3 rok z rzędu w podstawówce, bo
wstyd społeczeństwu przynosisz. Takich tępaków
jak ty to ja zatrudniam w firmie, do sprzątania
kibli za 1000 miesięcznie.
wy serio nazywacie sie kibice barcelony??? HAH nie
macie nic wspolnego z moim klubem ;) wy tylko
potraficie sie polaczki wyzywac...nawet w Katalonia
nie maamy tak napietej atmosfery :P tak to jest jak
nic nie wie a sie bierze...
Ciekawe gdzie byłeś na żywo na tym meczu Barcy ?
Oglądałeś z ojcem mecz w TV , takie żywo to i ja
mam . Mi już kiblowanie nie grozi ;)
To raczej tobie z takim IQ należy życzyć
wszystkiego najlepszego w nowym roku szkolnym .
Niech zgadne - Pika
Co do Twego IQ to widać, że jest niższy od mojego,
bo nawet mimo, że jesteś hejterem to "ty" napiszę
z dużej litery, u Cb tego brak , ale masz duzo czasu
na naukę, bo przed Tobą, któraś klasa
podstawówki lub gimbasy , więc pani polonistka
wkuję Ci to do pustego łba
ups... coś ci te zgadywanki nie wychodzą... radzę
nie graj w totolotka bo ci nawet na chleb nie
starczy... do kibli! tam twoje miejsce hehe:)
i właśnie widać jaki z Cb fan .
Mało ostatnio prawdziwych kibiców Barcy - widuję
tylko sezonowców, którzy widzieli mecz Barcy na
Polsacie ( lubię Polsat :) ) , bo Canal = to już
nie mają , albonie wjedą o 21 bo mama zabroniła o
tak późnej porze wchodzić na kompa.
widzę, że jak ktoś potrafi kibicować Barcelonie
16 lat, jeździć na ich mecze na żywo a do tego
mieć całkiem udane życie, to dla ciebie jest
sezonowcem i nawet takiej osobie nie chcesz
wierzyć... twój problem. Kibiców Barcy takich
oddanych i wiernych ponad wszystko jest sporo i
nieraz się przekonałem o tym na wszelkiego rodzaju
zjazdach. Powiedz mi zatem co rozumiesz przez słowo
"prawdziwych" kibiców? Zobacz na siebie - niby
kibicujesz Realowi, masz zdjęcie Krony jako avatar i
najeżdżasz na Barcelonę, a jak ktoś ci szczerze
pisze że kibicuje Barcelonie od 96 roku itd to ci
mało żyłka nie pęknie i się buzujesz. Też
mógłbym napisać, że widuję tylko sezonowców
Realu, lecz to nieprawda by była, tak jak i to że
widuje się tylko sezonowców Barcelony. Chcesz po
prostu wywyższyć swój klub, któremu nie do końca
wiadomo czy jesteś wierny, bo to takie dwulicowe aby
kibicować Realowi i Koronie... na tej podstawie
można stwierdzić, że z ciebie jest sezonowiec...
który jeszcze nie potrafi się zdecydować co kocha
co lubi.
Zgadzam się z Emilson3469
A niby czemu mam nie kibicować klubowi z Polski ?
Przecież obaj dobrze wiemy, że żaden klub polski
nie zbliży się poziomem nawet do Ligi Ukraińskiej
, a co tu gadać o Realu. Mieszkam w Kielcach i
dlatego kibicuje Koronie. Tak samo jak Vive Kielce i
Fartowi ;)
Czy ja jestem wierny Realowi ? hehe - a czemu niby
mam byc niewierny ? Gdybym był dzieciaczkiem co
sezon zmieniającym kluby to w avatarze miałbym
zdjęcie właśnie Barcy lub Chelsea, a Realowi
przestałbym kibicować ze względu na słaby
początek sezonu. Jak Ci się nie podoba foto Korony
to zaraz mogę je zmienić, spokojnie ;)
Sezonowe kibicowanie bo kibicuje dwóm klubom ,
które dzielą lata świetlne - zabawne ;)
Podaj mi kilka różnic między Koroną , a Realem ;)
No widzisz... jak mam w takie rzeczy wierzyć, skoro
ty mimo iż ci normalnie piszę ile lat kibicuję i
komu i że mnie stać na Barcę na żywo, dalej swoje
i snujesz jakieś domysły. Zrozum, wszystko co
piszę jest prawdą. Wszystko... nawet to że u mnie
mógłbyś co najwyżej kible szorować za 1000 zł.
I sam bez niczyjej pomocy doszedłem do tego, więc
możesz tu spekulować sobie kto ma wyższe IQ, ale
się składa, że moje IQ wystarczyło mi do tego aby
ustawić się do końca życia:P więc tacy jak ty u
mnie są tylko marionetkami bez przyszłości.
Barca dała światu coś, czego jeszcze nie było...
i może i dla ciebie jest to nudne... ale dla wielu
wspaniałych piłkarzy jest to coś wielkiego - chyba
nie muszę pisać kto zna się na tym lepiej.
Zakończmy tę nudną rozmowę , bo na razie Tici
Taca - nie ma Tici Taci
I Real i Barca to wspaniałe kluby, ze wspaniałą
historią i rzeszą kibiców... wprawdzie Real ma na
swoim koncie lepszą wczesną historię, lecz Barca w
ostatnim czasie sporo nadrobiła... a teraz znowu
Real zrównał się poziomem, może i nawet
minimalnie wyprzedził Barcę... zmienia się
sytuacja jak dni w kalendarzu. Real był zawsze
bardziej zamożniejszym klubem więc i kasy więcej,
dzięki czemu lepiej im się wiodło, lecz Barca,
szczególnie swą polityką wychowanków tę lukę
wypełniła... mnie cieszy, że oba te kluby to dawka
niezapomnianych wrażeń, a La Liga może tylko
dziękować Bogu, że ma tak wspaniałe kluby, bez
których ta liga byłaby o klasę słabsza.
Największy minus tej rywalizacji to bez wątpienia
niepotrzebne napięcia między klubami. Zupełnie
niepotrzebna wojna. Pozdrawiam i życzę zdrowej,
wyłącznie sportowej rywalizacji.
dobry jesteś... Real prowadzi z Barcą i jest w
świetnej sytuacji to ty nagle zmieniłeś avatar z
Korony na Real:)... z daleka pachniesz sezonowcem...
wręcz nawet śmierdzisz.
był zmieniony wcześniej ... szkoda mojego czasu na
Cb
tłumacz się tłumacz... sezonowcu