W 19. kolejce dowiemy się, jak mocny jest Sporting Braga, który już wkrótce przyjedzie do Polski, by zmierzyć się w Poznaniu z Lechem. Wszystko dlatego, że Braga podejmie na własnym stadionie FC Porto.
Spotkanie z liderem Liga Sagres będzie dla podopiecznych Domingosa Paciency szansą na pokazanie, że w tym sezonie mogą powalczyć jeszcze nie tylko o grę w europejskich pucharach, ale nawet o ligowe podium. Zadanie, które stoi przed nimi, jest niezwykle trudne. Bo niby jak pokonać Porto? Recepta jest prosta. Zablokować Hulka, przejąć inicjatywę w środku pola i strzelić kilka bramek więcej od rywala. Szkoda, że jak dotąd nikt z tej złotej rady nie korzysta…
Ciekawie zapowiada się spotkanie drużyn z dołu tabeli, w którym Portimonense podejmie Rio Ave. Gospodarze są w ligowej klasyfikacji tuż za gośćmi, ale tracą do nich już cztery punkty. Dlatego też trzeba wygrać, by móc skutecznie walczyć o utrzymanie. O to nie musi już zabiegać Sporting Lizbona. Nie grozi jednak tej drużynie także mistrzostwo kraju. Prawdą jest, że w Sportingu muszą nastać nowe porządki, bo portugalska prasa informuje o coraz większym bałaganie w tej drużynie. Aby jednak na Estadio Jose Alvalade było lepiej, muszą nastąpić nowe, bardziej profesjonalne standardy. Najlepiej byłoby również wygrać z Olhanense.
Druga część lizbońskich kibiców, fani Benfiki, mogą nadal emocjonować się gonitwą swojej drużyny za FC Porto. W przypadku porażki lidera Benfica może zbliżyć się do rywala na zaledwie pięć punktów, a przecież obydwa zespoły zagrają ze sobą na Estadio da Luz. Teraz na obiekt, na którym rozegrano finał mistrzostw Europy 2004, przyjedzie czwarta w tabeli Vitoria Guimaraes. Goście wciąż są rewelacją sezonu, ponieważ nikt nie liczył na tak wysokie miejsce w ich wykonaniu.
Zakończenie sezonu zbliża się wielkimi krokami, dlatego każde stracone punkty dla lidera mogą oznaczać nerwową końcówkę. Jeżeli w tym samym czasie punktować będzie Benfica Lizbona, możemy być pewni wielkiej walki w końcówce ligowych zmagań. No i może odrodzi się Sporting?