Liga Mistrzów oknem wystawowym dla piłkarzy Villarreal CF


Kilku zawodników "Żółtej Łodzi Podwodnej" może wypromować się do lepszych klubów

27 kwietnia 2022 Liga Mistrzów oknem wystawowym dla piłkarzy Villarreal CF
footballace.org

Villarreal CF od początku rozgrywek imponuje nam tym, że potrafi postawić się teoretycznie silniejszym przeciwnikom. W fazie pucharowej na rozkładzie ma już takie marki jak Juventus i Bayern Monachium. Dobre wyniki niosą za sobą to, że zawodnikami Villarrealu zaczynają się interesować bogatsze kluby. Przed starciem z Liverpoolem postanowiliśmy zastanowić się, którzy zawodnicy mogą zapracować na transfer do lepszego zespołu.


Udostępnij na Udostępnij na

To żadna nowość, że kiedy zespół pokroju Villarreal CF osiąga wyniki ponad stan, to bogatsze kluby od razu mają chrapkę na wyróżniających się zawodników. Tak było choćby w przypadku Ajaksu Amsterdam z sezonu 2018/2019, kiedy to holenderska drużyna dotarła do półfinału Ligi Mistrzów. Od razu po sukcesie odeszli wychowankowie, Matthijs de Ligt i Frenkie de Jong. Rok później klub opuścili Hakim Ziyech i Donny van de Beek. Gdzie trafili ci zawodnicy? Do Juventusu, Barcelony, Chelsea i Manchesteru United, czyli klubów z absolutnego topu.

Jest to całkowicie normalne, że zawodnicy chcą grać w coraz lepszych klubach i coraz lepszych ligach. Dlatego kiedy jest zainteresowanie ze strony największych klubów, to najczęściej piłkarze korzystają z okazji, aby stać się częścią zespołu z najwyższej półki. Spodziewamy się, że z graczami Villarrealu będzie podobnie. Ich dobra postawa w Lidze Mistrzów na pewno przyciągnie uwagę wielu potencjalnych pracodawców. Przedstawiamy tych, którzy najbardziej zasługują na awans w futbolowej hierarchii.

Pau Torres

Pau Torres wydaje się już być zawodnikiem gotowym, aby spróbować swoich sił w lepszym klubie. Hiszpan już trzeci sezon z rzędu jest podstawowym obrońcą „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Wraz z bardziej doświadczonym Raulem Albiolem stworzył świetny duet stoperów.  Już od trzech lat występują razem i świetnie się uzupełniają. Albiol jest tym bardziej doświadczonym graczem, który zawsze jest świetnie ustawiony, a Torres jest bardziej dynamiczny. Młody Hiszpan może się dużo nauczyć u boku tak doświadczonego partnera.

Ponadto pamiętajmy, że to głównie dzięki defensywie Villarreal może być w Lidze Mistrzów w tym miejscu, w którym jest obecnie. Najlepiej było to widać w pierwszym meczu z Bayernem. Niemiecki zespół rozgrywał długo piłkę, ale kiedy chciał wejść w pole karne, to akcje były od razu kasowane między innymi właśnie przez Pau Torresa. Młody defensor oprócz walorów obronnych zdobył w tym sezonie już pięć goli. Hiszpan nieźle też rozgrywa piłkę. W tym sezonie w lidze hiszpańskiej zalicza średnio 0,3 kluczowego podania na mecz, co jak na obrońcę jest dobrym wynikiem.

Pamiętajmy też, że od dwóch lat Torres jest też etatowym reprezentantem Hiszpanii. Podstawowym obrońcą stał się, kiedy jesienią 2020 roku zagrał wszystkie mecze w fazie grupowej Ligi Narodów. Później – między innymi w czasie Euro 2020 – musiał rywalizować o miejsce w duecie stoperów z Erikiem Garcią. W każdym razie często to właśnie obrońca Villarrealu wygrywa tę rywalizację, a dobra dyspozycja w meczach reprezentacyjnych tylko umacnia jego pozycję transferową.

Wydaje się, że naturalnym krokiem w karierze Hiszpana byłby transfer do mocniejszego zespołu. Już od dłuższego czasu słychać o zainteresowaniu ze strony Manchesteru United, który ostatnimi czasy ma spore problemy ze środkowymi obrońcami. Trzeba jednak pamiętać, że Pau Torres jest wychowankiem „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Dla obrońcy Villarreal to miejsce, gdzie przyszedł na świat i gdzie stawiał swoje pierwsze kroki z piłką. Hiszpan na pewno zasługuje na transfer do topowego klubu, ale pytanie jest, czy będzie chciał opuszczać klub, który reprezentuje praktycznie od urodzenia.

Giovani Lo Celso

Argentyńczyk to trochę inny przypadek niż Pau Torres. Lo Celso w wielkich klubach już był, jednak nie do końca się tam sprawdził. Środkowy pomocnik w 2016 roku trafił z Rosario Central do Paris Saint-Germain. I początek miał naprawdę niezły. W sezonie 2017/2018 zaliczył 33 mecze w lidze, w których zdobył cztery bramki. Był to czas, kiedy trenerem francuskiego giganta był Unai Emery. Jednak w kolejnych rozgrywkach, po odejściu hiszpańskiego szkoleniowca, Lo Celso na stałe ugrzązł na ławce. Ratunkiem okazało się wypożyczenie do Realu Betis, w barwach którego Argentyńczyk był jedną z gwiazd drużyny. Pozwoliło to na transfer do Tottenhamu, ale na angielskich boiskach Giovani Lo Celso ponownie popadł w przeciętność.

https://thisisfutbol.com/

Tej zimy jednak Argentyńczykiem zainteresował się Villarreal. I gdy Lo Celso po raz drugi trafił pod skrzydła Emery’ego, ponownie zaczął pokazywać pełnię swojego talentu. Z miejsca wskoczył do pierwszej jedenastki. W Lidze Mistrzów wyrósł wręcz na jednego z najlepszych środkowych pomocników rozgrywek. Notuje tam średnio dwa kluczowe podania na mecz, co jest bardzo dobrym wynikiem. Argentyńczyk ma też wysoką średnią ocen – według portalu Whoscored.com w Lidze Mistrzów to aż 6,9 w skali dziesięciostopniowej.

