Ostatnie tygodnie są wyjatkowo dobre zarówno dla Realu Madryt, jak i Luki Jovicia. Serb wykorzystał uraz Karima Benzemy i w meczu z Realem Sociedad zaliczył asystę i pierwszy raz od wielu miesięcy trafił do siatki. Wszystko wskazuje na to, że w dzisiejszych derbach Madrytu zobaczymy Benzemę od pierwszej minuty. Czy Luka Jović ma jeszcze szanse na złapanie formy w stolicy Hiszpanii?
Kiedy w 2019 roku Luka Jović zamieniał Frankfurt na Madryt i przenosił się do stolicy Hiszpanii za 60 milionów Euro, oczekiwania wobec niego były spore. Po dobrym sezonie w Eintrachtcie spodziewano się, że Serb namiesza w La Liga i będzie rywalizował z Karimem Benzemą o miejsce w składzie. Tak się jednak nie stało. Po słabym sezonie 2019/2020 i beznadziejnym początku poprzedniego sezonu Jović udał się do Eintrachtu na wypożyczenie. Latem w Madrycie nie pozbyto się go, a Serb stał się zawodnikiem, o którym trochę zapomniano. Nie dostawał wielu minut od Carlo Ancelottiego, a kiedy pojawiał się na boisku, jego występy były bardzo anonimowe.
🔥 IT'S DERBY DAY! 🔥#RealMadridAtleti | @futbolmahou pic.twitter.com/c97fWFWl5E
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) December 12, 2021
Problemy dyscyplinarne
Oprócz pozostawiającej wiele do życzenia postawy na boisku Jović nie pomagał sobie wieloma incydentami pozaboiskowymi, które pogarszały jego wizerunek w oczach kibiców i trenera. Serb złamał obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, udał się do Belgradu, aby świętować urodziny narzeczonej. Później do sieci trafiły zdjęcia z grilla organizowanego również w trakcie pandemii. Na koniec Jović doznał kontuzji w wyniku spadnięcia ze ściany, łamiąc kość pięty. Potem pojawiło się wiele urazów (tym razem spowodowanych graniem w piłkę), zakażenie koronawirusem i reprezentantowi Serbii trudno było o minuty na boisku. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że swoim podejściem i pozaboiskową postawą nie udowadniał, że chce coś w tym aspekcie zmienić. Nawet kiedy wchodził na boisko, nie było u niego widać woli walki i ambicji. Zarówno Zinedine Zidane, jak i Carlo Ancelotti nie dawali mu wiele szans, stawiali na Serba tylko wtedy, kiedy musieli.
Powrót do Frankfurtu
Wypożyczenie do Eintrachtu było całkiem dobrym okresem dla Luki Jovicia. Oczywiście nie był to tak dobry czas jak jego pierwszy pobyt w Niemczech, gdy w sezonie 2018/2019 we wszystkich rozgrywkach trafiał do siatki rywali 27 razy. Początek drugiego epizodu we Frankfurcie nad Menem był imponujący. Luka zaliczył świetne wejście przeciwko Schalke. Pojawił się na boisku tylko na 28 minut i trafił dwukrotnie do siatki. Sezon Bundesligi zakończył z czterema bramkami i jedną asystą na koncie. Nie są to fantastyczne liczby, ale dalej dużo lepsze od tych w Madrycie. W Niemczech 23-latek mógł liczyć na regularną grę. Jović przypomniał sobie, że potrafi strzelać bramki, jednak po powrocie do Madrytu nie miał szans na udowodnienie tego.
Jest jeszcze nadzieja?
Jović dostał w tym sezonie szansę w większym wymiarze czasowym podczas nieobecności Karima Benzemy. Francuz doznał kontuzji w trakcie meczu z Realem Sociedad i Serb pojawił się na boisku już w pierwszej połowie spotkania. Pierwsze 45 minut było katastrofalne w jego wykonaniu. Wielu uważało, że Ancelotti w przerwie zdecyduje się na zmienienie swojego napastnika. Druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej. Jović najpierw obsłużył świetnym podaniem Viniciusa, który trafił do siatki. Później sam wpisał się na listę strzelców. Następnie przyszedł czas na mecz z Interem w Lidze Mistrzów, w którym Serb nie miał udziału przy żadnej z bramek, ale wydaje się, że trzeba postawić mały plus przy jego nazwisku.
🔥 Our No. 1️⃣6️⃣
🎮 Get #TOTW Luka Jović in #FUT now!
@EASPORTSFIFA | #FIFA22 pic.twitter.com/q53yRZtFK8— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) December 9, 2021
Można więc powiedzieć, że Jović wykorzystał okres nieobecności Karima Benzemy całkiem dobrze i dał sygnał Carlo Ancelottiemu, że ten może na niego liczyć i stawiać. Czy tak będzie? Przy powrocie Benzemy do pełnej dyspozycji wydaje się to mało prawdopodobne. Trzeba również pamiętać, że Ancelotti jest trenerem, który niechętnie rotuje swoimi zawodnikami, kiedy nie musi tego robić, co nie jest dobrą informacją dla Serba. Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać więcej minut dla Jovicia? Jeśli Karim Benzema będzie zdrowy, jest to bardzo mało prawdopodobne. Luka Jović nie ma najlepszej sytuacji w stolicy Hiszpanii. Tutaj pojawia się pytanie, czy Serb będzie chciał to zmienić i jak klub zapatruje się na jego osobę. Serb ma kontrakt do 2024 roku i niewykluczone, że nie będzie chciał ruszać się z Madrytu.