LM: Pewny awans BATE


Dwa mecze III fazy eliminacyjnej Ligi Mistrzów zakończyły się zwycięstwami faworytów. Białoruski BATE ograł 3:1 litewski Ekranas, z kolei irlandzki Shamrock Rovers poległ u siebie z duńskim FC Kopenhaga 0:2.


Udostępnij na Udostępnij na

BATE Borysów 3:1 Ekranas

Gospodarze najwcześniej rozgrywanego wtorkowego meczu od początku starali się przejąć inicjatywę i szybko strzelić bramkę, by nie dopuścić do sensacji. Już w pierwszym kwadransie klarowała się przewaga graczy BATE, którzy co chwilę dogrywali piłkę z rzutu rożnego. Właśnie ten okres był kluczowy, bo pozwolił Białorusinom na wypracowanie sobie bramkowej sytuacji. Wynik rywalizacji otworzył Rodionow, notując trafienie w 18. minucie meczu. Gospodarze nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo, bo już cztery minuty później Velićka dał nadzieję Litwinom na korzystny wynik.

Piłkarze BATE pokazali jeszcze w pierwszej połowie, jak nieobliczalnym są zespołem. Głównym zainteresowanym był Bressan, który w 35. minucie ponownie dał prowadzenie gospodarzom, przy czym zaliczył także żółtą kartkę. Nie minęło nawet pięć minut, a gracz z Borysowa zmierzał już do szatni i to bynajmniej nie z powodu zmiany. Po zmianie stron Ekranas starał się drugi raz w tym meczu wyrównać, jednak zawodnicy BATE błysnęli wtedy doświadczeniem nabytym na boiskach Ligi Mistrzów, bo pomimo gry w osłabieniu, nie stracili oni bramki, a nawet w końcówce udało się im przypieczętować awans do kolejnej rundy.

Shamrock Rovers 0:2 FC Kopenhaga

Nie można ukrywać, że outsiderzy z Dublina nie byli stawiani w roli faworyta w meczu przeciwko duńskim zawodnikom. Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem masy fauli, jakie notowali gospodarze, mając z gry tak naprawdę niewiele. Za to przyjezdni starali się niewielkim nakładem sił awansować do decydującej fazy eliminacji. Kopenhascy kopacze udokumentowali swoją kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi tuż przed przerwą, gdy bramkę do szatni strzelił N’Doye.

Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się w zasadzie w żaden sposób. Zawodnicy FC Kopenhaga nadal panowali nad poczynaniami ofensywnymi rywali, nie ryzykując kontrataków, na które liczyli gracze Shamrock. Po godzinie gry Thompson błysnął niezłą interwencją po strzale Bolanosa, ale wynik z pierwszej połowy nadal się utrzymywał. Przyjezdni udokumentowali przewagę na kwadrans przed końcem rywalizacji, a wynik ustalił Balanos, rehabilitując się za wcześniej zmarnowaną sytuację.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze