W piątek 24 września odbył się kolejny turniej półfinałowy Ligi Małych Mistrzów. Tym razem gospodarzem rozgrywek była stolica Warmii i Mazur. Dzięki dobrej grze i skuteczności w ataku awans do finału w Łodzi wywalczyły SP 34 Olsztyn i SSP 4 Iława.
Przed turniejem trudno było wskazać faworyta. Nieoficjalnie zespół gospodarzy obawiał się teamu z Lachowa. Mocna też wydawała się Iława.
– Jesteśmy tu po to, żeby wygrać, tak samo jak reszta zespołów uczestniczących w tym turnieju, oraz dobrze się bawić, bo o to chodzi. Trudno jest mi powiedzieć, kto jest faworytem, bo przyjechały tu drużyny, które wywalczyły pierwsze i drugie miejsca w swoich województwach. Taktykę opracowałem taką, żeby wygrać – powiedział przed inauguracją imprezy trener Samorządnej Szkoły Podstawowej nr 4 w Iławie, Tomasz Demczak.
SP 34 Olsztyn – SP „Tygrysy” Lachowo 2:0

W pierwszym pojedynku ekipa z Olsztyna spotkała się z zespołem z Lachowa. Gospodarze okazali się niezbyt gościnni, szturmując bramkę lachowian od pierwszej minuty i jedynie dzięki dobrej postawie golkipera oraz grającego w defensywie Mecieja Wszeborowskiego przez długi czas utrzymywał się wynik bezbramkowy. Goście dzielnie się bronili, dopiero przed końcem pierwszej połowy pierwszą bramkę dla olsztynian strzelił Filip Daniluk. w drugiej połowie wynik meczu ustalił Piotr Kłoskowski i ostatecznie piłkarze ze stolicy Warmii i Mazur odnieśli zasłużone zwycięstwo.
– Myślę, że spotkanie było bardzo interesujące. Przeciwnik był wymagający. Nie poniosła nas polska myśl szkoleniowa. Myślę, że chłopcy w 99% procentach wykonali swoje, a teraz czekają nas coraz trudniejsze spotkania, ale jesteśmy optymistami i myślmy pozytywnie – stwierdził po ostatnim meczu opiekun młodych olsztynian, Daniel Tyborowski.
SSP 4 Iława – SP Rajgród 4:0

Również rozgrywane równolegle spotkanie Iławy z Rajgrodem miało jednostronny przebieg. Od samego początku zawodnicy znad Jezioraka zdecydowanie przeważali, raz po raz bywając pod bramką przeciwników. Ci czyste konto byli w stanie utrzymać do mniej więcej połowy pierwszej części spotkania, kiedy worek z bramkami rozwiązał Filip Przekopowicz. Dodało to iławianom animuszu, czego efektem były drugi gol Przekopowicza oraz trafienie Igora Kocięcy. Po przerwie szybko zdobywa bramka przez Mateusza Jajkowskiego spowodowała uspokojenie gry przez Iławę. Atakowali rzadziej, ale nie mniej groźnie i tylko dzięki dwojącemu się i trojącemu bramkarzowi Rajgród nie przygrywał wyżej. Okazję na zmniejszenie strat mieli sporadycznie, w najlepszej trafili w słupek. Nie zmieniło to obrazu meczu, który zakończył się wygraną ekipy znad Jezioraka.
– Troszkę bulwersuje mnie w tym turnieju to, że awans do półfinału wywalczyła drużyna poprzednia, mimo że jest w gimnazjum. Ci zawodnicy, którzy tutaj są, nie są jeszcze w pełni przygotowani do turnieju. Zespół z Iławy był lepszy, szybszy, ograny, lepszy technicznie i zasłużenie wygrał 4:0. Upatruję w Iławie faworyta dzisiejszego turnieju – powiedział po meczu trener Rajgrodu, Jan Hodzelewski, dodając, że wyróżniłby ze swojej ekipy Kamila Stryjeckiego.
SSP 4 Iława – SP „Tygrysy” Lachowo 10:0

Również drugie starcie Iławy, tym razem z Lachowem, było jednostronnym widowiskiem. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Dawid Krajnik. Mimo ambitnej postawy lachowian, kolejne bramki zaczęły padać w coraz szybszym tempie, na listę strzelców wpisali się kolejno Igor Kocięda, Dawid Krajnik, a pięknym golem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Jajkowski, który swoim uderzeniem skopiował wyczyny najlepszych wykonawców stałych fragmentów gry na świecie. Zespół z Lachowa również szukał swojej szansy, a najbliżej szczęścia był Sławomir Żebrowski, którego strzał przewrotką o centymetry minął bramkę iławian. Druga połowa potwierdziła jednak absolutną dominacje zespołu znad Jezioraka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 10:0, a hat-trickiem popisali się Mateusz Jajkowski oraz Bartosz Michalski. Wygrana ta zapewniła im awans do finału w Łodzi.
SP 34 Olsztyn – SP Rajgród 5:0
Taką samą stawkę miała potyczka Olsztyna z Rajgrodem. W przypadku zwycięstwa ekipa ze stolicy Warmii i Mazur awansowała do etapu finałowego w Łodzi, a ich przeciwnicy definitywnie żegnali się z rozgrywkami. Podbudowana wygraną ekipa gospodarzy już na początku objęła prowadzenie, co ustawiło mecz. Miejscowi mogli grać swoje, koncentrowali się na ładnym rozgrywaniu akcji. Znający swoją sytuację rajgrodzianie starali się wyrównać, lecz dobrze grająca olsztyńska defensywa i pewny bramkarz utrudniali im zadanie. W drugiej połowie z czasem przyjezdni słabli. Atakująca ekipa miejscowych bezwzględnie to wykorzystała. Natarła z większym animuszem, zwiększając przy okazji skuteczność. Do jednej bramki w pierwszej części dołożyli cztery i zasłużenie wygrali, wywalczając awans do Łodzi. Gole okazały się dziełami Piotra Kłoskowskiego (trzy), Macieja Tyburskiego i Filipa Daniluka.
SP Rajgród – SP „Tygrysy” Lachowo 5:0

Starcia trzeciej kolejki nie miały żadnego znaczenie w kwestii promocji do turnieju ogólnopolskiego. Miały charakter dużego i małego finału. W starciu o trzecie miejsce Rajgród zmierzył się z Lachowem. Obie drużyny walczyły o jak najlepsze pożegnanie się z Ligą Małych Mistrzów. Zdecydowanie lepiej walka ułożyła się dla tych pierwszych, którzy objęli prowadzenie. Potem, dzięki inteligentnej obronie i konsekwencji w ataku, udawało im się wywalczać kolejne bramki. Do przerwy licznik zatrzymał się na trzech. W drugiej połowie obraz gry zasadniczo się nie zmienił. To zespół z Rajgrodu dyktował warunki. W tej części meczu piłka zatrzepotała w siatce ich rywali dwukrotnie, co dało zwycięzcom tej potyczki trzecią pozycję. Bramkarzy przeciwników pokonali Kamil Stryjecki trzykrotnie i Szymon Miliszewski dwukrotnie.
SP 34 Olsztyn – SSP 4 Iława 0:5
Choć Olsztyn i Iława awanse miały zapewnione, nie zrezygnowały z walki o pierwszej miejsce. Od początku na obie bramki sunęły groźne ataki. Groźniejsza wydawała się Iława. W okolicach połowy pierwszej części nieco przypadkowy lob odbił się od poprzeczki olsztyńskiej bramki i piłka wpadła, dając gościom prowadzenie. Gospodarze grali ładnie dla oka, konstruowali niezłe akcje, lecz te w zarodku były tłamszone przez gości. Ci raz po raz gościli pod miejscową bramką, tworząc niezłe sytuacje. Do przerwy wywalczyli dwa kolejne gole. W drugiej części Iława nie odpuszczała. Zawodnicy z Olsztyna mieli trochę szczęścia, że piłka nie chciała wpaść do ich bramki. Goście nie wykorzystali między innymi sytuacji sam na sam. Gospodarze kiedy mogli, konstruowali niezłe akcje. Parę razy mało brakowało, a futbolówka znalazłaby się w siatce. Jednak to młodzi piłkarze znad Jezioraka wbili kolejne dwa gole i zakończyli turniej z kompletem zwycięstw i bez straty bramki. Do siatki Olsztyna dwukrotnie trafili Filip Przekopowicz i Bartosz Michalski, a jednego gola dołożył Dawid Krajnik.

– Cieszymy się bardzo, że udało nam się awansować do finałowej, ogólnopolskiej już fazy w Łodzi. Chłopcy dali z siebie wszystko i jestem przekonany, że każdy zostawił tutaj siebie na tym boisku. Mam nadzieję, że w Łodzi może być tylko lepiej – powiedział po finale zadowolony opiekun olsztynian, Daniel Tyborowski.
Po spotkaniu finałowym nastąpiła dekoracja. Zawodnicy oraz trenerzy wszystkich ekip otrzymali pamiątkowe dyplomy, piłki, medale oraz statuetki. Nagrody wręczali: dyrektor organizującej rozgrywki Szkoły Podstawowej numer 18 w Olsztynie, Marzena Życzko, oraz II zastępca prezydenta Olsztyna, Jerzy Szmit. Po rozdaniu upominków na krótką rozmowę zgodził się trener zwycięskiej Iławy, Tomasz Demczak.
W pierwszych słowach gratuluję zwycięstwa. W czym tkwi źródło sukcesu Pańskiej drużyny?

Myślę, że w pracy i w dobrej grze. Udowodniliśmy, że byliśmy tutaj bezsprzecznie najlepszym zespołem, z czego się bardzo cieszymy. Teraz postaramy się godnie reprezentować na finale krajowym nasze województwo.
Który mecz tego turnieju był dla Pańskiej drużyny najtrudniejszy?
Myślę, że spotkanie SP 34 Olsztyn – SSP 4 Iława. To był taki najciekawszy mecz.
Którego z Pańskich zawodników może Pan najbardziej wyróżnić, z czyjej postawy jest Pan najbardziej zadowolony?
Ja bym wyróżnił cały zespół. Cały zespół na to zapracował i cały zespół zdobył pierwsze miejsce.
Styl, w którym Pańska drużyna wygrała wszystkie trzy mecze, był naprawdę imponujący. Każde spotkanie do zera w wysokich rozmiarach. Zapytam wprost: czy w Łodzi czujecie się faworytami?
Nie, na pewno za takich faworytów się nie uważamy. Aczkolwiek jedziemy tam po to, by walczyć i zdobyć pierwsze miejsce. Ale pozostałe 15 zespołów, które tam przyjedzie, pewnie tak samo będzie chciało wygrać jak my.
Materiał przygotowali Łukasz Koszewski i Grzegorz Ignatowski
Ooo Filip ;)