Giovani Lo Celso jest jak na razie na wypożyczeniu z Tottenhamu. Dobrą grą w Villarrealu może zapracować na poważniejszą szansę u Antonio Conte. Tym bardziej że środek pola w ekipie „Kogutów” nie wygląda zbyt imponująco. Po ewentualnym sukcesie z hiszpańską ekipą Argentyńczyk na pewno miałby mocną pozycję po powrocie do Anglii. Argentyńczyk może ponownie wypromować się do wielkiej piłki dzięki świetnej dyspozycji w Lidze Mistrzów.

Arnaut Danjuma

Arnaut Danjuma, czyli najdroższy zawodnik w historii Villarrealu. „Żółta Łódź Podwodna” najczęściej ściąga zawodników po okazyjnych cenach. Na Holendra Villarreal postanowił jednak wydać większe pieniądze. Po świetnym sezonie w Championship w barwach Bournemouth wydawało się, że Arnaut Danjuma spróbuje swoich sił w Premier League. On jednak postanowił kontynuować karierę w Hiszpanii. Z perspektywy czasu wydaje się, że było to dobre posunięcie.

W tym sezonie Danjuma jest prawdziwym liderem ofensywy. W La Liga zanotował już dziesięć bramek. Jeszcze lepiej jest w Lidze Mistrzów. Danjuma ma już sześć goli w Champions League. Holender pokazuje, że rozgrywki europejskie to nie jest dla niego za wysoki poziom, choć jeszcze przed rokiem występował w Championship. Villarreal może mieć z niego dużą pociechę – nie dość, że Holender już dał dużo pod względem sportowym, to jeszcze może zapewnić spory przypływ gotówki do kasy klubowej. Danjuma swoim stylem gry bardzo pasuje do angielskiej piłki – być może niebawem zgłosi się po niego jakiś dobry klub z Wysp. To oczywiście tylko hipoteza, ale w Villarrealu mogą być pewni, że na biurko dyrektora sportowego spłynie wiele ofert kupna Holendra.

Dani Parejo

Mózg drużyny Villarrealu. Hiszpan jest przedłużeniem trenera Unaia Emery’ego na boisku. Dyryguje całą drugą linią „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Parejo od lat jest jednym z  najlepszych środkowych pomocników w lidze hiszpańskiej. Zarówno w Getafe, jak i w Valencii czy Villarrealu był kluczowym graczem zespołu. Nigdy jednak nie zaistniał w reprezentacji Hiszpanii, ale czy można to traktować jako zarzut wobec Hiszpana, jeśli o miejsce w kadrze musiał rywalizować z zawodnikami pokroju Andresa Iniesty, Xaviego, Sergio Busquetsa czy też Davida Silvy? Żeby grać w środku pola „La Furia Roja” w ostatniej dekadzie, trzeba było być prawdziwym geniuszem.

O ile w barwach Valencii Parejo był jednym z najlepszych pomocników wśród hiszpańskich klubów, to w Villarrealu wyróżnia się jeszcze bardziej. Unai Emery uczynił z Hiszpana prawdziwego lidera zespołu. W ostatnich dwóch latach Parejo stanowi prawdziwy mózg drużyny. Pomimo że gra bliżej obrońców, to notuje też niezłe liczby. W tym sezonie zdobył już trzy bramki i zaliczył dziewięć asyst. W kontekście roli, jaką Hiszpan pełni w Villarrealu, aż śmieszna wydaje się kwota, za jaką trafił do klubu, czyli 2 miliony euro.

Problemem w przypadku Daniego Parejo jest przede wszystkim jego wiek. Hiszpan ma już 33 lata, więc bliżej mu do końca kariery niż do jej początku. Żaden większy klub raczej nie będzie chciał zapłacić większych pieniędzy za tak wiekowego zawodnika. Ponadto Parejo przez prawie całą karierę grał w La Liga, więc nie wiadomo, czy w wieku 33 lat chciałby opuszczać Hiszpanię. Duży transfer zawodnika jest więc mało prawdopodobny ze względu na jego wiek, ale warto o Danim Parejo wspomnieć, bo jeśli patrzeć tylko na formę sportową, to Hiszpan być może zasługuje na szansę w lepszym klubie najbardziej ze wszystkich wymienionych graczy.

Jak widzimy, Villarreal ma wielu zawodników, na których parol mogą zagiąć bogatsze zespoły. Poza wymienionymi wyżej jest też kilku innych, jak choćby Pervis Estupinan czy Boulaye Dia. Na pewno jednak klub nie sprzeda wszystkich graczy. Ważne jest, aby zachować trzon zespołu. Oczywiście nieuniknione jest, że szczególnie młodzi zawodnicy będą chcieli zrobić kolejny krok w swojej karierze. Jedno jest pewne – przed hiszpańskim zespołem bardzo ciekawe okno transferowe, w którym mogą nastąpić duże kadrowe roszady. Przed władzami klubu trudne zadanie, aby z batalii na rynku transferowym wyjść zwycięsko – skompletować jak najlepszy skład i zarobić jak najwięcej pieniędzy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze