Levadia Tallinn – Wisła Kraków. 22 lipca, mecz rewanżowy wcześniej wymienionych zespołów. Konfrontacja w ramach rewanżowych spotkań drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów.
Mimo tego, że Levadia jest w korzystniejszej sytuacji, nie liczymy na blamaż Białej Gwiazdy. Drużyna z Tallinna co prawda od 9 lat gości w europejskich pucharach, ale nigdy nie udało im się przebrnąć do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Miejmy nadzieję, że podopieczni Skorży nie pozwolą im przerwać passy. Klub założony 28 października 1998 roku może poszczycić się sześciokrotnym Mistrzostwem Estonii.
Wisła od wielu lat ma problemy z potencjalnie słabszymi drużynami. Dinami Tbilisi, Vitoria Guimaraes czy też Valarenga Oslo to trzy ostatnie zespoły z europejskich pucharów, które Wisła powinna pokonać bez większych problemów. Mówiąc o Wiśle, nie można nie wspomnieć o szczęśliwych losowaniach, bo Mistrz Polski ma ich czasami aż nadto. Niestety nie potrafi ich wykorzystać.
Remis w pierwszym spotkaniu nie jest najgorszy. Levadia naprawdę zapracowała sobie na ten wynik. Pierwsze minuty opiewały niepewnością Wiślaków i licznymi atakami gości z Tallinna. Pierwszą bramkę strzelili zawodnicy Levadii. Wynik utrzymał się do połowy. Drugie 45 minut to świetna gra Estończyków. Akcje ofensywne tylko z kontrataków, a gdy sędzia spoglądał już na zegarek, gra na oddalenie od bramki. Gdy już w doliczonym czasie Ćwielong doprowadził do remisu, wielka euforia, ale dlaczego? Przecież to kolejna kompromitacja. Bramka oczywiście zasłużona. W drugiej połowie piłkarze Białej Gwiazdy stworzyli tyle sytuacji, że jeśli nie zaowocowałoby to strzeleniem bramki, moglibyśmy wysyłać pretensje do Boga!
W Levadii najbardziej przykuł moją uwagę Rosjanin – Nikita Andriejew. Gdy wracam myślami do środowego spotkania i przypomnę sobie, z jaką łatwością kiwał Wiślaków, nasuwa mi się jedno pytanie: jakim cudem trener Legii nie zaoferował mu pracy? Był na testach i nic. Gdyby zawodnik posiadał trochę więcej zimnej krwi, byłby wyśmienitym egzekutorem! Nie dość, że potrafi sobie sam wypracować sytuację, o czym w 40. minucie meczu mógł się przekonać Jop, to jeszcze dysponuje mocnym uderzeniem i instynktem strzeleckim. Scouting w Polsce jest naprawdę na wysokim poziomie. Defensywy Wisły zapewne też nie ostrzeżono przed Rosjaninem.
W rewanżu możemy spodziewać się defensywnej gry Levadii, a co zrobi Wisła? Któż to może wiedzieć?! Ona zawsze zaskakuje. Miejmy nadzieję, że Skorża dostatecznie zmotywuje swoich zawodników, by zwyciężyć w dwumeczu. Zwycięzca tego starcia podejmie Debrecen VSC lub Kalmar FF. Bliżej awansu jest jednak węgierska drużyna, która na pewno będzie o wiele trudniejszym rywalem od Levadii Tallinn.
Wygrają ;) Każdemu może się zdarzyć wpadka... Wiśle
sie zdarzyła ;) Wiedzą już z kim grają i nie
zlekceważą sobie Levadii...
... Czy gdzieś w necie znajdzie się transmisja?
Może na tv4 bedzię transmisja ...
nie ma nigdzie transmisji bo nawet estońska telewizja
tego nie pokazuje wiec w ogóle nie bedzie produkowany
sygnal do nadawania.
A będzie w radiu, np. w Jedynce?
poczekajcie ja wam zapłace abonament żeby meczu nasza
publiczna nie pokazała !!!!!!!!!!!!!!!!!!! skandal
q-wa skandal
Nie ma co liczyć na transmisję. Mecz można zobaczyć
tylko i wyłącznie w Tallinnie.