Liga Mistrzów. Olimpique Lyon wraca na salony


15 września 2015 Liga Mistrzów. Olimpique Lyon wraca na salony

2011/2012. W tym sezonie po raz ostatni mogliśmy oglądać Olympique Lyon w piłkarskiej elicie. Jutro kibice ze środkowo-wschodniej części kraju znów usłyszą hymn Ligi Mistrzów przed meczem swojej drużyny.  Co słychać nad Rodanem i Saoną?


Udostępnij na Udostępnij na

W sezonie 2011/2012 kibice Lyonu byli jeszcze przyzwyczajeni do trofeów zdobywanych przez Olympique. Wszyscy pamiętamy serię mistrzostw wywalczonych przez „Les Gones” w latach 2002-2008. Ostatnią przepustkę do Ligi Mistrzów Lyon osiągnął, kiedy zdobył trzecie miejsce w Ligue 1 w sezonie 2010/2011. Dało to awans do IV rundy kwalifikacyjnej, w której podopieczni Remiego Garde  zmierzyli się z Rubinem Kazań.  Rosjanie zostali w dwumeczu odprawieni wynikiem 4:2 i to Lyon awansował do fazy grupowej.  Tam los, a właściwie Gianni Infantino przydzielił „Les Gones” do grupy D z Realem, Ajaksem i Dinamem Zagrzeb. Olympique zajął w tej grupie drugie miejsce dzięki lepszemu bilansowi w spotkaniach z Ajaksem. Oba kluby zgromadziły bowiem na swoim koncie po osiem punktów. Wiosenna przygoda z Champions League nie trwała zbyt długo. Lyon odpadł już w 1/8 finału, kiedy w dwumeczu zakończonym rzutami karnymi, dość niespodziewanie, okazał się gorszy od APOEL-u Nikozja. Hugo Lloris, Cris, Reveillere, Gourcuff, Kallstrom, Michel Bastos, Lisandro Lopez, Bafetimbi Gomis…Musicie przyznać, że ekipę mieli całkiem przyzwoitą.

Na kolejny mecz w Lidze Mistrzów przyszło Lyonowi czekać aż do 16 września 2015 roku. Blisko udziału w tych elitarnych rozgrywkach był Lyon w sezonie 2013/2014, kiedy to po wyeliminowaniu w III rundzie kwalifikacyjnej, szwajcarski Grasshopper w ostatniej chwili wyraźnie uległ Realowi Sociedad.

Alexandre Lacazette
Alexandre Lacazette

Upragniony awans do Ligi Mistrzów przyniosło Lyonowi wicemistrzostwo z poprzedniego sezonu. Po niezbyt ciekawym początku „Les Gones” szybko dołączyli do czołówki i utrzymali się w niej do końca sezonu. Przez dziesięć kolejek byli nawet liderem Ligue 1. Ostatecznie jednak po czempionat sięgnęło PSG, a Lyon musiał zadowolić się wicemistrzostwem, co i tak było sporym zaskoczeniem. Ważną rolę w zdobyciu tytułu wicemistrza kraju pełnił na pewno trener Hubert Fournier, który objął funkcję szkoleniowca przed sezonem 2014/2015. Kluczowa była również dyspozycja Lyonu w starciach z największymi rywalami – PSG, Monaco, Maryslią, z którymi drużyna Fourniera nie przegrała ani razu. Kolejny klucz, tym razem otwierający prawie wszystkie zamki, to Alexandre Lacazette. 24 letni Francuz został w ubiegłym sezonie królem strzelców Ligue 1, strzelając 27 goli. Dorzucił do tego osiem asyst. Bardzo istotnym uzupełnieniem Lacazetta był Nabil Fekir. Piłkarz ten może występować zarówno jako napastnik, jak i ofensywny pomocnik. Jego bilans to 13 goli i 12 asyst.

Za największy sukces Lyonu w letnim okienku transferowym można zatem uznać fakt, że obaj piłkarze pozostali w klubie.  Niestety jednak Fekir, który przez wielu uważany był za najlepszego piłkarza Lyonu, w poprzednim sezonie doznał długoterminowej kontuzji, która wykluczyła go z gry aż na pół roku.  Klub dokonał ponadto kilku wzmocnień. Do klubu trafili między innymi: Rafael z Manchesteru United, Mapou Yanga-Mbiwa z AS Roma, Sergi Darder z Malagi (najdroższy transfer – 12 milionów euro), Mathieu Valbuena z Dynamo Moskwa czy Claudio Beauvue z Guingamp.

A jak prezentuje się Lyon w obecnym sezonie? Nie najlepiej. Tylko dwa zwycięstwa (z Caen i Guingamp) w pięciu meczach. Jedno podczas spotkania ze Stade de Rennais, w którym podopieczni Fourniera schodzili z boiska pokonani. Warto w tym miejscu podkreślić rolę, jaką pełnił w tych spotkaniach Fekir. Francuz strzelił cztery gole i zaliczył jedną asystę w czterech spotkaniach. Strata tak ważnego zawodnika może okazać się bardzo bolesna, tym bardziej, że Lacazette i Beauvue nie mogą znaleźć wspólnego języka. Król strzelców poprzedniego sezonu. W tym sezonie nie zdobył jeszcze żadnej bramki. Do tego dochodzi sprawa, którą poruszył Stefan Białas w rozmowie z  Jakubem Golańskim z vivelaligue1.pl, a mianowicie nowe kontrakty dla młodych piłkarzy Lyonu. Przeskok z zarobków na poziomie 20-30 tysięcy do około 200 tysięcy. Z pewnością mogło to się odbić na dyspozycji młodych graczy. Potrzebują oni trochę czasu, by taką „zmianę statusu”, jak określił to trener Białas, przetrawić.

Nabil_Fekir_2015
Nabil Fekir

Do tego dochodzi też dyspozycja nowych graczy, którzy z pewnością potrzebują czasu, by zgrać się z nowymi kolegami i dobrze zaadaptować się w drużynie. Do pierwszego składu wskoczyli Rafael, Beauvue i Yanga-Mbiwa. Wydaje się, że wobec kontuzji Fekira na jego miejsce wskoczy Valbuena. W trzech meczach na lewej obronie wystąpił sprowadzony z Marsylii Jeremy Morel. To daje nam pięciu nowych zawodników w pierwszym składzie. Dodając do tego nieobecność Fekira, może okazać się, że najbliższe tygodnie mogą być dla Lyonu kluczowe w kwestii całego sezonu. Jeśli uda się przetrwać ten czas i jak najszybciej zgrać ze sobą drużynę, to nie powinno być najgorzej. Na ten moment Lyon z ośmioma punktami zajmuje szóstą pozycję w tabeli Ligue 1.

A na co stać „Les Gones” w Lidze Mistrzów? Lyon trafił do grupy H, w której zmierzy się z Zenitem, Valencią i Gent. Trzeba przyznać, że najgorzej Olympique nie trafił. Gent do tuzów futbolu z pewnością nie należy. Zenit nie jest w najwyższej formie. Ponadto z klubem po sezonie rozstanie się Andre Villas-Boas. Valencia na początku sezonu także nie jest w dobrej dyspozycji. Remisy z Deportivo i Rayo, skromne zwycięstwo z beniaminkiem z Gijon, tylko jedna zdobyta bramka w trzech spotkaniach.

Były zawodnik francuskiej drużyny, Jacek Bąk, stwierdza bez ogródek:

– Olimpique ma bardzo duże szanse na awans. Z tej grupy prawo do gry w fazie pucharowej uzyskają Lyon i Zenit.

Mimo że Lyon sam ma problemy to nie mógł trafić lepiej. Grupa wymarzona dla klubu, który po kliku latach wraca do elity. Wydaje się, że Lyon ma naprawdę realne szanse na awans do 1/8 finału. Podopieczni Fourniera na początku swojej tegorocznej przygody z Ligą Mistrzów polecą do Belgii, gdzie zmierzą się jutro z chyba najsłabszą drużyną w grupie – Gent. Początek spotkania tradycyjnie o 20:45.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze