W obecnym sezonie Bundesligi wielu stawiało na wysoką pozycję Borussii Moenchengladbach w ligowej tabeli. Nikt jednak nie spodziewał się, że ta okaże się lepsza, niż jej imienniczka z Dortmundu, która usadowiła się w ogonie stawki.
Po świetnym początku sezonu podopieczni Luciena Favre’a znaleźli się w lekkim dołku. Obecnie znajdują się na piątym miejscu w tabeli i do liderującego Bayernu tracą już 13 punktów. Do jedenastej kolejki ekipa „Źrebaków” była obok Bawarczyków jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie Bundesligi. Niemiecki zespół równie dobrze jak w rozgrywkach ligowych, radzi sobie w europejskich pucharach. W rozgrywkach Ligi Europy po pięciu kolejkach zajmuje pierwsze miejsce i wiele wskazuje na to, że uda się awansować do kolejnej rundy.
Wypadek przy pracy
Niewiele brakowało, a „Źrebaków” przynajmniej na jeden sezon, zabrakłoby w rozgrywkach Bundesligi. W sezonie 2010/11 piłkarze Borussii zakończyli sezon na 16. pozycji, a o ich utrzymaniu musiały rozstrzygać baraże. Na drodze do spokojnego utrzymania w lidze stanął Vfl Bochum, które w pierwszym spotkaniu poległo, a w meczu rewanżowym remisowało 1:1.Trzon ówczesnej ekipy stanowili Juan Arango, Mohamadou Idrissou oraz kiełkujący talent Marco Reusa. Eksplozja talentu tego ostatniego i nieprzeciętnych umiejętności bramkarza „Źrebaków” Ter Stegena przyszła w następnym sezonie. Pokonani tylko jeden raz na swoim stadionie, 17 zwycięstw w sezonie – podopieczni Luciena Favre’a zajęli czwarte miejsce w tabeli, tym samym ocierając się o rozgrywki Ligi Mistrzów.
Kiedy źrebak stał się koniem
Kolejny sezon to kolejny spadek formy. Drużyna zakończyła sezon na ósmej lokacie, a po rozbudzonych apetytach, była ochota na jeszcze więcej. Minimalny progres zaliczony był w sezonie 2013/14, kiedy „Źrebaki” zajęły szóste miejsce. Powodem obniżonej formy było na pewno odejście Reusa, który przed odejściem do Dortmundu był najważniejszym zawodnikiem w układance. Strzelał, asystował, kreował – człowiek instytucja, który sam potrafił wygrywać mecze. Próbę zastąpienia blond włosego pomocnika podjął Patrick Herrmann, ale powiedzmy sobie szczerze – nigdy Reusem nie był i nie będzie.
W Moenchengladbach wykreowano wielu piłkarzy, którzy zaliczają się do gwiazd piłki nożnej. To dzięki grze w zespole „Źrebaków” okrzepł i ukształtował się Marco Reus, który przecież jest wychowankiem Borussii, ale z Dortmundu. Dzięki genialnej grze w bramce Bundesligę na Premiera Division zamienić mógł Ter Stegen, który dziś zakłada bluzę z numerem jeden w Barcelonie. To nie koniec. Kolonia Niemców Realu Madryt może się wkrótce powiększyć. Według ostatnich doniesień, na celowniku „Królewskich” znalazł się Christoph Kramer. Pomocnik Borussii nie ukrywa, że cieszy go zainteresowanie ekipy z Sangiago Bernabeu. Jego przygoda z obecnym klubem dobiegnie końca po sezonie, wtedy bowiem wygasa jego wypożyczenie z Bayeru Leverkusen. Wtedy jednak może okazać się, że nowym domem Niemca będzie Madryt.
Największą gwiazdą Borussii jest Max Kruse. Reprezentantem Niemiec interesują się kluby z Anglii, a więc i tego piłkarza może zabraknąć w ekipie Favre’a. Kryzys sprzed kilku lat nie powinien się jednak powtórzyć, sukcesywny progres i długofalowa praca trenera Borussii przynosi spodziewane efekty. Do tego może wreszcie dojdzie sukces w europejskich pucharach.