Lider poległ we Fryzji


W 26. kolejce holenderskiej Eredivisie lider tabeli, PSV Eindhoven, przegrał na Abe Lenstra z gospodarzami, Heerenveen. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a bramki dla gospodarzy jeszcze w pierwszej połowie zdobywali De Roon oraz El Ghanassy. Jednym trafieniem po przerwie odpowiedział Kevin Strootman.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie rozpoczęło się od kilku fauli w środkowej strefie boiska, ale z każdą mijającą sekundą to gospodarze osiągali przewagę. W 4. minucie Finnabogason lobem próbował pokonać Boya Watermana, ale piłka przeszła nad poprzeczką bramki. Drużyna Heerenveen przede wszystkim grała składniej, a jej akcje były przeprowadzane na dobrej szybkości. Defensywa PSV miała poważne problemy z ich rozbijaniem. W 8. minucie gry De Roon otworzył rezultat meczu. Młody Holender dostał świetną futbolówkę na czwarty metr od bramki Watermana i strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie Fryzom. Lider grał jakby przestraszony, a podopieczni Marco van Bastena stwarzali kolejne okazje. W 16. minucie strzał van Anholta przeszedł centymetry obok lewego słupka bramki. Niespełna 90 sekund później, Fryzowie ruszyli w dynamicznej kontrze i tylko cudowna interwencja Watermana uchroniła gości przed stratą gola. Właściwie w zespole „Boeren” trudno było kogoś wyróżnić. Najjaśniejszą postacią był bramkarz, przeciwnie do gospodarzy, w których szeregach bardzo dobry pojedynek rozgrywali m.in. Duricić czy El Ghanassy. Z młodym Belgiem kompletnie nie radził sobie Kanadyjczyk Hutchinson. W 22. minucie po rzucie wolnym, szczupakiem uderzał Duricić, ale jego strzał okazał się niecelny. Kwaśną minę miał opiekun gości, Dick Advocaat, który zdenerwowany musiał oglądać nieporadność swoich piłkarzy. Kevin Strootman wdawał się w niepotrzebne sprzeczki to z Finnbogasonem, to z De Roonem. Na siedem minut przed końcem regulaminowych 45 SCH podwyższyło na 2:0. Pierwszy strzał Duricicia golkiper gości obronił, ale po dobitce El Ghanassy’ego musiał już wyciągać piłkę z siatki. W oczy rzucały się niefrasobliwe zagrania van Bommela czy Jetro Willemsa i gospodarze mogli w pewien sposób się cieszyć, że do szatni zeszli, przegrywając tylko dwoma golami.

Ola Toivonen był wyróżniającą się postacią PSV w drugiej połowie meczu
Ola Toivonen był wyróżniającą się postacią PSV w drugiej połowie meczu (fot. rethymnosportfm.gr)

Wraz z wejściem od początku drugiej odsłony Oli Toivonena i Tima Matavza gra gości diametralnie się poprawiła. Praktycznie już w pierwszym kontakcie Szweda z piłką PSV stworzyło niebezpieczną sytuację. „Boeren” ruszyli z wyraźnym animuszem. W 51. minucie strzał Driesa Mertensa minął nieznacznie słupek. Przy padającym rzęsiście deszczu piłkarze próbowali uderzać także po ziemi, z jednym z takich potężnych kropnięć wyraźne problemy miał Nordfeldt. Świetnie spisywał się Toivonen, który widoczny był także w szykach defensywnych swojego zespołu. Gra się coraz bardziej zaostrzała, czego efektem kilka żółtych kartek – jedna z nich także dla wspominanego już Toivonena. Kwadrans przed regulaminowym końcem gry gola kontaktowego zdobył Kevin Strootman. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym 23-latek, uderzając na siłę, znalazł drogę do bramki Nordfeldta. Zaledwie 60 sekund później trzecią bramkę dla Heerenveen mógł uzyskać van La Parra, ale dynamicznemu Holendrowi po genialnym zwodzie nie wyszedł już tak dobry strzał. Dwie następne minuty mogły dać już jednak prowadzenie gościom, ale perfekcyjnymi interwencjami popisał się Kristoffer Nordfeldt. Szczególnie druga obrona Szweda to stadiony świata – po zaskakującej, ale mocnej główce Tima Matavza golkiper gospodarzy wybił futbolówkę na róg. W doliczonym czasie batalii szansę na zmianę rezultatu mieli „Fryzowie” oraz zawodnicy „Boeren”, jednak po 94 minutach bardzo dobrego meczu – szczególnie w drugiej połowie – komplet punktów pozostał na Abe Lenstra.

Zawodnicy z Eindhoven zachowali fotel lidera, ale ewentualna niedzielna wygrana Ajaksu zepchnie „Boeren” na drugie lub trzecie miejsce. Triumf Fryzów pozwolił im pójść w górę. Podopieczni legendarnego Marco van Bastena zajmują już dziewiątą lokatę.

Komentarze
~El bastrado (gość) - 12 lat temu

Jeśli psv wygra to będzie jeden ze słabszych
mistrzów holandi gra jest chimeryczna błedy w
obronie van bomel marcelo nie są stabilni łatwo
zrobić winnym tytonia a wina leżała po stronie
defenswy vaterman to rzemielśnik nic ponad to jeśli
tę obronę przyciśnie to pęka

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze