Lewandowski bez gola, ale z asystą. Bayern zwycięża w Superpucharze Europy


Polski zawodnik miał udział w wyniku swego zespołu

24 września 2020 Lewandowski bez gola, ale z asystą. Bayern zwycięża w Superpucharze Europy

Jeszcze parę lat temu wydawałoby się, że polski napastnik jest skazany na oglądanie Superpucharu Europy tylko w telewizji. Tak się nie stało i w tym roku kapitan reprezentacji Polski miał pierwszą okazję do zdobycia superpucharu. Jego poprzedni sezon można określić tylko jednym słowem: fenomenalny. Dla Hansiego Flicka Robert jest jednym z najbardziej kluczowych zawodników, jeśli nie najbardziej kluczowym.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed meczem o Superpuchar Europy pomiędzy drużynami Hansiego Flicka i Julena Lopeteguiego trener mistrzów Niemiec udzielił wywiadu, w którym jasno określił cel na ten mecz. Zdobycie kolejnego trofeum. Pytania były również o reprezentanta Polski, na co Hansi Flick powiedział, że Robert jest w 100% przygotowany do spotkania, jednak nie mógł potwierdzić, czy Robert wybiegnie w podstawowej jedenastce. Jak się później okazało, były to tylko zachowawcze wypowiedzi, gdyż najlepszy strzelec Bayernu Monachium z poprzedniego sezonu wybiegł w podstawowym składzie.

Samo spotkanie zapowiadało się wybornie. Zdobywca trypletu zagra ze zdobywcą mniej prestiżowej nagrody, czyli Pucharu Ligi Europy. Wszyscy piłkarscy kibice oczekiwali na ten szlagier, zwłaszcza po tym jak mistrzowie Niemiec zmiażdżyli Schalke. Bawarski walec w poprzednim meczu strzelił aż osiem bramek, więc można było się spodziewać kanonady również i w tym meczu. Na uwagę może zasługiwać również seria Bawarczyków. Zespół z Monachium nie przegrał od 31 spotkań. Sevilla natomiast po bardzo dobrym sezonie nie miała jeszcze oficjalnego meczu w nowym starcie rozgrywek. Ostatni mecz Sevilli to wygrana z Interem Mediolan 3:2. Ostatnia sytuacja, kiedy Sevilla zdobyła Superpuchar Europy, miała miejsce 15 lat temu. Pokonała wówczas FC Barcelona. Zespoły tylko dwa razy mierzyły się ze sobą. Bayern nie przegrał żadnego ani razu (remis i zwycięstwo).

Wyjściowe składy na mecz

Wyjściowa jedenastka na mecz wystawiona przez Hansiego Flicka znowu mogła zaskoczyć. Względem poprzedniego meczu na ławce usiadł Jerome Boateng, którego zastąpił wracający do składu David Alaba. Dziwić może znowu brak Alphonso Daviesa w wyjściowej jedenastce. Davies w poprzednim sezonie był fenomenalny i został okrzyknięty jednym z najlepszych zawodników poprzedniego sezonu. Na jego pozycji wystąpił znowu Lucas Hernandez, który w meczu z Schalke zagrał bardzo dobrze. Na ławce nie zobaczymy natomiast Kingsleya Comana. Francuz zmaga się z kwarantanną koronowirusową, mimo iż badania wykazały brak obecności wirusa w organizmie. Na jego pozycji znowu zobaczymy Leroya Sane, który miał kapitalne wejście do zespołu. Nie zobaczymy również Nianzou, który przeszedł do Bayernu w tym sezonie. Zawodnik zmaga się z kontuzją.

W stosunku do poprzedniego meczu z Interem zespół z Hiszpanii dokonał jednej zmiany. Swoją szansę od pierwszej minuty dostanie były zawodnik Barcelony Ivan Rakitić. Zawodnik nie może wspominać dobrze ostatniego meczu z Bawarczykami, gdyż jego były zespół przegrał wtedy 2:8. Na tej pozycji zastąpił Evera Banegę, który zmienił klub na Asz-Szabab Rijad.

9.5 Roberta Lewandowskiego

Zarówno w poprzednich meczach, jak i w tym meczu Robert Lewandowski miał inne zadanie niż tylko zdobywanie bramek. Polski napastnik od kilku miesięcy gra na pozycji 9.5, czyli cofniętego napastnika. Polak często zmienia się pozycjami z Sergem Gnabrym oraz Thomasem Muellerem. Podobna sytuacja miała miejsce również i w tym meczu. Lewandowskiego  było widać tak samo często na „dziewiątce”, jak i na pozycji bardziej cofniętej. Powoli trzeba przyzwyczaić się do faktu, że Polak nie jest już jedyną osobą od zdobywania bramek, tylko często do robienia miejsca innym. Hansi Flick idealnie umie wykorzystać aspekt respektu przez rywali przed Polakiem. Można przypomnieć, że dzięki takiej taktyce Bayern zdobył Ligę Mistrzów. Przy jedynej bramce to właśnie Polak absorbował uwagę obrońców, co pozwoliło na zdobycie bramki przez Kingsleya Comana.

