Anders Lindegaard przyznaje, że Manchester United potrzebuje dwóch bramkarzy grających na podobnym poziomie, aby myśleć o sukcesach. Duńczyk uważa, iż taka rywalizacja o miejsce w składzie dodatkowo motywuje do cięższej pracy.
Obsada bramki Manchesteru United w tym sezonie ciągnie za sobą wiele zawirowań. W pierwszych kilku kolejkach podstawowym golkiperem był David de Gea, natomiast po meczu z Fulham słabszą dyspozycję Hiszpana wykorzystał Lindegaard i to on do chwili obecnej pełni funkcję numeru jeden.
– W piłce nożnej wszystko może się bardzo szybko zmienić. Ludzie uważają, że klub potrzebuje jednego bramkarza, który będzie grał w każdym spotkaniu.
– Jednakże nie wydaje mi się, żeby było to możliwe w dzisiejszym, nowoczesnym futbolu. Mamy do rozegrania 50 czy 60 spotkań w sezonie. To wielkie wyzwanie dla organizmu i to jest też bardzo stresujące dla umysłu.
