FC Valletta zgodnie z przewidywaniami pokonała SP Tre Fiori 3:0 i jest o krok od znalezienia się w drugiej rundzie Ligi Mistrzów. Gospodarze byli tylko cieniem zespołu z Malty, który mógł wygrać ten mecz dużo wyżej.
Przed tym meczem faworyt był tylko jeden – Valletta FC. Mistrzowie Malty bardzo rzadko przechodzili rundy wstępne, ale za to są dużo bardziej doświadczeni od piłkarzy z San Marino. Trener gości miał jednak więcej respektu do przeciwników niż media i na każdym kroku podkreślał, że tej drużyny nie można zlekceważyć. Zupełnie odmienne nastroje panowały u mistrzów San Marino. Tam każdy zdawał sobie sprawę, że pokonanie Valletty będzie nie lada sukcesem.
Pierwsze minuty inaugurującego spotkania Ligi Mistrzów były bardzo wyrównane. Gospodarze byli głodni sprawienia niespodzianki i za wszelką cenę dążyli do zdobycia gola. Dużo bardziej doświadczeni defensorzy z Malty dali się piłkarzom SP Tre Fiori wystrzelać i od 15. minuty to oni rządzili na boisku. Dominacja gości z czasem stawała się coraz większa, lecz nie potrafili oni udokumentować tego bramką. To, że na tablicy tak długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat, nie było spowodowane słabą grą zawodników Valletty, tylko wyśmienitymi paradami Mauro Bertozziego. Najefektowniejszą interwencją popisał się on przy strzale Ryana Fenecha z rzutu wolnego. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, Bertozzi skapitulował. Szczęśliwcem, który trafił do siatki gospodarzy był Denni Dos Santos. Po akcji duetu Agios – Barbosa piłka powędrowała do Dos Santosa, a on nie zmarnował klarownej okazji i wyprowadził Vallettę na zasłużone prowadzenie.
Po zmianie stron goście postanowili iść za ciosem. Ich starania zostały wynagrodzone już po po pięciu minutach od gwizdka rozpoczynającego drugą część gry. Strzelec pierwszego gola postanowił odpłacić się kolegom i po samotnym rajdzie znakomicie podał do Alfreda Effionga, a ten płaskim uderzeniem zmusił golkipera SP Tre Fiori do wyciągnięcia piłki z siatki po raz drugi.
Mistrzowie San Marino mimo kilku zmian nadal nie byli w stanie nawiązać walki z dużo lepszą Vallettą. Już w 65. minucie po błędzie obrońców gospodarzy mogło być 3:0, jednak William Barbosa uderzył bardzo niecelnie z bliskiej odległości, marnując tym samym dobre podanie z prawej strony od Dos Santosa.
Pięć minut później arbiter odgwizdał rzut karny dla Valletty, po faulu Matteo Andreiniego na Agiusie. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pewnie pokonał Mauro Bertozziego.
Do końca spotkania goście mieli jeszcze kilka szans, lecz dzień konia miał bramkarz gospodarzy, który jako jedyny stawiał opór piłkarzom Valletty. Ostatecznie mecz zakończył się trzybramkowym zwycięstwem gości, którzy tym samym są bardzo blisko awansu do kolejnej rundy.
Rewanż odbędzie się 6 lipca na Malcie. Zwycięzca dwumeczu zmierzy się w drugiej rundzie kwalifikacyjnej z mistrzem Litwy.