Męczarnie Bawarczyków

Mecz o 21:00 rozpoczął się przy tumulcie generowanym przez bawarskich kibiców. Była to miła odmiana widzieć monachijski zespół z kibicami na trybunach. Mecz zaczął się od pełnej dominacji Bawarczyków, jednak w pierwszych minutach zgodnie z przewidywaniami Robert Lewandowski grał na pozycji cofniętego napastnika. W 11. minucie Alaba tragicznie zachował się w polu karnym i został odgwizdany rzut karny. Karnego wykorzystał L. Ocampos i niespodziewanie Sevilla zaczęła prowadzić 1:0. Kolejne minuty to dominacja Bayernu, z której kompletnie nic nie wynikało. W 29. minucie Bayern mógł wyrównać, jednak tragicznie zachował się Robert Lewandowski. W sytuacji sam na sam próbował przelobować bramkarza, ten jednak pozostał czujny i wyłapał strzał. Nie minęło dużo czasu od tej sytuacji i Bayern już remisował. Świetnie zachował się Robert Lewandowski i asystował do Leona Goretzki. Do końca pierwszej połowy nic więcej się nie wydarzyło.

Podsumowaniem pierwszej połowy mogą być pudła Bawarczyków. Zespół z Bawarii mimo dominacji nie potrafił przez długi czas zdobyć bramki. Robert Lewandowski przez całą pierwszą połowę starał się grać zespołowo. Polski zawodnik poza jedną sytuacją strzelecką świetnie rozdzielał piłki do kolegów z zespołu. Poskutkowało to wcześniej wymienioną asystą.

Dominacja bez goli

Druga połowa zaczęła się od bramki zdobytej przez Monachijczyków. Robert Lewandowski zabawił się w polu karnym i zdobył bramkę. Niestety po weryfikacji VAR gol nie został uznany i wciąż był remis w Budapeszcie. Sędzia widocznie niezbyt lubił Bayern Monachium, gdyż w 62. minucie anulował kolejną bramkę zdobytą przez Bawarczyków. Sędzia uznał, że Lewandowski faulował rywala. Bardzo kontrowersyjna decyzja. Sevilla nie potrafiła nic skonstruować i nie istniała na tle Bayernu. Jednak nic nie wychodziło z tej dominacji. Robert Lewandowski dwoił się i troił w środku pola, jednak koledzy z zespołu nie potrafili wykorzystać robionego przez Polaka miejsca. Widać w tym meczu Alaba grał dla drużyny przeciwnej, bo w 87. minucie fatalnie podał do przeciwnika, co mogło skutkować utratą bramki przez Bayern. Fenomenalnie jednak zachował się Manuel Neuer. Do końca podstawowego czasu gra była nerwowa po obu stronach, lecz nikt tego nie wykorzystał.

***

Po krótkiej przerwie powróciliśmy na dogrywkę. Bayern wykorzystał jak dotąd jedną zmianę i było widać brak ławki rezerwowych w przypadku Bawarczyków. Hansi Flick nie miał za bardzo kogo wpuścić, kto mógłby odmienić losy meczu. Gra po obu stronach była bardzo szarpana. Robert Lewandowski grał mocno cofnięty i czasem próbował coś wyszarpać. Widać było zmęczenie po obu stronach. Gra stawała się coraz wolniejsza oraz szarpana. W 104. minucie po akcji przy rzucie rożnym piłkę w siatce umieścił wprowadzony kilkadziesiąt sekund wcześniej Javi Martinez. Kapitan reprezentacji Polski próbował jeszcze zdobyć swojego gola w meczu. Blisko zdobycia bramki było w 114. minucie, kiedy minimalnie strzelił nad poprzeczkę. Przed końcowym gwizdkiem próbował jeszcze przelobować bramkarza, niestety bezskutecznie.

Podsumowując, było to spotkanie okraszone małą liczbą goli. Bayern i Sevilla zagrali dobrze w obronie, jednak w ataku to Bayern dominował. Mimo trudnego meczu Bayern zasłużenie wygrał to spotkanie. Pochylając się nad Robertem Lewandowskim, trudno ocenić jego mecz. Z jednej strony był bardzo nieskuteczny, natomiast z drugiej grał dla drużyny, zaliczył asystę i cały czas wyciągał obrońców rywala. Szkoda, że bramki nie strzelił, jednak był to niezły występ polskiego zawodnika.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze