W końcu. Już dziś usłyszymy pierwszy gwizdek fazy grupowej Ligi Mistrzów 2015/2016. Emocjonująco zapowiada się spotkanie "Czerwonych Diabłów" z PSV. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę powiązania Manchesteru United z krajem tulipanów.
Memphis Depay na pewno cieszy się z tej wycieczki. Sprowadzony za 27,5 mln euro piłkarz po niecałych trzech miesiącach wraca na Philips Stadium. Jeszcze do niedawna gwiazda PSV, a obecnie nie do końca spełnia pokładaną w nim nadzieję. Po pięciu meczach w Premiership jego dorobek bramkowy wynosi zero, a w ostatnim meczu z Liverpoolem został zastąpiony przez Ashleya Younga już po trzech kwadransach.
Dwie bramki zdobyte przeciwko Brugii nie są szczytem możliwości tego dynamicznego napastnika. Poprzedni sezon to udowodnił. Dwadzieścia dwa gole w Eredivisie bardzo pomogły PSV w awansie do Ligi Mistrzów, jednak teraz Depay będzie chciał przeszkodzić starym kumplom. Szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów” na przedmeczowej konferencji powiedział, że zawodnik jeszcze nie pokazuje swojego potencjału, ale warto dać mu na to czas. Jednocześnie (jednak) Louis van Gaal (kolejny Holender!) zdradził, iż on sam także nie jest zadowolony z występów Memphisa. I będzie żądać od piłkarza jak najszybszej poprawy.
W przeciwieństwie do Depaya Daley Blind może być bardzo zadowolony ze swojego wkładu w obecną kampanię Barclays Premier League. Ściągnięty rok temu defensywny pomocnik/lewy obrońca/stoper jest ostoją Manchesteru United. W każdym z meczów rozegrał pełne 90 minut, a w meczu z „The Reds” popisał się także zdolnościami strzeleckimi, wyprowadzając „Diabły” na prowadzenie. Były gracz Ajaksu Amsterdam jutro pewnie bardzo utrudni życie piłkarzom z Eindhoven.
https://www.youtube.com/watch?v=J0IWe5K-7SE
Pod wodzą van Gaala United w Lidze Mistrzów jeszcze nie miało okazji zagrać. Debiut zapowiada się co najmniej interesująco. „Żelazny Tulipan” oczekuje trudnego meczu i sam zastanawia się nad formą, jaką pokażą jego rodacy z Eindhoven. Jak się to wszystko zakończy? Dowiemy się już dziś.